poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Obłoczek

Jak już pisałam, wydziergałam sobie bolerko. Skończyłam wczoraj, wyprałam, a dzięki temu, że pogoda dopisała bolerko zdążyło wyschnąć i już mogę je pokazać :).
Widok z przodu:

I z tyłu:

Wzór Drops, druty 4 i 3,5 mm, a włóczka to cudnej urody wełna shetland, ręcznie przędziona przez Laurę. Nie wiem co w tych Laurowych wełnach jest ale uwielbiam z nich dziergać i otulać się tym co wydziergam :).
Powiem nieskromnie, że bolerko mi się podoba i już je lubię :). Najchętniej bym go z siebie nie ściągała, ale akurat zrobiło się zbyt ciepło na taki ubiór. Ale jesień już blisko i z pewnością się przyda :).
Kolejna wełna czeka w koszyku na przerobienie, chyba jednak będzie musiała jeszcze trochę poczekać. Upały nie nastrajają mnie do dziergania ciepłych rzeczy. Dużo lepsze w takie dni są koraliki :). Dzisiaj więc, w celu utrwalenia zdobytej ostatnio umiejętności, zrobiłam kolejną kulkę.
Ta jest trochę większa od poprzednich, bo nie miałam już takich drobnych koralików i zrobiłam ją z tego co miałam :). Służy mi już jako breloczek do kluczyka z samochodu - stary breloczek odszedł wreszcie na zasłużoną emeryturę ;)).

Miłego wieczoru :)

niedziela, 21 sierpnia 2011

Spotkanie

Wczoraj odwiedziły mnie trzy wspaniale Dziewczyny: Lucynka, Poohatka i Tobatka. Oj, było wesoło :))). Spędziłyśmy dzień bardzo twórczo, a przy tym buzie nam się nie zamykały :).
Od Tobatki dostałyśmy śliczne prezenty: zakładkę do książki i markery. Moje wyglądają tak:

Markery już wkrótce zaprzęgnę do roboty :).
Nauczyłam się też wyplatać kulki z koralików - inne niż te, które robiłam do tej pory. Zielono-srebrna kuleczka powstała jako pierwsza, pod czujnym okiem Tobatki (tę drugą zrobiła Tobatka). Turkusowo-srebrne zrobiłam już całkowicie sama. Dzisiaj dodałam im bigle i teraz mam dwie pary nowych kolczyków :)).

Z pewnością nie są to ostatnie tego typu kuleczki, muszę się tylko zaopatrzyć w odpowiednie koraliki :).
Dziewczyny - jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wczorajsze spotkanie! Bawiłam się świetnie i nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko minął :).
Dzisiaj udało mi się wreszcie wykończyć bolerko - teraz się suszy i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła pokazać jego zdjęcie. A w koszyku na robótki czeka kolejna wełna, więc druty znowu pójdą w ruch :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie życząc miłej niedzieli :).

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Gail po raz drugi :)

Skończyłam wczoraj kolejną chustę - już nie wiem którą, bo przestałam liczyć ;)). Po raz kolejny wykorzystałam wzór Gail - podoba mi się, a poza tym bardzo przyjemnie się go dzierga :). Tym razem w wersji czarnej. Dzierganie z czarnej włóczki w taką ponurą pogodę, przy moim słabym wzroku nie było zbyt łatwe, ale dałam radę.


Włóczka Bamboo Fine (100% bambus), druty 4,5 mm. Zużycie - niecałe 1,5 motka.
Byłam bardzo ciekawa tej włóczki, a ponieważ słyszałam, że ma spore tendencje do rozciągania się postanowiłam zrobić z niej chustę - w tym wyrobie rozciąganie się włóczki nie jest żadnym problemem :). Dziergało się bardzo przyjemnie, włóczka jest niesamowicie miła w dotyku i faktycznie chłodzi, w co tak trudno było mi uwierzyć.
Chusta wyszła spora: 220 x 110 cm i mam wrażenie, że jeszcze "urośnie" ;)). Mam jeszcze bambus w pięknym wiśniowym kolorze i korci mnie, żeby zrobić sobie z niego bluzeczkę na lato. Boję się tylko, żeby po pewnym czasie nie zrobiła mi się z niej sukienka z dekoltem do pasa ;)). No nic - muszę to jeszcze przemyśleć, ale to już nie dzisiaj. Dzisiaj już padam na nos i postanowiłam wcześniej się położyć - pierwszy dzień po urlopie nie należy do najłatwiejszych, no i znowu trzeba wcześnie wstawać ;(.
Miłego wieczoru Wam życzę :).

wtorek, 2 sierpnia 2011

Coś nowego, coś starego ...

I znowu koraliki - mam nadzieję, że jeszcze się Wam nie znudziły ;).
Na początek - nowa bransoletka, tym razem trójkolorowa, do zrobienia której zainspirowała mnie Sylwka.

Chciałam zrobić ją w nieco innej kolorystyce, niestety tylko takie koraliki miałam, które pasowały mi do tego projektu.
Pokażę Wam jeszcze kilka moich starych prac, które zrobiłam chyba z siedem lat temu, gdy po raz pierwszy wciągnęły mnie koraliki. Było tego znacznie więcej, niestety część już nie istnieje, a inne nie bardzo nadają się do pokazania :(.

Nie są to jakieś skomplikowane prace, ale nic na to nie poradzę, że najbardziej lubię właśnie takie proste rzeczy :). Moimi ulubionymi są te czarne naszyjniki z perełkami, ale ten biały z niebieskimi koralikami też chętnie noszę :).
Zauważyłam przy okazji, że niektóre moje perełki z czasem zmieniły kolor na taki bardziej kremowy :(. Znacie może jakiś sposób na to, by przywrócić im dawny blask?
Miłego wieczoru :).