czwartek, 29 maja 2014

Tunika

Dzisiaj będzie "szyciowo" :). Jak już wspominałam w poprzednim poście, wyciągnęłam ostatnio maszynę i zabrałam się do szycia. Ponieważ sporo moich letnich rzeczy dziwnie się przez zimę skurczyło, zostałam zmuszona "odnowienia" sobie garderoby. Poszerzonych spódniczek pokazywać tu nie będę, ale udało mi się uszyć też coś zupełnie nowego - tunikę. Uszyłam ją z materiału, z którego w zeszłym roku uszyłam sobie bluzkę i spódniczkę (pokazywałam je tutaj - ostatnie dwa zdjęcia). Do uszycia tuniki wykorzystałam ten sam wykrój, z którego uszyłam tamtą bluzkę, tylko trochę go przedłużyłam i odrobinę dołem poszerzyłam.
Tunika na ludziu prezentuje się tak:



Będzie idealna na upały. Na razie wisi w szafie i czeka na poprawę pogody :).
Mam w planach jeszcze kilka rzeczy do uszycia, a co z tego uda mi się zrealizować czas pokaże :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

poniedziałek, 26 maja 2014

Pozytyw - negatyw

W ramach odpoczynku od dziergania dużych projektów powstała kolejna para skarpetek :). Chciałam zużyć resztki wełen pozostałych po wydzierganiu pasiastego sweterka. Od dawna też chodził za mną pomysł wydziergania sobie pary skarpet, w których jedna byłaby negatywem drugiej. Na dzierganie skomplikowanych wzorów nie miałam jakoś natchnienia, a i resztek wełen nie było zbyt wiele, postawiłam więc znowu na paski :).




Skarpetki są bardzo ciepłe. Założyłam je tylko do zdjęcia, a potem zaraz schowałam do szafy. Zapowiadają jednak w najbliższych dniach spore ochłodzenie, więc może wkrótce znowu je założę :).
Miniony weekend spędziłam z maszyną do szycia. Zajmowałam się głównie przeróbkami - skróciłam dwie pary spodni, obszyłam dwa prześcieradła i ... poszerzyłam trzy spódnice :(. Na szczęście wszystkie z tych spódnic szyłam kiedyś sama, więc miały odpowiednio duże zapasy na szwy i było z czego poszerzać. Mam nadzieję, że wena do szycia zbyt szybko mi nie minie i uda mi się jeszcze coś nowego uszyć. Przydałoby się "zutylizować" - przynajmniej częściowo - zapasy materiałów, które zalegają mi w szafie :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

poniedziałek, 19 maja 2014

Zdążyłam ...

... przed upałami skończyć bawełnianą tunikę :). Powstała z Sonaty odzyskanej ze sprutego swetra i spódnicy. Nie jest to ciuch elegancki, ale do chodzenia po domu w upalne dni będzie w sam raz.
Na płasko prezentuje się tak:


a na ludziu tak:


Ponieważ dzierganie samych prawych oczek jest dosyć nudne, więc żeby sobie nieco urozmaicić tę robotę, wydziergałam po bokach na dole kwiatki. Na zbliżeniu wygląda to tak:


Zdjęcie mocno rozjaśnione, ale za to widać wzór.
Dziergania z bawełny mam na jakiś czas dosyć, więc dla odmiany wrzuciłam na druty resztki włóczek pozostałych z ostatniego swetra, które zalegały mi w koszyku z robótkami. Postanowiłam je zutylizować i dziergam ... skarpetki :)). Też będą w paseczki :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

czwartek, 8 maja 2014

Trochę tego i owego :)

Weny do pisania ostatnio kompletnie nie mam, na szczęście robótkowo cały czas coś się dzieje.
Skończyłam wreszcie prząść moje czerwono-czarne roladki. Wełna już wyprana i wysuszona prezentuje się tak:




Powstały trzy motki: 450m/133g, 398m/122g i 237m/76g. Czyli w sumie mam 331 gram podwójnej nitki o całkowitej długości 1085m - na sweterek powinno wystarczyć :).
Zutylizowałam też kolejne resztki koralikowe i zrobiłam taki komplet:


Na drutach powoli powstaje tunika z Sonaty, odzyskanej ze sprutego swetra i spódnicy. Nie przepadam za dzierganiem z bawełny, ale nosić takie wyroby lubię. Mam nadzieję, że do lata ją skończę ;). Na razie mam tyle:


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).