niedziela, 29 lipca 2012

Koralików ciąg dalszy

Ostatnie upalne dni sprawiły, że nadal rządzą u mnie koraliki :). Zabawa z nimi zaowocowała dwoma nowymi kompletami: bransoletka + kolczyki.
Komplet zielony:


oraz czarno-srebrzysty:


Moja pierwsza wyplatana kuleczka zyskała nowe życie i jest teraz elementem zakładki do książki:


Muszę przyznać, że bardzo lubię tego typu zakładki - są bardzo wygodne w użyciu :).
Powstały też kolejne rozgwiazdki - mam ich już małe stadko ;)).


Chwilowo chyba będę musiała odpocząć od koralików i to wcale nie dlatego, że mi się znudziły. Po prostu coś wlazło mi w kręgosłup i skutecznie utrudnia siedzenie przy stole :(. Mam tylko nadzieję, że w fotelu będzie mi się siedziało nieco wygodniej i może przynajmniej podziergam nieco na drutach :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego niedzielnego wieczoru!

środa, 25 lipca 2012

Kolczyki

Ćwiczyłam ostatnio nowo nabyte umiejętności, dzięki czemu wzbogaciłam się o kolejne kolczyki :).
Jako pierwsze powstały kolczyki-rozgwiazdy. Tym razem jednak utrudniłam sobie pracę, bo postanowiłam wypleść je z koralików w rozmiarze 11o i 15o. Dzięki temu są znacznie mniejsze od mojej pierwszej gwiazdki, ale też trudniej się je wyplatało. Udało mi się na nich złamać igłę :( - na szczęście miałam zapasową i mogłam bawić się dalej :)).


Muszę przyznać, że gdy założyłam je do pracy, wzbudzały zainteresowanie :). Ot, taka typowo letnia biżuteria :)).
Jako kolejne powstały kulki. Postanowiłam dorobić sobie kolczyki do bransoletki-gąsieniczki, którą już na blogu pokazywałam. A ponieważ gąsieniczki są dwustronne, to powstały dwie pary :)).
Jedna strona:


i druga:


Lubię komplety :))).
Muszę się jeszcze pochwalić - niedawno przyleciał do mnie cały zastęp anielski od Tobatki.


Spodziewałam się jednego, ale to podobno bardzo towarzyskie anioły, dlatego przyleciały całą gromadką :)). Czyż nie są cudne? Jeszcze raz dziękuję :**.
Zdjęcie "pożyczyłam" sobie z bloga Tobatki, ale mam nadzieję, że się o to na mnie nie pogniewa :).
Miłego popołudnia Wam życzę!

sobota, 21 lipca 2012

Różności

Dawno nie pisałam, co nie oznacza wcale, że nic nie robiłam. Powstało kilka nowych prac, ale dopiero dzisiaj mogę je pokazać :).
Tak więc po kolei:
- woreczki podróżno-bieliźniane


- dwa kolejne (i chyba już ostatnie) przyborniki (różnią się jedynie materiałem, z którego są uszyte)



- koralikowa bransoletka


A dzisiaj nauczyłam się czegoś nowego :). Przedstawiam Wam moją pierwszą rozgwiazdę:



oraz moją pierwszą wyplataną kulkę:


Rozgwiazd i kulek powstanie z pewnością więcej, bo spodobało mi się ich robienie, a i koralików mam już całkiem spory zapas :). Poza tym muszę przecież utrwalić sobie sposób ich wykonania ;)).
Chciałam napisać o jeszcze jednej sprawie. Jakiś czas temu Finextra  przyznała mi wyróżnienie.


Zawsze twierdziłam i nadal twierdzę, że dla mnie największym wyróżnieniem są Wasze komentarze i to, że tu zaglądacie. Tym razem się jednak trochę wyłamię, bo to wyróżnienie było dla mnie szczególnie miłe, a to z powodu "uzasadnienia" jakie Finextra napisała przyznając mi to wyróżnienie :)). Dziękuję pięknie :).
Życzę Wam udanego i pogodnego weekendu!

niedziela, 8 lipca 2012

Bransoletki

Co można robić w upalne dni, gdy wszystko się do człowieka lepi i tak na dobrą sprawę nic się nie chce? Ano, można poczytać książkę lub ... pobawić się koralikami - one nie grzeją ;)).
W ciągu ostatniego tygodnia niewiele zrobiłam, bo upały odbierają mi chęć do działania, ale tak zupełnie bezczynnie nie siedziałam. Udało mi się wydziergać trzy kolejne bransoletki. Dobrze, że polubiłam ich noszenie, bo całkiem niezłą ich kolekcję już mam ;)).
Na początek bransoletka w maki:


I jeszcze dwie, tym razem jednokolorowe:



Ta ostatnia powstała jako komplet do wachlarzyków, które pokazywałam wcześniej. Koraliki na kolejną mam już nawleczone ;)).
Dzisiaj jednak mam zamiar wyciągnąć znowu maszynę i trochę poszyć. Wczoraj prawie cały dzień ambitnie mierzyłam, rysowałam i kroiłam, dzięki temu szycia mam teraz na kilka dni :)).
Miłej i mniej upalnej niedzieli Wam życzę :).

poniedziałek, 2 lipca 2012

Eksperymentalny sweter

Uff, wreszcie go skończyłam! Lato, a szczególnie upalne lato, to nie jest - przynajmniej dla mnie - najlepsza pora na dzierganie. Ale w końcu zmobilizowałam się i jest - mój eksperymentalny sweter :). A dlaczego eksperymentalny? Bo uczyłam się na nim kilku nowych rzeczy - niewidocznego, bezszwowego łączenia ramion i wyrabiania rękawów od góry rzędami skróconymi. Nie wszystko wyszło mi idealnie, ale nosić się da ;)). A wszystko to zrobiłam dzięki instrukcjom, jakie zamieściła MaBa na swoim blogu (instrukcja wykonania tego sweterka też tam jest), za co jestem jej niezmiernie wdzięczna :).
Zdjęcia zrobione na szybko, w upale, ale nie chciałam już czekać, a nie zapowiadają w najbliższym czasie ochłodzenia ;)).
Widok z przodu:


oraz z tyłu:


Sweterek z założenia będzie noszony "na coś", ale w takim upale nie byłam w stanie już niczego więcej na siebie założyć, więc wersji rozpiętej nie będzie ;)).
Włóczka: merynos (70%) z jedwabiem (30%) własnoręcznie uprzędziony .
Druty: 4 mm i 3,5 mm (ściągacze)
Zużycie: niecałe 30 dag - starczyłoby jeszcze na długi rękaw, ale chciałam właśnie taki 3/4 :).
Sweterek jest robiony metodą bezszwową, od dołu do góry :). Myślę, że nie jest to ostatni mój sweter robiony w ten sposób ;).
Jest niesamowicie miły i miękki, a także ciepły. Ta ostatnia cecha spowodowała, że wylądował w szafie i czeka na chłodniejsze dni ;)).
A teraz muszę się zastanowić, co by tu nowego zrobić? Na druty w te upały jakoś nie mam ochoty (chociaż plany na kolejne dziergadła już mam). Pewnie w ruch pójdą znowu koraliki - one przynajmniej nie grzeją ;)). A w weekend może znowu uda mi się coś uszyć?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).