... entrelak :). Już od dłuższego czasu chciałam zmierzyć się z tą techniką, ale jakoś nie mogłam się za to zabrać. Dopiero gdy uprzędłam pstrokatą wełnę (z poprzedniego posta), postanowiłam wreszcie spróbować i zrobić z niej entrelakową chustę. Udało mi się to dzięki świetnej instrukcji, jaką zrobiła u siebie na blogu Kryska, i za którą jestem jej niezmiernie wdzięczna :).
W trakcie dziergania miałam mieszane uczucia co do wyglądu chusty. Na szczęście nie zrezygnowałam, a po skończeniu, wypraniu i zblokowaniu chusta już mi się bardziej spodobała :).
W trakcie pracy wyglądała tak:
Teraz wygląda tak:
Kolory nieco przekłamane, ale mój aparat tak je "widzi" :(.
Chusta nie jest wielka - ma wymiary 173 cm x 70 cm. Jednak na moją mizerną osobę ta wielkość jest odpowiednia ;).
Nie wiem z jakich owiec była ta czesanka (kupowałam ją w pasmanterii jako czesankę do filcowania), ale merynos to raczej nie był. Chusta w dotyku jest trochę szorstka, ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Ja nawet lubię takie wełny "z charakterkiem" :). Zresztą, na gołe ciało nosić jej nie będę :)).
Teraz powinnam wziąć się znowu za moją tunikę z alpaki, która jakoś nie może doczekać się wykończenia, ale coś korci mnie, żeby zrobić czapkę wzorem wrabianym. Ciekawe co zwycięży? :))
Pozdrawiam Was serdecznie w ten mroźny wieczór :).
W trakcie dziergania miałam mieszane uczucia co do wyglądu chusty. Na szczęście nie zrezygnowałam, a po skończeniu, wypraniu i zblokowaniu chusta już mi się bardziej spodobała :).
W trakcie pracy wyglądała tak:
Teraz wygląda tak:
Kolory nieco przekłamane, ale mój aparat tak je "widzi" :(.
Chusta nie jest wielka - ma wymiary 173 cm x 70 cm. Jednak na moją mizerną osobę ta wielkość jest odpowiednia ;).
Nie wiem z jakich owiec była ta czesanka (kupowałam ją w pasmanterii jako czesankę do filcowania), ale merynos to raczej nie był. Chusta w dotyku jest trochę szorstka, ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Ja nawet lubię takie wełny "z charakterkiem" :). Zresztą, na gołe ciało nosić jej nie będę :)).
Teraz powinnam wziąć się znowu za moją tunikę z alpaki, która jakoś nie może doczekać się wykończenia, ale coś korci mnie, żeby zrobić czapkę wzorem wrabianym. Ciekawe co zwycięży? :))
Pozdrawiam Was serdecznie w ten mroźny wieczór :).