Widok z przodu:
Wzór Drops, druty 4 i 3,5 mm, a włóczka to cudnej urody wełna shetland, ręcznie przędziona przez Laurę. Nie wiem co w tych Laurowych wełnach jest ale uwielbiam z nich dziergać i otulać się tym co wydziergam :).
Powiem nieskromnie, że bolerko mi się podoba i już je lubię :). Najchętniej bym go z siebie nie ściągała, ale akurat zrobiło się zbyt ciepło na taki ubiór. Ale jesień już blisko i z pewnością się przyda :).
Kolejna wełna czeka w koszyku na przerobienie, chyba jednak będzie musiała jeszcze trochę poczekać. Upały nie nastrajają mnie do dziergania ciepłych rzeczy. Dużo lepsze w takie dni są koraliki :). Dzisiaj więc, w celu utrwalenia zdobytej ostatnio umiejętności, zrobiłam kolejną kulkę.
Ta jest trochę większa od poprzednich, bo nie miałam już takich drobnych koralików i zrobiłam ją z tego co miałam :). Służy mi już jako breloczek do kluczyka z samochodu - stary breloczek odszedł wreszcie na zasłużoną emeryturę ;)).