Zima za pasem, więc na blogach królują rękawiczki, skarpety, czapki i tym podobne akcesoria. Postanowiłam i ja popełnić jakieś rękawiczki. Na początek - tak na rozgrzewkę - zrobiłam zwykłe, gładkie rękawiczki z jednym palcem.
Powstały z resztek włóczki Polo Opus (50% wełna, 50 % akryl). Pasują idealnie i już były wykorzystywane przy skrobaniu szyb w samochodzie :).
Do kolejnych rękawiczek podeszłam bardziej ambitnie i postanowiłam nauczyć się na nich wzorów wrabianych. Nie było to łatwe, przynajmniej na początku. Jednak gdy opanowałam już (nowy dla mnie) sposób prowadzenia nitki, dalej poszło zdecydowanie sprawniej i nawet spodobało mi się :).
Oto moje pierwsze rękawiczki z wzorem wrabianym:
- tak wyglądały gdy się suszyły
Wzór to Drops 143-32
Jeszcze jednej rzeczy nauczyłam się przy tych rękawiczkach - już nigdy nie wezmę do takich wzorów wielokolorowej włóczki. Zdecydowanie wolę, gdy prawa i lewa rękawiczka mają takie same kolory - tutaj niestety to się nie udało. Na dodatek w jednym miejscu obie włóczki były w tak zbliżonym kolorze, że wzór praktycznie stał się niewidoczny :(. No cóż - nauka kosztuje ;). Rękawiczki jednak nie wylądują w szufladzie, a będą używane - chociażby do odśnieżania auta ;)). A kolejne jakie zrobię będą zdecydowanie dwukolorowe. W planach mam jeszcze nauczyć się dziergać rękawiczki z 5 palcami, zrobić sobie jakąś czapkę, a na kołowrotku przędzie się już czarny finnish :). Nudzić się z pewnością nie będę :)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i miłego wieczoru życzę :).
Są oczywiście dwie :)
Do kolejnych rękawiczek podeszłam bardziej ambitnie i postanowiłam nauczyć się na nich wzorów wrabianych. Nie było to łatwe, przynajmniej na początku. Jednak gdy opanowałam już (nowy dla mnie) sposób prowadzenia nitki, dalej poszło zdecydowanie sprawniej i nawet spodobało mi się :).
Oto moje pierwsze rękawiczki z wzorem wrabianym:
- tak wyglądały gdy się suszyły
- a tak już na rękach (moich, bo udało mi się namówić syna na zrobienie zdjęcia)
Wzór to Drops 143-32
Jeszcze jednej rzeczy nauczyłam się przy tych rękawiczkach - już nigdy nie wezmę do takich wzorów wielokolorowej włóczki. Zdecydowanie wolę, gdy prawa i lewa rękawiczka mają takie same kolory - tutaj niestety to się nie udało. Na dodatek w jednym miejscu obie włóczki były w tak zbliżonym kolorze, że wzór praktycznie stał się niewidoczny :(. No cóż - nauka kosztuje ;). Rękawiczki jednak nie wylądują w szufladzie, a będą używane - chociażby do odśnieżania auta ;)). A kolejne jakie zrobię będą zdecydowanie dwukolorowe. W planach mam jeszcze nauczyć się dziergać rękawiczki z 5 palcami, zrobić sobie jakąś czapkę, a na kołowrotku przędzie się już czarny finnish :). Nudzić się z pewnością nie będę :)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i miłego wieczoru życzę :).
ależ z ciebie marud!!! te kolorowe rękawisie są cudowne-takie nieszablonowe, niepowtarzalne i mają zasadniczą zaletę - nie musisz się martwić w razie zguby, że braknie wełny na dorobienie ;)))
OdpowiedzUsuńa jeśli chcesz je zakatować przy aucie to ja się nimi chętnie zaopiekuje ;))))
No fakt - marud ze mnie straszny ;). A wiesz, że zastanawiałam się nawet, czy ta resztka włóczki, która mi pozostała nie starczyłaby na jeszcze jedna sztukę? :))). Dokupienie dodatkowych motków też nie byłoby żadnym problemem - nawet motek w innym zestawie kolorystycznym nie rzucałby się specjalnie w oczy :)).
UsuńHmmmm, chyba muszę spojrzeć na nie innym okiem ...
Piękne są te kolorowe rękawiczki:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSlicznie Ci wyszły te kolorowe rękawiczki! tylko nie używaj ich do odśnieżania !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję i obiecuję, że odśnieżać w nich nie będę :))
UsuńRękawiczki miodzio!
OdpowiedzUsuńPrzerabiałam to wielokrotnie - zrobić jedną to żaden problem, ale drugą taką samą, tylko symetrycznie - to jest wyczyn!
Niejednokrotnie robiłam dwie lewe, albo dwie prawe...
Pozdrawiam jesiennie - Ela
Dziękuję :). Z rozmiarem skarpetek czy rękawiczek nie mam problemu, bo mam nawyk zaznaczania sobie na kartce każdego przerobionego rzędu. Natomiast przy wyrabianiu kciuka w tych jednokolorowych rękawiczkach musiałam się chwilę zastanowić, żeby zrobić go z odpowiedniej strony :)).
UsuńPiękne są te rękawiczki, obie pary.
OdpowiedzUsuńzrobilas sliczne rekawiczki :)..zobaczysz jak to wciaga dzierganie wzorow wrabianych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :). Pochwała od takiej specjalistki od wzorów wrabianych jest szczególnie miła :). Co do wciągania - właśnie złożyłam zamówienie na nowe włóczki, bo mimo iż tego dobra mam w domu mnóstwo, to odpowiednich włóczek na rękawiczki z wzorami wrabianymi akurat mi brakuje :)).
UsuńFrasiu kochana, marudzisz - te z wrabianymi wzorami są przecudne, właśnie dlatego, że nie są jednakowe, a widać, że od jednej matki. Ja takie lubię najbardziej, w skarpetkach mi to czasem przeszkadza, ale w rękawiczkach - nigdy! Wszędzie widać wzór (w robocie mogło być trudno przy zbliżonych kolorach, w to uwierzę). Te pierwsze są imponująco równiutko wydziergane. Myślę, że palczatki polubisz (ja wolę robić palczatki niż takie tylko z kciukiem)!
OdpowiedzUsuńWiesz, ja chyba nie powinnam sama oceniać własnych prac. Już mi się parę razy zdarzyło, że produkt finalny, który mnie rozczarował, innym bardzo się spodobał - i to nawet bardziej, niż to, co ja uznałam za lepsze ;)). Po tylu miłych komentarzach zaczynam patrzeć na te rękawiczki innym okiem i zaczynam się nawet do nich przekonywać. Odśnieżać w nich nie będę! Mam nadzieję, że na 5-palczastych nie polegnę ;)).
UsuńZawsze tak jest ,że każdy sam najbardziej krytykuje swoje prace. Twoje wrabiane są prześliczne i nie czepiaj się :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo dobra, już się nie czepiam :). Dziękuję :).
Usuńoj, dlaczego marudzisz? Przecież te rękawiczki są obłędne! Takie nieszablonowe, kolorowe. Lubię cieniowania, a te odwrócone kolorki fajnie się uzupełniają :)
OdpowiedzUsuńW ogóle zazdroszczę umiejętności robienia skarpetek i rękawiczek... Ja jestem wieczny zmarzluch :)
Już nie będę marudzić - obiecuję! Jeszcze kilka takich komentarzy, a sama się nimi zachwycę ;)).
UsuńZ ażurowymi chustami dałaś sobie radę, chociaż nie wierzyłaś we własne siły? Dałaś! To ze skarpetami i rękawiczkami też dasz sobie radę! Ja Ci to mówię! To jest dużo łatwiejsze i zdecydowanie szybciej się robi niż chusty czy szale :). No, może poza tymi boa-szalikami ;)). Poza tym przecież wiesz, że w razie problemów zawsze możesz zapytać :).
:D - tak mi się podobają !!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wyszły tak przepięknie i wnioskuję z Twojego wpisu, że będą następne.
Wzór znam, już mu się kilkakrotnie przyglądałam, pięknie wygląda ta kompozycja kwiatów w pozytywie i negatywie.
Rękawiczki to takie drobiazgi ale potrafią dać wiele satysfakcji, szczególnie jak pytają gdzie takie kupiłaś :))
Serdeczności
Naprawdę??? Urosłam co najmniej 5 cm ;)). W kwestii skarpet i rękawiczek z wzorami wrabianymi jesteś dla mnie niedoścignioną mistrzynią! Tyle razy wpadałam w zachwyt na widok Twoich dzieł, że w końcu sama musiałam spróbować. A że spodobało mi się takie dzierganie, więc z pewnością jeszcze powstaną następne. O skarpetkach też już myślę :)).
UsuńZa te dwukolorowe będę Cię wielbić! TAAAAAAAAAAK są obłędne!
OdpowiedzUsuńAż tak? :)))) Dzięki :)
UsuńFrasiu - rewelacja!!!!
OdpowiedzUsuńJa do swoich to chyba na wiosnę siądę, jak już czas będę miała :)
Aniu - na wiosnę to może lepiej takie koronkowe, jak dla damy? ;)))
UsuńTaaa - na wiosnę to ja w wampirkach ogrodniczych chadzam :)))
UsuńCudne rękawiczki :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam szczególnie te z wrabianym wzorem... ile one Cię pracy kosztowały...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :). Te kolorowe faktycznie dużo więcej pracy mnie kosztowały, ale efekt końcowy też jest nieporównywalny :).
Usuńojej jakie one cudne te kolorowe piękne:) chociaż te kremowe też mają swój urok :) pzodrawiam cieplutko VIola
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Te pierwsze są przede wszystkim praktyczne i o to mi właśnie chodziło :)).
UsuńKolorowe rękawiczki są cudne :D Zachciało i mi się takich, chyba pora zapasy przejrzeć ;)Jestem pod wielkim wrażeniem kolorowego dziergania, bo wiem ile wysiłku i pracy wymaga.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Dzierganie takich małych form jest bardzo przyjemne, ale i uzależniające - już zamówiłam nowe włóczki na kolejne rękawiczki ;)).
UsuńTe pierwsze bardzo mi się podobają, lubię gładkie ale te kolorowe to wyższa szkoła jazdy. Piękne i nie narzekaj a broń boże samochód w nich odśnieżać, nosić i pokazywać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Dziękuję :). Dzierganie takich wzorów nie jest specjalnie trudne, za to wymaga zdecydowanie większego skupienia przy pracy. Kolorowe rękawiczki wzięłam dziś do pracy, żeby pochwalić się przed koleżankami i chętnych na "zaopiekowanie się" nimi jest już więcej :))). Obiecuję solennie, że odśnieżać w nich nie będę ! :))
Usuńcudne te Twoje rękawiczki Asieńko. Musze i ja kiedyś spróbować, ale pod Twoim okoiem
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :))
UsuńNo wiem, że odśnieżać autko trzeba będzie w rękawiczkach.Ale czy aby na pewno w tych, takich ładnych????Cieszy mnie ,że zrezygnowałaś z tego zamiaru:)))))
OdpowiedzUsuńAle również podobają mi się bardzo te jednobarwne.Są super. I w takich jednopalczastych przynajmniej jest cieplutko:)))
Pozdrawiam cieplutko.
Dzierganie rękawiczek zdecydowanie mnie wciągnęło i powstaje już kolejna para. Tym razem postanowiłam zmierzyć się z 5-palczastymi i sama jestem ciekawa jak mi to wyjdzie. Tak więc przez jakiś czas pewnie będę Was "zamęczać" kolejnymi rękawiczkami, tym bardziej, że wzorów jakie chciałabym wydziergać jest całkiem sporo ;))).
UsuńRękawiczki wypas!!!!! Monokolor mi się podoba, ale te wzorzyste... no cudne są po prostu!!!!! I wiesz, że ja za asymetrią nie przepadam ;) ale uważam, że te różnice między oboma łapkami są urokliwe :)
OdpowiedzUsuńTeż raczej wolę symetrię, więc trochę czasu upłynęło zanim się do nich przekonałam ;)). Dam Ci je przymierzyć jak się spotkamy :).
UsuńNo nie! No ja nie mogę!!! Taką elegancję do odśnieżania auta??? Kochana, nosić i machać nimi w każdej sytuacji. Bo Cię znajdę i zaopiekuję się nimi na stałe. Mam chyba do Ciebie najbliżej spośród osób oferujących swoją opiekę nad tym cudem;)))))
OdpowiedzUsuń:)))) No przecież obiecałam już, że nie będę w nich odśnieżać ;))). Ubiorę je na najbliższą kawę u Ciebie - podobno ma się ochłodzić :)).
UsuńTe tęczowe rękawiczni są cudowne! po prostu cudowne! bombowo, że nie są tak zupełnie jednakowe! zachwyciły mnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Po tych wszystkich przemiłych komentarzach mam coraz większą ochotę na kolejne w tym stylu ;))).
UsuńTe rekawiczki sa przepiekne!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNie mogę napatrzyć się na te tęczowe rękawiczki, są absolutnie cudowne! Prawda, w pewnym miejscu wzór jest prawie niewidoczny, ale nie powinno Cię to zniechęcać - połączenie bardzo ciemnego tła i tęczowego wzoru daje fantastyczny efekt!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :). Coraz bardziej dojrzewam do kolejnych w tym stylu, ale tym razem zdecydowanie muszę znaleźć bardziej kontrastowe włóczki :).
UsuńTe drugie rękawiczki są przepiękne, kolor jest cudowny!
OdpowiedzUsuń