niedziela, 26 stycznia 2014

Mizernie :(

Niby cały czas coś robię, a efekty jakieś takie marne :(.
W ostatnim czasie pofarbowałam trochę czesanki (merynos superwash) na kolor zielony i turkusowy, a potem wymieszałam je na grzebieniu, dodając nieco tencela (na którego do tej pory jakoś nie miałam pomysłu). W efekcie powstały takie roladki:


To co widać na zdjęciu to jedynie połowa - mam tego ok. 200 g. Kolorystycznie bardzo mi się podoba :). Mam nadzieję, że gotowa nitka też mnie nie rozczaruje.
Poza tym udało mi się skończyć - zaczęty jeszcze w zeszłym roku - szal baktus. Długo go dziergałam, bo była to robótka "wyjściowa" - dziergałam go głównie w poczekalni u dentysty :). Wreszcie wczoraj zmobilizowałam się, skończyłam go i oto jest:


Kolory najbardziej zbliżone do rzeczywistości są na tym zdjęciu:


Wyszedł całkiem spory i można się nim pięknie opatulić :). Ponieważ został mi jeszcze jeden motek tej włóczki, postanowiłam połączyć ją z granatową włóczką i wydziergać czapkę do kompletu. Może zdążę przed końcem zimy ;)).
Na drutach mam nadal sweter z Alpaki Drops'a - ma już rękawy i brakuje mu jakieś 15 cm na długość. Dzierganie niestety idzie mi wolno, bo oczek na drutach jest już całkiem sporo, a co kilka rzędów zwiększam ich ilość o kolejne 4. Na razie prezentuje się tak:


Kolor w rzeczywistości jest ciemniejszy, a nie tak wściekle różowy jak na zdjęciu.
Pewnie tego swetra byłoby znacznie więcej, gdyby nie książki, które ostatnio czytałam i mocno mnie wciągnęły. A że nie potrafię jednocześnie czytać i dziergać, więc efekty jak widać.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i ciepło w tę mroźną niedzielę - z nadzieją, że w przyszłym tygodniu mróz nieco odpuści :).

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Fioletowo :)

Kolejne "roladki" zmieniły się w nitkę. Tym razem wzięłam się za fiolety, które pokazywałam dwa posty wcześniej. A oto efekt końcowy:



W rzeczywistości wełna jest nieco ciemniejsza, ale fotograf ze mnie marny :(.
Tej wełny mam najwięcej - wyszło ok. 470 m podwójnej nitki. Dokładnej wagi nie znam, ale będzie ok. 100 g. Zastanawiam się na co ją (w przyszłości) przerobić i chodzi mi po głowie sweterek w paski. Muszę tylko zdecydować się z jakim kolorem włóczki ją połączyć. Ale spieszyć się z decyzją nie muszę :). Na razie na drutach mam sweter, a że dziergam go z cienkiej włóczki na drutach 3 mm, to sporo czasu minie zanim go skończę :). Tym bardziej, że ostatnio poziom energii do działania mocno mi spadł :(.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

sobota, 4 stycznia 2014

Pierwszy udzierg ...

... w 2014 roku :). Podobno jaki Sylwester i Nowy Rok taki cały rok. Postanowiłam więc zadbać o to, aby nie zabrakło mi w tym roku czasu na robótki i zarówno w ostatni, jak i w pierwszy dzień roku wygospodarowałam trochę czasu na dzierganie i przędzenie :).
Dzięki temu powstała kolejna czapka:


Na głowie wygląda tak:


Czapka dziergana na drutach 3 mm. Wzór darmowy: TU
Z czapki jestem średnio zadowolona. Wzór bardzo mi się podoba, natomiast fason już znacznie mniej - zdecydowanie lepiej czuję się w czapkach nieco bardziej obszernych, a nie takich przypominających czepek kąpielowy. Może jeszcze się do niej przyzwyczaję, a jeśli nie, to zawsze mogę ją spruć ;).
Kolejne roladki - tym razem te w różnych odcieniach zieleni - zmieniły się w nitkę.



Nitka nie jest zbyt równa, bo znowu czesanki były różnej jakości i szczególnie tę najjaśniejszą przędło się fatalnie. Myślę jednak, że w dzianinie ta nitka może dać całkiem niezły efekt. Jeszcze nie wiem na co ją przerobię, ale coś wymyślę :).
Na wielu blogach można zobaczyć ostatnio podsumowania za 2013 rok. Z czystej ciekawości postanowiłam też policzyć to, co udało mi się stworzyć w zeszłym roku. Zdecydowanie najwięcej było rzeczy dzierganych :). Samych skarpet wydziergałam 17 par :). Do tego powstało jeszcze 6 czapek, 3 swetry, 3 szale, 1 chusta, 3 pary rękawiczek, 4 bombki oraz 4 pary bucików niemowlęcych.
Powstało też trochę nowych uprzędzionych wełen, ale ile to było metrów czy kilogramów nie wiem i już tego raczej nie policzę.
Szyciowo też się trochę działo - powstało 10 spódnic (szytych od podstaw lub przerabianych), 2 proste bluzki, 1 przybornik, kilka toreb na zakupy i poszewek na poduszki.
Koraliki też były w użyciu, dzięki czemu powstało: 11 naszyjników, 12 bransoletek i 3 pary kolczyków. Do tego jeszcze mogę dodać 1 naszyjnik i 4 bransoletki sznurkowe :).
To chyba całkiem przyzwoity urobek?
Mam nadzieję, że i w tym roku wena twórcza mnie nie opuści, czego i Wam życzę :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu :).