Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie robótkowe. Tym razem
Iza z Kidowa zaprosiła nas do siebie. Razem z
Sabiną zapakowałyśmy się
Asi do samochodu i pojechałyśmy :). Na miejscu była już Aldona, a chwilę później dojechała jeszcze Kasia. Było przesympatycznie i wesoło :). Oprócz śmiechu, gadania i różnych pyszności do jedzenia była również praca. Tym razem próbowałyśmy swoich sił w sutaszu. Szkoliła nas Asia, która zadbała również o wszystkie niezbędne do tego celu materiały. Muszę przyznać, że Asia jest świetną nauczycielką, bo wszystkie załapałyśmy o co w tym sutaszu chodzi i jak się to robi :). Co więcej - to co udało mi się stworzyć nawet mi się podoba, a to naprawdę sukces :)).
Oto moje pierwsze w życiu "dzieło" sutaszowe:
Wiem, że nie jest doskonałe, ale i tak jestem z niego dumna jak paw ;). Jak kupię ładną zawieszkę to zrobię sobie z niego wisior :).
Aldona pokazała nam również swoje prace ceramiczne i filcowe, a nawet obdarowała nimi :). Ja wybrałam sobie śliczną broszkę oraz kilka elementów ceramicznych, które wykorzystam w swoich pracach.
Naładowałam sobie akumulatory i mam nadzieję, że tej energii starczy mi na długo :).
Dziewczyny - bardzo Wam dziękuję za wspaniale spędzony czas i już czekam na następne spotkanie :).
A teraz pora wrócić do rzeczywistości i do .... dziergania :).
Miłego wieczoru Wam życzę :).
Sutaszowy debiut bardzo udany, pięknie będzie się prezentował jako wisior
OdpowiedzUsuńNa pewno następne będzie. Będziesz o nim wiedziała pierwsza.
OdpowiedzUsuńTrenuj dalej sutasz, żeby nie zapomnieć.
Ale ładny Asiu-Frasiu!!!!
OdpowiedzUsuńTeraz nas zaskoczysz z sutaszowymi wisiorami!!!!!
Piękne te wyroby ceramiczne!
Agawu - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAppolinar - obiecuję ćwiczyć, tylko najpierw muszę się wybrać na zakupy, bo na razie nie mam na czym :(. Same koraliki to za mało :).
Kankanko - mam nadzieję, że to będzie pozytywne zaskoczenie :). A Aldony wyroby są świetne. Pooglądać je można u Izy w sklepie, bo Aldona swojego bloga nie ma.
Bardzo fajna odskocznia od codzienności.Pierwsze Twoje dzieło fantastyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja nie wiem, czy ja Cię jeszcze lubię...
OdpowiedzUsuńStanowczo za dużo umiesz.
I ciągle się naumiasz nowych rzeczy.
Muszę się zastanowić!
Czy jeszcze lubię...:)))
swietna niedziela :)))
OdpowiedzUsuńJuta - dziękuję pięknie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDorotko - mam nadzieję, że jeszcze chociaż troszkę mnie lubisz ;). Ja wcale tak dużo nie umiem, zdecydowanie więcej jest tego, czego nie potrafię. Cokolwiek jednak wyniknie z Twoich przemyśleń ja i tak będę Cię lubiła :). Buziaki :*
Iza - to fakt, świetna była :)).
bardzo zdolna z tej Joanny nauczycielka wisior uczyniłaś piękny, będzie wyszukanym uzupełnieniem jakiegoś stroju :))
OdpowiedzUsuńa Aldona robi świetnie rzeczy z glinki ceramicznej sama jestem dumną posiadaczką kilku jej dzieł :))
Brawo! Mnie sutasz, jak i szycie, nie kręci, ale z prawdziwą przyjemnością oglądam prace innych osób - Twój jest naprawdę rewelacyjny - w ogóle nie widać, że to Twoje pierwsze zetknięci z tą techniką! Brawo! :)
OdpowiedzUsuńCeramiki zazdroszczę, mam do niej ogromną słabość :)
Frasiu - już widać, że sutasz to Twoja kolejna natura. Będzie pięknie - działaj. A prezenty smakowite :-)
OdpowiedzUsuńMi się podoba !!!Ciekawa ta technika!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyno sutasz wykonałaś piękny. Udany debiut gwarantuje kolejną pasję. Czekam z niecierpliwością na kolejne sutaszowe cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
piękny debiut :)))
OdpowiedzUsuńE-welenko - no to wiesz o czym piszę :)). Naoglądałam się i namacałam ceramiki Aldony i muszę stwierdzić, że na żywo prezentuje się jeszcze lepiej :).
OdpowiedzUsuńTobatko - ja do igły z nitka awersji nie mam, ale wątpię czy sutasz wygra z drutami :). Cieszę się jednak, że mogłam poznać nową technikę i od czasu do czasu się nią pobawić :).
Sylwka - druty nadal droższe memu sercu, ale z sutaszu z pewnością coś jeszcze stworzę :)).
Malaala, Eniutek, Nika - bardzo Wam dziękuję :).
Pierwsze??????Wcale się nie przyznawaj!No i do tego zielone!Super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólny wyjazd i do zobaczenia wkrótce:))) Pięknie zrobiłaś sutasz. Masz do tego dryg:)
OdpowiedzUsuńKasiu - słowo daję, że w niedzielę pierwszy raz w życiu miałam te sznurki w rękach :)).
OdpowiedzUsuńSabinko - ani się obejrzysz, a znowu mnie zobaczysz :))). Ciekawa jestem kiedy wykończysz Twój sutasz i pochwalisz się nim?
wow, super!!! jaki równiutki :)
OdpowiedzUsuńPoohatko - starałam się :). A jakie emocje przy tym były :))).
OdpowiedzUsuńAsiu, Twoja praca wyglada bardzo profesjonalnie, możesz być dumna!
OdpowiedzUsuńWyślę Ci dziś fotki ze spotkania, pozdrawiam!
No widzisz, a tak się zarzekałaś, że sutasz nie, a od razu tak ładnie Ci wyszło :) to teraz nie ma rady, musisz kursik zorganizować :D
OdpowiedzUsuńIza - dzięki, a Twojej pracy też nic nie brakuje (poza wykończeniem) :)). Czekam więc na fotki :). Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńPoohatko - ja się nie zarzekałam, że nie tknę sutaszu, ja tylko nie byłam pewna czy z moim wzrokiem dam sobie z tym radę. Na szczęście jakoś sobie poradziłam :). Jeśli nie masz nic przeciwko temu, żeby uczyć się od początkującej uczennicy to możesz liczyć na kursik :)).
Ładnie,ładnie!Nawet bardzo!!!
OdpowiedzUsuń