środa, 21 września 2011

Kulki, kulki ...

Nie wiem co takiego jest w tych kulkach, że ich wyplatanie tak wciąga. W ostatnim czasie - ot tak, dla relaksu - powstało kilka kolejnych. Kupiłam nowe koraliki, no i po prostu musiałam spróbować jak będą się prezentowały w kulkach :).
Na pierwszy ogień poszły koraliki noc kairu 4 mm:

Powstały z nich kolczyki i wisiorek. Bardzo podoba mi się to jak pięknie błyszczą - zupełnie jak rozgwieżdżone niebo :).
Później przyszła kolej na turkusy:

A jak już nasyciłam się robieniem kulek wydziergałam jeszcze sznur turecki - z bezbarwnych patyczków 6 mm i koralików 2,5 mm:

Ciekawa jestem, kiedy mi się te koraliki znudzą? Żeby jednak nie nastąpiło to zbyt szybko, dla odmiany chwyciłam za druty - robię kolejne bolerko :). Tak bardzo polubiłam moje błękitne bolerko, że postanowiłam zrobić sobie jeszcze jedno, w innym kolorze :). Na razie mam plecy i połowę przodu. Jak widać sporo mi jeszcze zostało do zrobienia, więc idę dziergać :).
Miłego wieczoru :).

środa, 14 września 2011

Czapka

Lato co prawda jeszcze trwa, ale coraz bardziej czuć w powietrzu jesień, szczególnie wczesnym rankiem. A po jesieni jak wiadomo przychodzi zima :(. Postanowiłam w tym roku nie dać się zaskoczyć i rozpoczęłam już przygotowania do zimy ;)).
Wydziergałam sobie ciepłą czapkę :)

Syn zrobił mi w niej kilka zdjęć, w różnych miejscach i przy różnym oświetleniu. Na każdym z tych zdjęć czapka ma inny kolor, niestety żadne nie oddaje tego prawdziwego :(. To zdjęcie wydawało mi się najbliższe oryginału. Musicie mi uwierzyć na słowo, że czapka ma przepiękny, głęboki, rubinowy kolor z lekkim połyskiem, który zawdzięcza pięknej wełnie.
Wydziergałam ją z 100% wełny wensleydale, uprzędzionej przez Laurę.
Druty 4 mm - nie chciałam, żeby wyrób był za bardzo przewiewny :).
Czapka nie była jeszcze prana, więc oczka nie są równe. Po pierwszym praniu wszystko się wyrówna, ale na razie prać jej nie zamierzam :).
Teraz na drutach mam prościutkie wdzianko z tej samej wełny, a w głowie pomysły na dwa kolejne udziergi :). Oby tylko czasu i zapału mi wystarczyło :)).
Miłego wieczoru :)

sobota, 10 września 2011

Do kompletu ...

Doszłam do wniosku, że do zrobionych ostatnio zielonych kolczyków przydałoby mi się coś na szyję. Tak więc z pozostałych koralików powstał kolejny sznur.

A na drutach mam już dwie rozpoczęte robótki. Praca nad bawełnianą tuniką idzie mi jakoś opornie i pewnie skończę ją na wiosnę - będzie jak znalazł na przyszłe lato ;). Za to zaczęłam dziergać czapkę na zimę, z cudnego, ręcznie przędzionego, rubinowego wensa :). Mam nadzieję, że ta robótka pójdzie mi znacznie szybciej i do zimy zdążę ;)).
Miłego weekendu Wam życzę :).

niedziela, 4 września 2011

I znowu koraliki :)

Bawełniana tunika powoli dzierga się na drutach i pewnie jeszcze trochę to potrwa. Ponieważ jednak ostatnio dzierganie kiepsko mi szło, postanowiłam na chwilę odpocząć od drutów i zająć ręce czymś innym. Wybór padł na ... koraliki :)). A że zachciało mi się powyplatać trochę kulek, stałam się właścicielką kolejnych kolczyków :). Oto plon wczorajszego dnia:



A jak już znudziło mi się robienie kulek, zrobiłam sobie jeszcze bransoletkę :). Będzie mi pasowała do naszyjnika, który powstał jakiś czas temu.

Niestety brakło mi tych czarnych koralików, a w empiku akurat ich nie było, więc bransoletka wyszła dosyć krótka. Na szczęście jakoś sobie z tym poradziłam ;).
Udało mi się także wykończyć jeszcze jedną bransoletkę, która już jakiś czas czekała na moje "natchnienie".

A teraz już z nową energią mogę zabrać się za druty :)).
Miłej niedzieli Wam życzę :).