sobota, 28 czerwca 2014

Skarpetki

Jak powszechnie wiadomo, zawsze jest dobra pora na dzierganie skarpetek ;). Na dodatek lato tego roku mamy takie, że wcale nie ciągnie mnie do koralików (jak to miało miejsce w ubiegłych latach), za to do wełny owszem i to nawet bardzo. No to wydziergałam sobie kolejne skarpetki. Już nawet były w użyciu :).



Powstały z wełny z utylizowanych czesanek do filcowania. Są nieco szorstkie, ale w skarpetkach wcale mi to nie przeszkadza. Myślę, że wytrzymają znacznie dłużej niż skarpetki z delikatnego merynosa :).
Teraz na drutach mam niemal identyczną kolorystycznie wełnę powstałą z mieszanki czarnego finnish'a i czerwonej "wełny do filcowania". Będzie kolejny sweter :).
Na kołowrotku też powolutku przybywa nowej nitki. Mam tylko nadzieję, że ten mój "pociąg do wełny" nie zwiastuje chłodnego i deszczowego lata ;).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu!

sobota, 21 czerwca 2014

Chusta

Wydziergałam sobie chustę. Nie mam pojęcia, która to już z kolei. Chyba będę musiała kiedyś policzyć je wszystkie, tak dla własnej ciekawości :).
Spodobał mi się wzór, odpowiednie włóczki miałam w domu, druty oczywiście też, zabrałam się więc do pracy i oto jest :).




Wzór darmowy:Vee Vee Shawl
Włóczka skarpetkowa, 2 motki - jeden granatowy, jeden wielokolorowy
Druty: 3,25 mm
Wyszła całkiem spora: 192 cm x 72 cm. Robiło się ją bardzo łatwo i przyjemnie. Zastanawiam się, czy kiedyś nie popełnię jeszcze jednej, tym razem wykorzystując którąś z "moich" kolorowych nitek :). Na razie jednak na druty wskoczyła inna wełna i dziergam ... skarpetki :).
Kołowrotek też się kręci. Przędę takie "coś" kupione dwa lata temu, bo spodobał mi się kolor:


Jedna szpulka singla już jest:


Przędę cieniutko więc trochę długo to trwa. Nie wiem tylko jaka nitka z tego mi wyjdzie, bo w czesance sporo jest różnych grudek i innych farfocli, które psują wygląd nitki :(. No nic - pożyjemy, zobaczymy :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanej reszty weekendu :).

czwartek, 5 czerwca 2014

Utylizacji tkanin ciąg dalszy

Tym razem wybór padł na kolejną poszwę, kupioną lata temu w sh. Materiał 100% bawełna, z jednej strony był wzór w krateczkę, z drugiej w paski. Uszyłam już kiedyś z niej letnią torebkę, kosmetyczkę, a także dwie poszewki na poduszkę i nadal całkiem sporo tego materiału było. Na "wyjściowe" ciuchy jakoś ten materiał mi nie pasował (ze względu na kolorystykę i wzór), postanowiłam więc uszyć sobie z niego piżamę i przy okazji wypróbować nowe wykroje - na szerokie spodnie i bluzkę typu "boxy".
Gotowa piżama prezentuje się tak:




Zdjęć na ludziu raczej nie będzie :). Jako piżama ten strój wygląda całkiem nieźle i na pewno będę ją nosić, wyjściowych ubrań jednak z tych wykrojów sobie nie uszyję.
Obecnie znowu macham drutami i dziergam skarpetki - tym razem niemowlęce :). Koleżanka z pracy urodziła w ubiegłym tygodniu syna i to właśnie dla niego będą te skarpetki. Jedna już jest.



Druga będzie gotowa jeszcze dzisiaj. Dziergam je z resztki ręcznie przędzionego merynosa, pozostałego po swetrze, który sobie kiedyś zrobiłam. Fajnie się takie maleństwa dzierga :). Muszę przejrzeć karton z resztkami włóczek - możne znajdę jeszcze coś odpowiedniego na buciki?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i słonecznie :)).