sobota, 27 listopada 2010

Victory

Skończyłam wreszcie cieniuteńką, brązową chustę z włóczki Alpaca T/25. Wzór "Victory", wymiary: 170 x 82 cm, waga 47 g. Włóczka jest bardzo wydajna, w 100 g ma aż 1250 m, niestety nie najlepiej się blokuje - pewnie dlatego, że ma w składzie 37% akrylu. Chusta jest przez to bardziej "puchata" ale muszę przyznać, że nawet mi to specjalnie nie przeszkadza.
Zdjęcia niestety nie najlepsze - od rana sypie śnieg i jest okropnie ponuro - ale co nieco na nich widać.



Manekina się jeszcze nie dorobiłam, więc tylko w taki sposób mogę ją zaprezentować :(.
Po skończeniu chusty, powstały jeszcze na szybko takie kwiatki:

Wykorzystałam do ich zrobienia resztki włóczek, które zostały mi po innych robótkach. Powstaną z nich broszki - dla mnie i na prezent :). Ten dolny kwiatek w rzeczywistości jest fioletowy, chociaż na zdjęciu wyszedł granatowy.
I jeszcze na życzenie Kankanki - zdjęcie moich nowych włóczek, zakupionych w Zagrodzie :)

Cieniowana niebieska to alpaka z jedwabiem (30%), w 100 g jest 800 m - cudownie miękka i delikatna włóczka (jeszcze takiej w rękach nie miałam).
Grafitowa to Lace Scrumptious - 45% jedwab i 55% wełna merino, w 100g jest 1000 m - mięciutka i delikatnie połyskująca, no i bardzo mi się ten kolor podoba :).
Zielona cieniowana to wełna Bluefaced Leicester Lace, 800m/100g - również bardzo miła w dotyku i nie gryząca, chociaż już nie tak miękka jak te z jedwabiem.
Włóczkami jestem zachwycona i mam nadzieję, że wyrobami z nich też będę :). Teraz tylko czekam, aż Pan Mąż zrobi mi obiecane motowidło (podobno ma zdążyć do Mikołaja :)), żeby te cuda przewinąć w kłębki, no i zacząć dziergać :).
Miłego weekendu Wam życzę :)

poniedziałek, 22 listopada 2010

Troszkę historii

Kolejna chusta z cieniutkiej alpaki nadal się dzierga - jeden fragment wzoru dał mi nieźle w kość, ale już przez niego przebrnęłam, mam więc nadzieję, że teraz już pójdzie z górki :). Postanowiłam więc pochwalić się kilkoma swetrami, które wydziergałam, zanim ogarnęło mnie szaleństwo chustowe.
Na początek - najnowszy sweter z popielatego Kashmiru:

Mam jeszcze taki z czarnego Kashmiru, ale nie wstawiam zdjęcia, bo i tak na tym lepiej widać wzór i fason :).
Kolejny ulubiony - z granatowej włóczki Chainette:

Czerwony z Sonaty:

Kremowy z bawełny Miami Red Heart:

To oczywiście nie wszystkie swetry, które wydziergałam, a jedynie te najbardziej ulubione ale przecież nie mogę pokazać wszystkiego od razu - coś sobie muszę zostawić w rezerwie :).
Pochwalę się jeszcze, że dostałam dzisiaj przesyłkę z cudnymi włóczkami z zagrody :)). Cieszę się jak dziecko i już nie mogę się doczekać, kiedy wrzucę którąś na druty. Ale najpierw muszę skończyć to co zaczęłam i to co obiecałam :).
Pozdrawiam Was serdecznie :).

środa, 17 listopada 2010

Gwiazdki

Na wielu blogach czuć już atmosferę zbliżających się świąt, przygotowania idą pełną parą, a ja jakoś tej atmosfery jeszcze nie czuję. Postanowiłam więc coś w tej kwestii zmienić i pokazać szydełkowe gwiazdki, które zrobiłam w zeszłym roku.




Takie gwiazdki ślicznie wyglądają na choince :). Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku jeszcze kilka dorobić, chociaż łatwe to nie będzie. W tej chwili na drutach mam chustę z cieniutkiej włóczki Alpaca T/25 (1250 m w 100g) i jeszcze jakiś czas potrwa zanim ją skończę, a już w kolejce czeka następna :). Przydałaby się dłuższa doba :).
Pozdrawiam wszystkich zaglądających tu i życzę Wam miłego popołudnia :).

piątek, 12 listopada 2010

Kolejna czapka


Skończyłam kolejną czapkę - czwartą w tym sezonie i pewnie ostatnią :). Doszłam do wniosku, że cztery czapki plus komin to zupełnie wystarczająca ilość jak dla mnie :).
Czapka powstała z włóczki Kashmir - tej samej, z której zrobiłam chustę pokazaną w pierwszym poście (mam więc kolejny komplet :)). Pomysł na czapkę zaczerpnęłam od Zdzid.

Teraz pewnie wezmę się za kolejną chustę - muszę tylko zdecydować się jakim wzorem i z jakiej włóczki ją zrobić, co wbrew pozorom wcale nie jest takie proste :).
Miłego weekendu :).

czwartek, 11 listopada 2010

Czekoladowy Bandyta ...

Wyprodukowałam nową chustę :). Wzór nazywa się "Springtime Bandit", ale ponieważ moja chusta jest w pięknym, czekoladowym kolorze i wydziergałam ją jesienią, a nie wiosną, więc przechrzciłam ją na "Czekoladowego Bandytę" :).
Włóczka Kashmir (100% wełna, 360 m w 100 g), druty 5 mm, zużyłam niecałe 100 g (ile dokładnie - nie wiem, bo nie ważyłam). Chusta nie jest zbyt duża (133x63 cm), taka w sam raz do zimowej kurtki, niezbyt gruba, ale ciepła.



Bardzo lubię tę włóczkę i zrobiłam z niej już kilka chust, które noszę często i z przyjemnością :).
To teraz trochę historii - moje wcześniejsze chusty. Na początek te z włóczki Kashmir:
- czarna

- beżowa

- jasny popiel


Chusty powyżej są z gatunku "grzejąco-otulających" :). Wyprodukowałam też kilka z gatunku "ozdobnych" - można je nosić zamiast biżuterii, lub latem w celu okrycia gołych ramion :).
Oto one:





Zdjęcia nie są najlepsze, ale niestety fotograf ze mnie marny :(.
I to by było na tyle w kwestii chust :). Żeby pokazać następną muszę ją najpierw wyprodukować :). Pewnie powstaną kolejne, bo jakoś nie mogę się od nich odczepić, co więcej - wcale nie chcę :). Na razie jednak na drutach mam czapkę i mam nadzieję dzisiaj ją skończyć, a że pogoda nie zachęca do wyjścia z domu jest szansa, że mi się to uda :).
Miłego świątecznego dnia :).

czwartek, 4 listopada 2010

2.

Nie wiem czy inni też tak mają, ale u mnie w sezonie jesienno-zimowym nasila się pociąg do robótek na drutach :). Dwa lata temu namiętnie dziergałam swetry. Zrobiłam ich chyba z 12 sztuk, na szczęście przyszło lato i przerzuciłam się na szydełkowe maskotki. W zeszłym sezonie królowały u mnie chusty i szale (i coś czuję, że w tej kwestii nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa), a obecnie "naszło" mnie na czapki (których zresztą nie lubię nosić, ale zdrowie ważniejsze) i mitenki. Oto kilka z moich ostatnich prac:
- mitenki z czerwonej włóczki Polo

- czapka z tej samej włóczki (do kompletu :)) i broszka


- jeszcze jedne mitenki i czapka, tym razem z bordowej Chainette




Zrobiłam też mitenki dla koleżanki z pracy - bardzo się spodobały i zaraz dostałam zamówienie na komin do kompletu :). Idę więc dalej dziergać :)
Miłego dnia:).


wtorek, 2 listopada 2010

Witam!


Namawiana usilnie już od jakiegoś czasu przez Poohatkę zdecydowałam się wreszcie dołączyć do blogowej braci :). Nie wiem jak mi pójdzie prowadzenie tego bloga, bo pisanie nie jest moją najmocniejszą stroną, ale postaram się jakoś rozkręcić i coś tu od czasu do czasu napisać, a przede wszystkim pokazać to, co "tworzę" w tzw. czasie wolnym.

Na dobry początek - moje "najświeższe" dzieło:

chusta


Chusta "Travelling woman", włóczka Kashmir, druty nr 4 - zużyłam cały jeden 100 g motek.

Ufff - jak na pierwszy raz wystarczy :).