Teraz muszę pomyśleć co następne wrzucić na druty. Zanim jednak to zrobię muszę skończyć serwetkę na szydełku, no i zabrać się za przygotowania do świąt :).
Wybrałam się też dzisiaj na spacer do skansenu. Po pierwsze dlatego, żeby wykorzystać ładną pogodę i trochę się poruszać, a po drugie - bo odbywa się tam dzisiaj impreza "Wielkanoc na Śląsku" połączona z kiermaszem.
Zdjęć nie zrobiłam zbyt wiele, bo stoiska były tak ustawione, że musiałabym fotografować pod słońce. Oprócz tego co na zdjęciach, było jeszcze trochę wyrobów z ceramiki, filcu, frywolitki, serwetki szydełkowe, oraz swojskie wędliny, ciasta i chleby. Pochodziliśmy sobie z mężem, pooglądaliśmy stare chaty, zwierzęta domowe, a do domu wróciliśmy z wiklinowym koszem na robótki (dla mnie :)) oraz kilkoma kiełbasami i kawałkiem pysznej swojskiej szynki (dawno takiej nie jadłam, a wszystkiego przed zakupem można było spróbować) :). Tak więc spacer mogę zaliczyć do udanych :).
Miłej niedzieli Wam życzę :)
Piękna ta Twoja chusta. Nie dziwię się, że chcesz robić następną, skoro tak pięknie Ci to wychodzi.
OdpowiedzUsuńWszystko świetna!Piękna chusta, fajny kiermasz.I na dodatek miły dzień!
OdpowiedzUsuńNo, nareszcie! Co jakiś czas dziś sprawdzam, czy już jest :) Piękna, jak zawsze :) Policz kiedyś wszystkie swoje chusty :D Jestem ciekawa, czy masz więcej, niż 20 ;) Jak to, co masz wrzucić na druty?? Przecież się umawiałyśmy! ;)
OdpowiedzUsuńSpaceru (i koszyka :) ) zazdraszczam - nasz dzisiejszy był bardzo krótki - strasznie wiało :( Jeżyki bardzo sympatycznie wyglądają :)
A my mamy za tydzień taki jarmark w skansenie:) zawsze chleb tam kupujemy...ginko ostatnio rządzi:))Twoja wersja śliczna bardzo...
OdpowiedzUsuńCudna chusta, cudna...
OdpowiedzUsuńHealthy - dziękuję bardzo, na pewno jeszcze kilka powstanie :).
OdpowiedzUsuńTkaitka - dziękuję pięknie :). Fakt, to był całkiem fajny dzień :)
Poohatko - dzięki :*. Policzyłam - mam 13 swoich chust + 2 które zrobiłam na wymianki, więc razem zrobiłam ich 15, no i jeszcze jeden wielgaśny szal :). O umowie pamiętam - następna będzie gail :).
Anust - dziękuję :). Swojskiego chleba też kosztowałam, ale sprzedawca życzył sobie 20,- zł za bochenek (wydawało mi się to troszkę dużo, tym bardziej, że bochenek nie był zbyt duży). A ponieważ mój mąż ostatnio zaczął piec chleb w domu (całkiem smaczny mu wychodzi), też na zakwasie i bez polepszaczy, więc kupno chleba sobie odpuściłam :).
Ovillo - dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńSpacerek jak marzenie!!!Uwielbiam takie swojskie klimaty!!!:)
OdpowiedzUsuńChusta śliczna .Piękny kolor.Kiermasz świetny,dobrze że dopisała pogoda,no a wiklinę uwielbiam.Pozdrawiam serdecznie.No i oczywiście twórz dalej te piękne chusty.
OdpowiedzUsuńNo śliczna ta zieleń... gingko znaczy się:)
OdpowiedzUsuńI jajca też ładne!
Szkoda, że u mnie skansenów niet - my mieszanka niefirmowa napływowa, to i skansenów nie mamy:)
Malaala - też je lubię :)
OdpowiedzUsuńJuta - pogoda była piękna, taka w sam raz na spacer :). A co do wikliny to chętnie kupiłabym jej znacznie więcej, bo bardzo ją lubię, tylko miejsca w domu mi już brakuje ;))
Dorotko - ja do skansenu mam 20 minut piechotką :). I mimo, że bardzo mi się tam podoba, bardzo rzadko tam bywam :(. Chyba będę musiała to zmienić ;).
Znając Ciebie powstanie jeszcze wiele, wiele takich pięknych chust jak ta ostatnia.A na swojskie klimaty jeździmy do babci i wujka na wieś. Co prawda zabudowa u nich może nie taka zabytkowa ,ale zwierzątka i te oborniane zapachy :)- prawdziwy wiejski klimat.
OdpowiedzUsuńSkansen jest w Lublinie, kiedyś się wybiorę....
Moni - z pewnością będą następne :). Już nawet obiecałam Poohatce, że teraz będziemy razem robić gail (tzn. każda swoją) :). Ciekawa jestem kiedy Ty swoją chustę wydziergasz ;).
OdpowiedzUsuńA "czysto wiejskiego" powietrza też się wczoraj nawdychałam, szczególnie przy zagrodzie z kozami :))).
piękna chusta, dawno nie byłam na takim kiermaszu, oj ale bym sobie pospacerowałam między tymi cudownościami, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i widzę chusta skończona-świetna jest:)Ale słyszę również,że serwetkę się robi?dałaś się jednak skusić!I bardzo dobrze!czekam na pokaz.Pozdrówka i uściski:)
OdpowiedzUsuńJolajko - dziękuję bardzo :). A kiermasz mimo, iż nie był duży to jednak sporo ładnych rzeczy na nim było, tak trochę "na ludowo" (no, w końcu w skansenie się odbywał :)). Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńLucynko - dzięki :*. No, skusiłaś mnie ;), a serwetka już skończona, tylko zdecydowanie wymaga prania i naciągnięcia, bo na razie wygląda smętnie :). Uściskowuję :)
Ależ piękna chusta!!!! Kolor BOMBA!!!! Wspaniała welenka. Bardzo podoba mi się wzór tej chusty, chyba wcześniej nie widziałam, choć pewna nie jestem. Być może w tym kolorze wzor inaczej wygląda. W każdym razie coś cudnego!!!!!
OdpowiedzUsuńAniu - cieszę się bardzo, że chusta Ci się podoba :). Kolor w rzeczywistości jest jeszcze ładniejszy - przynajmniej mi się tak wydaje :). Wzór wzięłam stąd: http://knitting-club.blogspot.com/2011/02/ginkgo-shawl.html
OdpowiedzUsuńMoja jest tylko troszkę inaczej zblokowana. To był pierwszy dwustronny ażur jaki w życiu zrobiłam, ale nie było tak strasznie :).
Fajnie u Ciebie ;-).
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać częściej.
Pozdrawiam
Bardzo mi miło i zapraszam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFrasiu, dzięki za podpowiedź gdzie jest wzór, właśnie tam go widziałam, ale na Twojej chuście wygląda bardzo pięknie, jak stworzony do tego koloru. Cudo, po prostu cudo zrobiłaś!!!!
OdpowiedzUsuńChusta śliczna. Na kiermaszu na pewno fajnie było. Można pooglądać i się zainspirować.
OdpowiedzUsuńEve-jank - dziękuję bardzo :). Na kiermaszu nie tylko było fajnie, ale można było też się czegoś nauczyć. W jednej z chat panie pokazywały jak ozdabiać jajka oraz robić palmy z bibułkowych kwiatów :).
OdpowiedzUsuńFrasiu dziękują Ci za miłe wizyty u mnie i pragnę Życzyć Tobie i Twoim Bliskim Radosnych i Słonecznych Świąt oraz wspaniałego odpoczynku.
OdpowiedzUsuń