niedziela, 27 maja 2012

Wachlarzyki

Dotarły do mnie zamówione koraliki toho i nie mogłam się powstrzymać, żeby czegoś z nich nie zrobić ;). Wybór padł na wachlarzyki według wzoru Weroniki. Tym bardziej, że teraz miałam już koraliki we wszystkich potrzebnych wielkościach :).
Na pierwszy ogień poszły koraliki w kolorze Silver-Lined Teal. Bardzo mi się ten kolor podoba, chociaż na zdjęciu jest niestety przekłamany :(.


Kolejne powstały z koralików transparentnych w kolorach: Lemon, Lime Green, Grass Green oraz Green Emerald.


Jako, że wielokolorowe wachlarzyki bardzo mi się spodobały, zrobiłam kolejne - tym razem z Transparent Crystal i Transparent Dark Aquamarine.



I ostatnie już - z koralików Trans-Rainbow Cobalt i Transparent Cobalt.


Na zdjęciu niestety nie bardzo widać jak te tęczowe koraliki się mienią :(.
A tak prezentują się wszystkie razem:


Na tym zabawę z wachlarzykami skończyłam :). Teraz wypadałoby się nauczyć kolejnego wzoru - marzą mi się wyplatane kulki :). Chciałabym też zrobić jakąś gąsieniczkę, a także naszyjnik, który "chodzi" za mną już od dłuższego czasu, a na który wreszcie mam potrzebne koraliki :). Jak widać plany mam ambitne - ciekawe jak będzie z ich realizacją ;))).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego niedzielnego wieczoru!

poniedziałek, 21 maja 2012

Znowu koraliki :)

Minioną sobotę spędziłam baaardzo przyjemnie i twórczo :). Odwiedziły mnie Lucynka i Poohatka. Czas spędziłyśmy jak zwykle na gadaniu, śmiechu i robótkach. Tym razem Kasia zrobiła dla Lucynki i dla mnie kolczyki - musiałyśmy jedynie zdecydować się na kolor koralików, z których miały być zrobione. Nie było to łatwe zadanie, bo koralików w przeróżnych kolorach było mnóstwo, ale w końcu podjęłyśmy "męską decyzję" i Kasia mogła zabrać się do pracy ;)).
Moje kolczyki wyglądają tak:


Prawda, że są śliczne? Ogromnie mi się podobają! Jeszcze raz Kasiu dziękuję :**.
Ja również nie próżnowałam i zrobiłam swoje pierwsze "wachlarzyki" według wzoru Weroniki. Weroniko dziękuję za świetnie opracowaną instrukcję :).



Nie są może idealne, ale kolejne będą już lepsze :). Muszę tylko kupić odpowiedniej wielkości koraliki :)).
Dziewczyny - bardzo Wam dziękuję za te wspaniałe chwile i już czekam na kolejne spotkanie :).
A na razie wracam do drutów - sweterek czeka :).
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich zaglądających tutaj :).

sobota, 12 maja 2012

Kolejna chusta

Nie wiem, która to już chusta wydziergana przeze mnie, ale jak widać uzależnienie od ich "produkowania" ma się całkiem nieźle ;)). Tym bardziej, że uprzędłam trochę wełen w ilościach zbyt małych na jakiś większy projekt, ale wystarczających na niezbyt wielkie chusty :). Będzie więc ich więcej :)).




Lewa strona też wygląda całkiem nieźle:



Wzór: Mizzle
Włóczka - merynos, własnoręcznie przędziony
Druty: 4 mm
Zużyłam prawie całe 100 g (ok. 400 m) - została mi resztka, z której zrobiłam szydełkowego kwiatka (może będzie służył za broszkę do tej chusty).
Chusta nie jest wielka (taka w sam raz na przykrycie ramion), ale niesamowicie miękka, przytulna i bardzo podoba mi się jej kolorystyka :).
Pogoda dzisiaj zrobiła się paskudna - leje od samego rana - więc druty znowu poszły w ruch :)). Tym razem znalazł się na nich merynos z jedwabiem, który pokazywałam w poprzednim poście. Zdecydowałam się wreszcie jaki sweterek z niego zrobię i mam nadzieję, że wyjdzie tak, jak mi się marzy :).
No to lecę dziergać :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu !

środa, 9 maja 2012

Bolerko

Dzięki długiemu, majowemu weekendowi udało mi się skończyć kolejną robótkę :). Tym razem jest to bolerko z wełny 56's English, własnoręcznie przeze mnie pofarbowanej i uprzędzionej. O przygodach z tym związanych pisałam tutaj.
Bolerko robiłam według tego samego wzoru co poprzednie dwa, zmieniłam jedynie plisę, gdyż obawiałam się (słusznie zresztą), że na oryginalną może mi zabraknąć wełny. Zdjęcia "balkonowe", robione w 30-stopniowym upale :).


Tym razem zdjęcia z głową :)). Widzę teraz, że trochę źle zblokowałam ramiona i nieco sterczą, ale to się poprawi :).
Model: Drops 115-16
Druty: 4 mm
Zużycie: 20 dag, ok. 540 m. Zostało mi dosłownie kilka metrów wełny :).
Kolorystycznie bardzo mi się podoba i jednego mogę być pewna - drugiego takiego na ulicy nie spotkam ;)). Wełna jest nieco szorstkawa, ale o dziwo nie gryzie (przynajmniej mnie). Ogólnie jestem z tego bolerka zadowolona i z pewnością będę je nosić :).
Oprócz dziergania, sporo czasu w zeszłym tygodniu spędziłam przy kołowrotku. Uprzędłam 30 dag mieszanki merynosa z jedwabiem - wyszło mi nieco ponad 1000 m podwójnie skręconej nitki.



Będzie z tego jakiś sweterek. Ponieważ jednak nie zdecydowałam się jeszcze na 100% jak ma wyglądać ten sweterek, a druty samotne leżeć nie mogły, więc wrzuciłam na nie kolejną chustę :)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję, że tu zaglądacie  :)).

środa, 2 maja 2012

Ogoniasta tunika

Wreszcie udało mi się ją skończyć, uff. Nie pamiętam już kiedy coś tak długo dziergałam. Zaczęłam latem zeszłego roku, potem przeleżała kilka miesięcy w koszu z robótkami (jakoś tak dzierganie zimą z bawełny mi nie pasowało), by wreszcie wiosną doczekać się mojego zainteresowania. Kilka tygodni minęło zanim ją skończyłam (wybitnie nie miałam do niej serca) ale wreszcie jest :).


Fason, jak widać, najprostszy z możliwych :). Dziergana na okrągło od góry, jedyną odmianą są "ogony" przy rękawach i na dole.
Włóczka - 100% bawełna Star Altin Basak. Zużycie - 4 motki. Druty 4 mm.
Niezbyt dobrze dziergało mi się z tej włóczki - rozwarstwiała się w robocie i miałam wrażenie, że dziergam z muliny, na dodatek niezbyt dobrze skręconej (pasmo włóczki składa się z 8 cienkich nitek).
Za to teraz, już bez wyrzutów sumienia, mogę się zabrać za kolejną robótkę :). Na druty wskoczyła pofarbowana i uprzędziona przeze mnie wełna - będzie kolejne bolerko :).
Pozdrawiam Was serdecznie i majowo :).