Wreszcie udało mi się zafarbować wełnę na taki kolor jakiego oczekiwałam :). W sobotę, po bardzo, bardzo długiej przerwie zabrałam się znowu za farbowanie. Postanowiłam pofarbować uprzędzioną przez siebie wełnę - mieszankę BFL z merynosem (singiel BFL skręciłam z singlem merynosa w podwójną nitkę, żeby było więcej :)). Tym razem użyłam barwnika Kakadu do wełny, w kolorze bordo. Zużyłam całe opakowanie na około 165 g wełny, bo zależało mi na intensywnym kolorze. Farbowałam tradycyjnie w garze. Wełna wchłonęła praktycznie cały barwnik, a to co ujrzałam na końcu bardzo mi się spodobało :). Otrzymałam wełnę w pięknym bordowym kolorze :). Niestety nie udało mi się pokazać tego koloru na zdjęciu :(. Zrobiłam ich mnóstwo i na żadnym kolor nie jest taki jak w rzeczywistości - musicie więc uwierzyć mi na słowo ;).
Kolor rzeczywisty, to coś pośredniego między tymi zdjęciami. Poza tym, w przeciwieństwie do moich poprzednich prób farbowania, gdzie najlepiej przyjęła barwnik bawełniana nitka, którą była przewiązana wełna, tym razem bawełna w ogóle się nie zafarbowała :)).
Wełna nie jest zbyt równo uprzędziona (stworzyłam ją w początkowym okresie mojej przygody z przędzeniem), ale już wskoczyła na druty i powstanie z niej czapka :). Zima na razie nie chce odpuścić, więc jeszcze może się przydać :)).
Pokręciłam też troszkę na kołowrotku. Wzięłam resztki kolorowych czesanek, które kiedyś kupiłam do filcowania, podzieliłam je i zamierzam uprząść jakiegoś fraktala. Co mi z tego wyjdzie okaże się za jakiś czas. Powstaną z niego kolejne skarpetki :)).
Na razie mam tyle:
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Kolor rzeczywisty, to coś pośredniego między tymi zdjęciami. Poza tym, w przeciwieństwie do moich poprzednich prób farbowania, gdzie najlepiej przyjęła barwnik bawełniana nitka, którą była przewiązana wełna, tym razem bawełna w ogóle się nie zafarbowała :)).
Wełna nie jest zbyt równo uprzędziona (stworzyłam ją w początkowym okresie mojej przygody z przędzeniem), ale już wskoczyła na druty i powstanie z niej czapka :). Zima na razie nie chce odpuścić, więc jeszcze może się przydać :)).
Pokręciłam też troszkę na kołowrotku. Wzięłam resztki kolorowych czesanek, które kiedyś kupiłam do filcowania, podzieliłam je i zamierzam uprząść jakiegoś fraktala. Co mi z tego wyjdzie okaże się za jakiś czas. Powstaną z niego kolejne skarpetki :)).
Na razie mam tyle:
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Kompozycja wiele obiecująca, bardzo jestem ciekawa jak to połączysz. Farbowanka też piękna, ja się jakoś nie mogę odważyć. Mam białą alpakę i leży już rok.
OdpowiedzUsuńUprzędę jeszcze jedną szpulkę, w której odcinki poszczególnych kolorów będa dwa razy dłuższe, a potem splotę obie nitki w 2 ply. Wyjdzie mieszanka kolorystyczna - sama jestem ciekawa efektu końcowego ;)).
UsuńDo tego farbowania też zabierałam się prawie rok, bo po poprzednich doświadczeniach, gdy efekt końcowy był zdecydowanie inny od zamierzonego, jakoś straciłam do tego serce. Tym razem się udało i mam nadzieję, że kiedyś znowu najdzie mnie na farbowanie :)).
Zatem gratuluję oczekiwanego efektu, kolor jest Świetny, zresztą z tego co pamiętam to Twój ulubiony...Zaczekam na efekt końcowy...
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :). Dobrze pamiętasz - to jeden z moich ulubionych kolorów :). A nitka powstała z Twoich czesanek, które dałaś mi do ćwiczenia się w przędzeniu - jak widzisz nie zmarnowały się :).
UsuńWierzę na słowo że kolorek piękny, bo i na zdjęciach urzeka:) Frasiu mam pytanie na marginesie, jaki masz kołowrotek? pytm z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńGusta co prawda są różne, ale mi osobiście bardzo się ten kolor podoba :)). Poza tym nie jest idealnie jednolity, co bardzo mi się podoba, bo mam wrażenie, że dzianina jest przez to "żywsza", nie tworzą się jednak żadne plamy kolorów na niej.
UsuńPrzędę na Fantazji i prawdę mówiąc z żadnym innym kołowrotkiem nie miałam do czynienia :).
Mi się i te odcienie na zdjęciach podobają w obu wersjach ;)
OdpowiedzUsuńFajne wełenki :)
Pozdrawiam
Cieszę się :). Zresztą te kolory na każdym monitorze pewnie inaczej wyglądają :)).
UsuńTylko pogratulować zadowolenia z efektów pracy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Dziękuję :)). Tym bardziej, że niezbyt często takie zadowolenie mi się zdarza ;)).
UsuńKolorek bardzo ładny. Ja się nie dziwię, osobiście jestem fanką Kakadu, a zwłaszcza ich wytwórcy - uroczego starszego pana, który - zdaje się, wnioskując z jego słów - nie będzie miał następcy. I dlatego na wypadek, gdyby jednak postanowił definitywnie odpocząć, robię sobie zapasiki jego farbek.
OdpowiedzUsuńNowe skarpetki będą bardzo kolorowe!
To było moje pierwsze doświadczenie z tymi barwnikami i cieszę się, że takie pozytywne. Coś mi się wydaje, że też zrobię sobie mały zapasik tych barwników ;).
UsuńSkarpetki zdecydowanie będą mocno kolorowe, mam tylko nadzieję, że będzie można na nie patrzeć bez obawy o wzrok ;))).
O rety, jak kolorowo! Ta skarpetkowa zapowiedź jest naprawdę świetna :) O farbowance nie wspomnę...kolor piękny, choć niekoniecznie mój...ale doceniam jego urok :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc sama jestem bardzo ciekawa jaka mi ta skarpetkowa wełna wyjdzie, ale troche jeszcze potrwa zanim ją skończę :).
UsuńBordowy to nie jest mój kolor, więc się nim nie zachwycam :P Ale zachwycę się Twoim zachwytem, że udało Ci się osiągnąć to, co zamierzałaś :))))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego kolorowego cuda, które wyjdzie z włóczki, którą masz na kołowrotku :)
:)))) Pierwszy raz udało mi się zafarbować wełnę na taki kolor jak chciałam, stąd ten mój zachwyt :)).
UsuńTeż jestem ciekawa co z tego kolorowego cuda wyjdzie, ale do kołowrotka najprędzej zasiądę w weekend, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość. Tym bardziej, że nie wiem czy uda mi się ją w ten weekend skończyć :).
To gratuluję sukcesu w farbowaniu-kolor rzeczywiście śliczny,bardzo głęboki-znowu polubiłam bordo(nawet włóczkę w tym kolorze zamówiłam).No i bardzo jestem ciekawa co tej włóczki co ją kręcisz:)))Ciekawie wygląda:)))Pozdrawiam cieplusio:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wraca Ci ochota na kolory ;)). A to, co na kołowrotku, ma już swoje przeznaczenie - oczywiście skarpetki ;)))). Buziaki :*
UsuńA ja wiem jaki daje kolor Kakadu więc wiem, że wełna ma piękny bordowy kolor :)))
OdpowiedzUsuńJa też czekam na wiosnę by więcej farbować.
Serdeczności
Przyznam się szczerze, że obawiałam się tego koloru, a raczej tego co mi z niego wyjdzie. Na szczęście wyszło to czego oczekiwałam :). Chyba kupię sobie znowu ten barwnik, bo uwielbiam ten kolor, a mam ochotę na sweter w takim kolorze :).
UsuńNa wiosnę czekam z utęsknieniem, a za oknem znowu śnieg ;(.
Serdeczności :).
Bardzo ladny kolor Ci wyszedl:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się ta wełna ufarbowała :)) Farbowanie jest czynnością bardzo wysokiego ryzyka, a przekonałam się o tym nie dalej, niż dziś :)) Dlatego moje wyrazy uznania :))
OdpowiedzUsuńDzięki :). Właśnie przeczytałam o Twoich przygodach z farbowaniem sweterka. Odważna jesteś ;))). Ja do tej pory otrzymywałam zawsze inny kolor od oczekiwanego - na szczęście to co otrzymywałam było do zaakceptowania. Tym razem udało mi się i dlatego jestem taka zadowolona :))).
Usuńciekawa ta włóczka :) podziwiam za farbowanie i a za przedzenie to już bardzo bardzo !
OdpowiedzUsuńDziękuję :). A przędzenie to bardzo przyjemne, relaksujące zajęcie i wbrew pozorom wcale nie takie trudne. Tylko czasu sporo zajmuje :)).
UsuńPiękne bordo. A ten szaleńczy melanż na kołowrotku zapowida się bardzo ciekawie. Oj, jak się troche obrobię, to wracam do wełenek :-) i do wrzecionka.
OdpowiedzUsuńDzięki :). W weekend postaram się sprawdzić co z tej mieszanki kolorystycznej wyjdzie - może się uda :). Szkoda, że tego "wolnego" czasu nie da się rozciągnąć, bo tyle chciałabym zrobić, a tu wiosna za progiem i pewnie koraliki zaczną się budzić ze snu zimowego ;))).
UsuńPrawie już widzę "oczami wyobraźni" te piękne kolorowe skarpetki:)
OdpowiedzUsuńA kolor tej farbowanej wełny jest uroczy. Problemy z uchwyceniem właściwych kolorów są mi również doskonale znane.Największe mam chyba z białym.
Pozdrawiam serdecznie.
No to masz znacznie lepszą wyobraźnię ode mnie, bo ja z trudem wyobrażam sobie jak ten misz-masz kolorystyczny będzie wyglądal w efekcie końcowym ;))). Mam tylko nadzieję, że na skarpetki będę mogła patrzeć bez bólu zębów ;)).
UsuńGratulacje!! :D
UsuńKolor dla mnie przeuroczy.Gratulacje:)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :) to może i mnie się kiedyś uda uzyskać to, co sobie zaplanuję, póki co dane mi jest tylko cieszyć się z niespodzianek ;)
OdpowiedzUsuńZajrzałam tu do Ciebie nadrobić zaległości i widzę już, że singielek w kolejnym poście sfraktalony i w pełnej krasie :) Już biegnę obejrzeć :)