Zdjęcie nieco ciemne, bo robione trochę pod światło. Następne już robione w innym miejscu :).
Tak, wiem - zdecydowanie muszę do niej zakładać ciemny stanik (chwilowo się suszy, więc nie mogłam go ubrać do zdjęcia, a nie chciało mi się już czekać).
Zdrówko poprawiło mi się już na tyle, że ciągnie mnie do robótek :). Korzystając z dziennego światła haftuję krzyżykami małe obrazki z przeznaczeniem na kartki świąteczne, a wieczorami dziergam .... kolejną chustę :)). Niedługo jednak będę musiała nieco zwolnić, bo już w piątek wracam do pracy.
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłego dnia :).
Tunika bardzo ładna! Jak tylko się ociepli, będziesz miała co na siebie włożyć. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPiękna, szkoda, że ze mnie beztalencie drutowe jest, ale popodziwiam sobie na osłodę :)
OdpowiedzUsuńGazelo - bardzo dziękuję :). Podobno już wkrótce ma się zrobić całkiem ciepło :).
OdpowiedzUsuńKathinno - dziękuję :), a do wydziergania takiej tuniki wystarczy umiejętność robienia prawych i lewych oczek, to naprawdę nic trudnego :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna tunika. Od razu mam ochotę zrobić coś dla siebie, tylko, ze czas nijak nie chce się rozciągnąć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzy to ta tunika, której kawałek kiedyś widziałam? :) super wyszła, jak zawsze zresztą. W zasadzie, to Ci to l4 służy :D ale zdrowiej na sobotę :P Jaki kolor będzie miała nowa chusta?? Buziaki!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna:) I ten seksowno-zalotny dekolt ... :)
OdpowiedzUsuńFrasiu rozbroiłaś mnie tym tłumaczeniem ''że to naprawdę nic trudnego''.Jeden warunek że bierze się za to ktoś tak zdolny jak Ty.Jest śliczna.Pozdrawiam i życzę całkowitego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńPiękne wykończenie dekoltu!!!Śliczna!!!
OdpowiedzUsuńJaneczkowo - podobno najlepszym sposobem na zwalczenie pokusy jest ulec jej ;)), ale rozumiem Cię doskonale - mój czas też się nie chce rozciągać :(
OdpowiedzUsuńKasiu - tak, to kawałek tej tuniki kiedyś u mnie widziałaś, wreszcie doczekał się wykończenia :). Nowa chusta będzie ... zielona, a na sobotę na pewno będę zdrowa! Buziaki :)
gocha, juta, malaala - bardzo Wam dziękuję :). A ten dekolt to takie zwykłe "pęknięcie" (nie wiem jak to fachowo nazwać), sama nie przypuszczałam, że tak fajnie będzie się układał :).
Tunika super. Mam z tej śliwkowej sonaty tuniczkę tracycyjnie zrobiona i zszytą. Zachęciłaś mnie jednak do próby zrobienia swetra od góry i na pewno spróbuję. Na razie utknęłam z chustami a juz mi sie tęskni za bawełną:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetna! ja też lubię prostotę. choć ostatnio przepadam za "przygodami" a to oznacza jakiś mniej lub bardziej skomplikowany wzór, który z lubością pruję:)))
OdpowiedzUsuńŚliczna jest:)No ale na takiej zgrabnej lasce....
OdpowiedzUsuńNie ma się co dziwić:)Buziaki:)
Samosiu - spróbuj kiedyś koniecznie, robi się bardzo łatwo i przyjemnie, a odpada nielubiane przeze mnie (i pewnie przez wiele innych dziergaczek) zszywanie :).
OdpowiedzUsuńTabajko - ja niestety za takimi "przygodami" nie przepadam :)))
Lucynko - z tą zgrabną laską to gruba przesada, ale dziękuję :)). Buziaki :)
łaaaa :-) ale fugurę to masz bombową :))
OdpowiedzUsuńnie mówiąc już o tym wdzianku ;-)
ciepło pozdrawiam Asiu :)
Śliczna tunika a kwiatek dodaje jej uroku
OdpowiedzUsuńFraś - to wyszło Ci cudnie! Ja też wolę zabawę kolorem niż formą i wzorami skomplikowanymi. Jednolita rzecz jest bardziej kompatybilna z naszą resztą garderoby.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to na zgrabnym ciele wszystko wygląda jak z wybiegu.