poniedziałek, 28 października 2013

Skończyłam ...

... prząść ciemną czesankę, której zajawkę pokazałam w poprzednim poście, a która wzbudziła całkiem spore zainteresowanie :). Wcale nie tak łatwo było zrobić jej dobre zdjęcie, bo mój aparat ma własne wyobrażenie o niektórych kolorach, ale jakieś udało mi się wybrać. Przypominam, że czesankę farbowałam barwnikami: granatowym i ciemnym zielonym. Gotowa nitka w wersji 2 ply wygląda tak:



Ja widzę w niej głównie kolor czarny i zielony. Granatowy kolor ujrzał w niej jedynie mój aparat na niektórych zdjęciach ;). Ale i tak mi się podoba :).
Mam tej wełny około 370 m, na skarpetki więc spokojnie wystarczy :)).
Miłego wieczoru Wam życzę :).

wtorek, 22 października 2013

Wrzosowa

Udało mi się wreszcie skończyć prząść wrzosową czesankę, którą pofarbowałam jeszcze w sierpniu. Bardzo długo to trwało, niestety zbuntował mi się kręgosłup - mogłam chodzić, ewentualnie leżeć, ale siedzenie sprawiało mi ból. Niestety na stojąco prząść nie potrafię ;(. Na szczęście ból nieco odpuścił i powolutku wróciłam do przędzenia. Staram się jednak nie przesadzić i najwyżej godzinę siedzę przy kołowrotku - potem obowiązkowa przerwa i mała gimnastyka :). Tym oto sposobem udało mi się uprząść ok. 565 m/113g merynosa w wersji 2 ply.




Zrobiłam całe mnóstwo zdjęć i na żadnym kolor nie wyszedł dokładnie taki jak w rzeczywistości :(.  Trudno :(. Kolor nawet mi się podoba ale raczej nie zostawię tej nitki solo, tylko wykorzystam do wzorów wrabianych. Myślę, że z brązem ładnie by się komponowała.
A na kołowrotku pojawiła się nowa czesanka:


Ciekawe ile tym razem czasu zajmie mi jej uprzędzenie?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego popołudnia :).

czwartek, 17 października 2013

Kolejne skarpetki

To już jedenasta para w tym roku i mam wrażenie, że nie ostatnia :).




Wzór ten sam co w poprzednich skarpetkach, ale tym razem "odwróciłam" kolory - ściągacz, pięta, palce i wzór są ciemne, a tło jasne. Skarpetki powędrowały już do nowej właścicielki i z tego co wiem pasują idealnie :). Bardzo mnie to cieszy :)).
A teraz na drutach mam znowu Limę Dropsa - dzierga się kolejny sweter :).
Miłego wieczoru Wam życzę :).

poniedziałek, 14 października 2013

Rękawiczki

Po większym projekcie, jakim był sweter, zachciało mi się jakiejś szybkiej i małej robótki. Wybór padł na rękawiczki. Udało mi się na nie "zutylizować" mały kłębek alpaki, którą uprzędłam na początku mojej przygody z kołowrotkiem. Długo nie miałam na tę włóczkę pomysłu, głównie z powodu niewielkiej jej ilości - miałam jej tylko 67 g i żadnej możliwości "dorobienia". Początkowo zastanawiałam się czy nie zrobić z niej mitenek, ale postanowiłam zaryzykować i udało się - starczyło na rękawiczki :). Dobrze, że mam małe dłonie ;)).




Rękawiczki są zupełnie proste (na żaden wzór nie starczyłoby włóczki). Ponieważ nitka wyszła mi nieco "artystyczna" to i dzianina wygląda całkiem ciekawie. Muszę przyznać, że podobają mi się :). Dziergałam na drutach 3 mm, a rękawiczki wyszły bardzo ciepłe i miłe w dotyku. Myślę, że sprawdzą się w czasie mrozów :).
Teraz muszę się zdecydować co wrzucić na druty - w planach mam kolejny sweter, ale rękawiczki i skarpety też mnie kuszą. A może jakiś szal? Trudny wybór ;)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).

sobota, 5 października 2013

Na chłody

Dni są coraz chłodniejsze, a poranki ostatnio wręcz mroźne, wypadałoby więc pomyśleć o jakimś ciepłym swetrze. Odkąd na początku tego roku ujrzałam ten sweter wydziergany przez Agatę  wiedziałam, że muszę zrobić sobie podobny. Kupiłam nawet na niego Limę Dropsa i ... schowałam do pudła z włóczkami. Teraz wreszcie przyszła na nią pora :).
Oto mój nowy, ciepły sweter:


Sweter nie był jeszcze prany i blokowany, ale nie chciałam czekać ze zdjęciami :).
Idealnie pasują mi do niego mitenki wygrane dawno temu u Doroty (też są z Limy, w tym samym kolorze).

Trochę danych technicznych:
włóczka: Lima Drops,
druty: 5 mm,
zużycie włóczki: 10 motków (50 dag).
Sweter robiony od góry, bezszwowo. Z Limy dziergało mi się bardzo przyjemnie, a sweter jest bardzo ciepły i mnie osobiście nie podgryza. W planach mam wydzierganie przynajmniej jeszcze jednego swetra z tej włóczki (w innym kolorze), ale kiedy to nastąpi - nie wiem :). Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie jesienno-zimowym :)). Na razie chyba jednak wezmę się za jakąś mniejszą robótkę :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanej reszty weekendu :).