poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Pracowity weekend

Miniony weekend spędziłam bardzo pracowicie. Głównie przy kołowrotku :). Postanowiłam skończyć wreszcie prząść czesankę, którą zaczęłam na początku sierpnia. Udało się, ale doskonale czułam, że mam plecy ;).
Z dwóch takich singli


powstała taka podwójna nitka




Splatanie w podwójną nitkę zajęło mi niemal całą niedzielę - z przerwami oczywiście :).
Chciałam, żeby nitka wyszła w miarę cienka, no i wyszła - mam tego (już po praniu) około 1100 m w 165 g. To chyba najcieńsza nitka jaką do tej pory udało mi się uprząść :). Na szal będzie w sam raz i z pewnością mi jej nie braknie :)).
W przerwach w przędzeniu, żeby dać odpocząć palcom i plecom, bawiłam się farbowaniem. Nadal farbowałam tę samą czesankę - merynosa superwash. Do pierwszej porcji dodałam tych samych barwników co do czesanki, którą właśnie skończyłam prząść, czyli granatowego i ciemnozielonego. Różnica była taka, że dałam ich więcej i inaczej rozprowadziłam w garze.
Efekt końcowy wygląda tak:


Tym razem nitka będzie zdecydowanie ciemniejsza :).
Do drugiej porcji czesanki dodałam barwnika zielonego i niebieskiego. Uzyskany efekt bardzo mi się podoba.


Teraz wypadałoby to dobro poprzerabiać :)). No i mam dylemat od czego zacząć? Bo i szala z uprzędzionej wełny jestem ciekawa i nitek z pofarbowanych czesanek. Na kolejne skarpetki też mam ochotę. Obym się tylko za długo nie zastanawiała ;)).
Pozdrawiam Was serdecznie :).

piątek, 23 sierpnia 2013

Powtórka z rozrywki

Jeszcze przed długim sierpniowym weekendem Yennene z forum Craftladies zaproponowała mi wymiankę, na którą chętnie się zgodziłam. Yennene zapragnęła mieć przybornik, taki jakie szyłam ponad rok temu. Poszukałam więc odpowiednich materiałów, odszukałam rysunek według którego szyłam poprzednie przyborniki i zabrałam się za szycie. Efekt końcowy wygląda tak:



Nowa właścicielka podobno zadowolona :)).
W zamian za przybornik otrzymałam prześliczne kolczyki i zawieszkę - kotka.



Niestety zdjęcia nie oddają ich prawdziwej urody :( - musicie uwierzyć mi na słowo, że w naturze są jeszcze ładniejsze. Joasia robi prześliczne koraliki lampwork - polecam zajrzeć do niej na bloga :).
A skoro wyjęłam już maszynę, to uszyłam jeszcze kilka toreb na zakupy, bo te które mam, wskutek intensywnej eksploatacji już się mocno zużyły.



Te z pierwszego zdjęcia są normalnej wielkości, natomiast ta na drugim zdjęciu jest mała - trochę większa od zeszytu A5, tak akurat żeby zmieścić w niej śniadanie do pracy ;).
Na kołowrotku nadal mam merynosa w błękitach i bardzo chciałabym skończyć go w czasie weekendu. Ciekawe czy mi się uda?
Udanego weekendu Wam życzę i pozdrawiam bardzo serdecznie :).

wtorek, 20 sierpnia 2013

Farbowanki

Tak się jakoś składa, że ostatnio nie mam weny do pisania. Niby cały czas coś dłubię, ale nie bardzo mam co pokazać. Na kołowrotku przędzie się nadal pofarbowany merynos. Jedna szpulka jest już gotowa, a na drugiej mam ok. 1/3, czyli jeszcze sporo godzin kręcenia mnie czeka.
Coś jednak mogę pokazać ;). W zeszły weekend znowu naszło mnie na farbowanie. Tym razem postanowiłam sprawdzić jak farbuje wrzosowy barwnik. Chciałam uzyskać czesankę w jednym kolorze ale o różnym jego natężeniu. To akurat mi się udało, chociaż kolor wrzosowy to ja sobie nieco inaczej wyobrażałam ;).
Tak wyglądała czesanka jeszcze wilgotna:


A tak już po wyschnięciu:



Czesanka to merynos superwash. Jest tego ok. 120g i mam zamiar zrobić z tego nitkę 2 ply z przeznaczeniem do wzorów wrabianych. Chyba muszę się pospieszyć z poprzednią czesanką, żeby uwolnić kołowrotek, bo już jestem ciekawa jak ta wrzosowa będzie wyglądać :). No i znowu mam ochotę coś pofarbować :). Tego merynosa jeszcze trochę mi zostało i chyba całość przeznaczę na takie eksperymenty farbiarskie, bo doszłam do wniosku, że wełnę na sweter to ja jednak najpierw uprzędę, a dopiero potem zafarbuję :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).

środa, 7 sierpnia 2013

Trochę koralików

Jak już wspominałam, w czasie urlopu udało mi się wydziergać dwa sznury koralikowe. Dzisiaj wreszcie je wykończyłam, czyli przykleiłam końcówki i zamontowałam zapięcie. Teraz prezentują się tak:



Może dorobię do nich kolczyki do kompletu, ale nie wiem kiedy to nastąpi.
W lipcu powstał jeszcze jeden komplet, którego nie pokazywałam - tym razem w zieleniach.


Obecne upały mnie dobijają :(. Nic mi się nie chce. Najlepiej mi wychodzi czytanie :). Trochę jednak poprzędłam - głównie z rana, gdy w mieszkaniu było najchłodniej. Niestety urlop już mi się skończył i jutro trzeba wracać do pracy. Na szczęście ten "tydzień roboczy" będę miała dosyć krótki, więc jakoś przeżyję ;)). Byle do soboty, bo wtedy ma już być znacznie chłodniej :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).

niedziela, 4 sierpnia 2013

Efekty upałów ;)

Wczoraj wróciłam z krótkiego wyjazdu, w czasie którego leniłam się na całego. Spacerowałam po okolicy, zwiedziłam co było do zwiedzenia, ale najchętniej siedziałam na leżaku w ogrodzie i oddawałam się ulubionym zajęciom, czyli dzierganiu i czytaniu :). A ogród, w którym tyle czasu spędzałam był naprawdę piękny:




Nie muszę chyba dodawać, ze leżak rozkładałam w miejscu gdzie cień był najgłębszy? :))
W efekcie tego mojego leniuchowania powstały dwa sznury koralikowe i jedna para skarpetek. Sznury wymagają jeszcze wykończenia, więc pokażę je następnym razem. Skarpetki natomiast prezentują się tak:



Powstały z uprzędzionej przeze mnie pstrokatej wełny, którą pokazywałam w lutym. Każda skarpetka jest inna - co było do przewidzenia - ale wcale mi to nie przeszkadza :). Najważniejsze, że są ciepłe. Dlatego zaraz po zrobieniu im zdjęć powędrowały do szafy i tam będą oczekiwały na chłodniejsze dni :). Wełny jeszcze sporo zostało, więc prawdopodobnie powstanie jeszcze jedna para, ale już chyba z jakimś wzorem wrabianym.
Dzisiaj natomiast usiadłam na chwilę (czytaj: kilka godzin) do kołowrotka, bo zżerała mnie ciekawość jaka nitka wyjdzie z pofarbowanej przed urlopem czesanki. Początkowo co prawda nie potrafiłam się dogadać z kołowrotkiem, ale na szczęście zmiana sznurka na hamulcu pomogła i dalej przędło się już bardzo przyjemnie. Na chwilę obecną mam tyle:


Na razie podoba mi się to co powstaje, ale z ostateczną opinią poczekam na gotową nitkę ;)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).