Już połowa maja za nami, więc najwyższa pora pokazać kolejną czapkę z wyzwania "12 czapek w jeden rok".
Do wykonania tej czapki użyłam resztek własnoręcznie uprzędzionego merynosa z jedwabiem, które pozostały mi po sweterku wydzierganym 3 lata temu.
Wzór: Sixty cables
Druty: 3 mm i 3,5 mm.
Zużycie włóczki: 53 g.
Trochę tych resztek mi jeszcze zostało, więc pewnie wykorzystam je w kolejnej czapce :).
Coś ostatnio dzierganie bardzo powoli mi idzie :(. Swetrowi, który aktualnie dziergam, brakuje już tylko jednego rękawa - mam nadzieję, że do przyszłego weekendu uda mi się go skończyć. Pomysłów na kolejne udziergi całe mnóstwo, tylko z "przerobem" kiepsko :(.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Do wykonania tej czapki użyłam resztek własnoręcznie uprzędzionego merynosa z jedwabiem, które pozostały mi po sweterku wydzierganym 3 lata temu.
Wzór: Sixty cables
Druty: 3 mm i 3,5 mm.
Zużycie włóczki: 53 g.
Trochę tych resztek mi jeszcze zostało, więc pewnie wykorzystam je w kolejnej czapce :).
Coś ostatnio dzierganie bardzo powoli mi idzie :(. Swetrowi, który aktualnie dziergam, brakuje już tylko jednego rękawa - mam nadzieję, że do przyszłego weekendu uda mi się go skończyć. Pomysłów na kolejne udziergi całe mnóstwo, tylko z "przerobem" kiepsko :(.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Tym razem przychodzi mi na myśl powiedzenie, że "od przybytku głowa nie boli":) Zwłaszcza od tak pięknego przybytku.
OdpowiedzUsuńMoc ciepłych serdeczności posyłam.
I całe szczęście, bo czapek mam już naprawdę duży wybór i jeszcze kilka przybędzie :)). Chyba przez najbliższe kilka lat nie wydziergam już żadnej czapki ;).
UsuńSerdeczności :)
Podczas dziergania swetrów często wpadają mi takie drobiazgi jak czapki i rękawiczki :))
OdpowiedzUsuńŚwietny finał resztek po swetrze :D
Uściski
Takie drobiazgi są świetne jako urozmaicenie w czasie dziergania większych projektów :). No i rewelacyjnie nadają się do wykańczania resztek, a tych mi się już trochę nazbierało i zamierzam je systematycznie "utylizować" :).
UsuńUściski
Fajna! Jeśli cię to pocieszy: nie tylko u ciebie z przerobem kiepsko!
OdpowiedzUsuńCałusy
Dzięki :). Troszkę mnie pocieszyłaś ;))
UsuńBuziaki :*
Świetna czapa i jak z merynosa to chyba przyjemnie grzeje.
OdpowiedzUsuńU mnie z "przerobem" też jakby ostatnio gorzej; działka jednak pochłania trochę czasu.
Pozdrawiam wiosennie Dorota
Dziękuję :). Nie wiem jak bardzo ta czapka grzeje, bo jeszcze jej nie przetestowałam, ale raczej nie będę jej nosić w siarczyste mrozy, bo nie jest zbyt gruba. Za to jest bardzo przyjemna w dotyku :).
UsuńDobrze że mi przypominasz o wyzwaniu kochana :) Tak się wkręciłam w dzierganie swetra, że zupełnie bym zapomniała...
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy - polecam się na przyszłość ;)))
UsuńMoja majowa czapka nadal przede mną, i może coś w tym maju jest, bo moje moce przerobowe też spadają choć pomysłów mam całe mnóstwo.
OdpowiedzUsuńKolejna piękna czapka Frasiu :) i dobry pomysł z wykorzystaniem resztek wełny z którymi ja akurat nie mogę sobie poradzić :) Chyba Ci podrzucę :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle cudna ta czapka! Chyba mnie natchnęłaś :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńdobry pomysł na resztki wełenek, ciekawy wzór, pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka!
OdpowiedzUsuń