Zrobiłam go z tej samej, 100% wełny wensleydale, z której powstała moja ostatnia czapka.
Wełnę zużyłam do ostatniego centymetra - nawet obawiałam się czy wystarczy mi na zamknięcie ostatnich oczek ;). Szalik nie jest zbyt długi - ma wymiary 100 x 24 cm, ale jak dla mnie to wystarczy.
Wrażliwsze osoby wełna ta może lekko podgryzać, ale mi to specjalnie nie przeszkadza. Najważniejsze, że jest ciepły i puszysty, no i że podoba mi się :)).
Na drutach mam jeszcze sweterek dla uroczej 2,5 letniej panienki, ale muszę poczekać na dostawę wełny, bo brakło :(. Może więc zacznę w międzyczasie chustę z błękitnego merynosa?
Szkoda, żeby druty leżały bezczynnie ;)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
ach gdyby dobę dało sie rozciągnąć?!
OdpowiedzUsuńŚliczne te falbanki:)
Laura - dzięki :). W takich prostych wyrobach główną rolę gra uroda wełny, a ta jest piękna :).
OdpowiedzUsuńJolajka - dziękuję :). Moja doba też jakoś nie chce być dłuższa ;(.
Jaki fajny! A co to są rzędy skrócone?? Nie spotkałam się z czymś takim.
OdpowiedzUsuńNo pięknie, pięknie - chyba trzeba z Atą plany uaktualnić i małe poprawki wprowadzić ;-)
OdpowiedzUsuńNoooo! Ja to widzę z Kidd moherka... ;-))
OdpowiedzUsuńNo, ładnie będzie :-)
OdpowiedzUsuńI przytulnie :-)
OdpowiedzUsuńfajny, fajny, ten kolorek jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńSzybka jesteś, a mój jeszcze nie skończony.
OdpowiedzUsuńGratuluję szybkości, szalik śliczny.
No proszszsz - Ata się WYPOWIADA na tematy druciarskie, z fachowościom wielkom, Sylwka takoż, no ja nie wytrzymam... Za szybko się baby uczą! Chleb nam Frasiu odbiorą:D
OdpowiedzUsuńA błękitny merynos u mię leżakuje i dojrzewa - przyjdzie i na niego czas!:)
Faajny :) Chyba się muszę naumieć tych tajemniczych rzędów skróconych :)
OdpowiedzUsuńAta - rzędy skrócone, to bardzo ogólnie mówiąc takie, których nie przerabiasz do końca tylko zawracasz i lecisz z powrotem ;)). Tutaj możesz sobie pooglądać jak się je robi: http://www.youtube.com/watch?v=_yVikAvPuE4
OdpowiedzUsuńTo naprawdę prosta sprawa :).
Sylwka - czyli po ażurach będą falbanki? :)). Czyżby druty wciągały Cię coraz bardziej? :))
Dziergam Sobie - dziękuję :)
Appolinar - czy ja wiem, czy taka szybka jestem? Inni dziergają zdecydowanie szybciej. Mnie po prostu bardziej niż Ciebie ciągną druty :))
Dorotko - a niech się Dziewczyny uczą :). Chleba nam nie odbiorą, bo mają zbyt wiele różnych zainteresowań i już wkrótce będą cierpiały na nadmiar pomysłów przy zdecydowanym niedoborze czasu na ich realizację :DD. Bardzo jestem ciekawa do czego ten Twój merynos dojrzeje :).
Tobatko - rzędy skrócone to bardzo prosta sprawa, tylko tak poważnie się nazywa :). Poohatka zrobiła całą czapkę rzędami skróconymi, nawet o tym nie wiedząc ;)). Zerknij sobie na linka, który podałam Acie, a na pewno wszystko zrozumiesz :).
super szal, w prostocie siła, podoba mi sie bardzo kolor wełenki ;))) bardzo na czasie!
OdpowiedzUsuńZerknę też ja się te rzędy robi ,bo też nie mam pojęcia!!!A szaliczek cudny :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta falbaneczka.Wyobrażam sobie jaka zapewne milutka:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No piękny,nawet piękniejszy od mojego,bo ma piękniejsze kolory!Ach te kolorki!Buziaki:)
OdpowiedzUsuńTo świetny model szalika, ja co prawda swój dziergałąm bez oczek skróconych jeno naokołowojtek, ale nosi się i wygląda tak samo.
OdpowiedzUsuńMój jest zgniłozielony, poprawniej khaki.
Twój ma śliczny kolor!!!!
Frasiu, zobaczymy w jakim kierunku drutowym pójdę. Na pewno nie będą to jakieś strasznie duże wytwory (bo jak sama napisałaś, za dużo mam tych czasopożeraczów), ale coś małego od czasu do czasu chętnie sobie zrobię. Więc może i rzędy skrócone popróbuję :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny szalik i wiem już, co to "rzędy skrócone" :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! One długo na tych drutach nie wysiedzą:D:D:D
OdpowiedzUsuńZaraz se znajdą coś nowego, jakiś inny przeciwatomowy klej na ten przykład (jak było temu kleju poprzedniemu? Cóś z powerem miał:D), a my se będziemy szlifować nasze k2tog and yo:)))
Bardzo, bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów :)). Cudnie się je czyta :).
OdpowiedzUsuńTen szalik faktycznie ma piękny kolor, ale to już zasługa Laury, nie moja :). Ja go tylko wydziergałam i bardzo się cieszę, że się Wam podoba.
No i cieszę się też, że kilka osób przy tej okazji dowiedziało się, co to są te tajemnicze rzędy skrócone ;)). Rzecz bardzo prosta w robocie (jak się już wie jak to zrobić), a dająca fajne efekty :).
Bardzo fajny szalik, kolorek też super :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja takowy wydziergam ???
Pozdrawiam
Cieszę się, że wzór Ci przypadł do gustu! Bardzo mi się podobają Twoje falbanki:)))
OdpowiedzUsuńOj czuję, że rozsiałaś nowy pomysł na szaliczek:))... bardzo udane połaczenie włoczki i wzoru
OdpowiedzUsuńŚliczny szalik, zawsze jak widzę taki piękności to mam ochotę nauczyć się robić na drutach...
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za miłe słowa :). Szalik dzierga się bardzo przyjemnie, więc zachęcam :).
OdpowiedzUsuńSabinko - gdyby nie Twój Falbaniasty, mojego by w ogóle nie było :*
Próbowałam pisać 2 dni temu, ale błąd wyskakiwał :( Falbanki piękne, ale na ludziu się fotki domagam :)
OdpowiedzUsuńPoohatko - po co Ci zdjęcie na ludziu??? Przecież możesz ten szalik na ludziu na żywo zobaczyć ;))). Buziaki :*.
OdpowiedzUsuńNo dobra, masz rację :D tylko się muszę najpierw doleczyć. Mam nadzieję, że ten weekend mi w tym pomoże :) A Ty już doleczona?????? Cmok!
OdpowiedzUsuń