Zaczynam mieć kłopoty z tytułami postów - jak tak dalej pójdzie to chyba będę je numerować ;)).
Mimo upałów, odbierających chęć do działania, coś się jednak u mnie robótkowo dzieje. W ostatnim czasie powstała kolejna bransoletka koralikowa i kolczyki - tym razem jednak nie jest to komplet :).
Jak widać koraliki jeszcze mi się nie znudziły, mam tylko nadzieję, że Was nimi nie zanudzę ;)).
Wyciągnęłam też wreszcie druty i zaczęłam dziergać prościutką bluzkę z bawełny, w sam raz na lato. Oby udało mi się ją skończyć zanim lato się skończy ;)). A wszystko przez to, że będąc ostatnio w pasmanterii (w celu zakupienia zapasowych igieł do koralików) zobaczyłam na półce Sonatę. Jak nie przepadam specjalnie za bawełną, tak tę włóczkę lubię. Skusiłam się więc na nią, tym bardziej, że to już resztki - szkoda, że nie będzie już produkowana :(. Co prawda dowiedziałam się, że w zamian ma być włóczka Sonatka, o tym samym składzie, ale nie wiem czy to będzie to samo.
Udziergu na razie nie pokazuję, bo niewiele jest do pokazania, ale postaram się go skończyć jeszcze w tym roku ;)).
A teraz z innej beczki - wczoraj spędziłam cudowny dzień z Sylwką i jej dziećmi: Gabrysią i Szymkiem. Było mnóstwo spacerowania, oglądania, gadania, a także troszkę nauki :). Zdjęć nie zrobiłam, ale Gabrysia pięknie wszystko udokumentowała i jeśli ktoś ma ochotę na zdjęcia to zapraszam na bloga Sylwki :).
Sylwia - jeszcze raz dziękuję za tak mile spędzony dzień i za to, że dzięki Wam miałam okazję odwiedzić miejsca, w których już dawno nie byłam, chociaż mam je pod bokiem :)).
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim odwiedzającym udanego weekendu!
Mimo upałów, odbierających chęć do działania, coś się jednak u mnie robótkowo dzieje. W ostatnim czasie powstała kolejna bransoletka koralikowa i kolczyki - tym razem jednak nie jest to komplet :).
Jak widać koraliki jeszcze mi się nie znudziły, mam tylko nadzieję, że Was nimi nie zanudzę ;)).
Wyciągnęłam też wreszcie druty i zaczęłam dziergać prościutką bluzkę z bawełny, w sam raz na lato. Oby udało mi się ją skończyć zanim lato się skończy ;)). A wszystko przez to, że będąc ostatnio w pasmanterii (w celu zakupienia zapasowych igieł do koralików) zobaczyłam na półce Sonatę. Jak nie przepadam specjalnie za bawełną, tak tę włóczkę lubię. Skusiłam się więc na nią, tym bardziej, że to już resztki - szkoda, że nie będzie już produkowana :(. Co prawda dowiedziałam się, że w zamian ma być włóczka Sonatka, o tym samym składzie, ale nie wiem czy to będzie to samo.
Udziergu na razie nie pokazuję, bo niewiele jest do pokazania, ale postaram się go skończyć jeszcze w tym roku ;)).
A teraz z innej beczki - wczoraj spędziłam cudowny dzień z Sylwką i jej dziećmi: Gabrysią i Szymkiem. Było mnóstwo spacerowania, oglądania, gadania, a także troszkę nauki :). Zdjęć nie zrobiłam, ale Gabrysia pięknie wszystko udokumentowała i jeśli ktoś ma ochotę na zdjęcia to zapraszam na bloga Sylwki :).
Sylwia - jeszcze raz dziękuję za tak mile spędzony dzień i za to, że dzięki Wam miałam okazję odwiedzić miejsca, w których już dawno nie byłam, chociaż mam je pod bokiem :)).
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim odwiedzającym udanego weekendu!
Świetny nie-komplecik :)) Widziałam już u Sylwii wpis :)) Aż Wam zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńDzięki :). Sama sobie zazdroszczę wczorajszego dnia ;)).
UsuńBardzo ładne to i owo:))) Jak Cię znam, to niedługo zrobisz jakieś kolczyki do bransoletki i bransoletkę do kolczyków:))) To ta bransoletka jest z dużych koraliczków i na 8 w rzędzie?
OdpowiedzUsuńReportaż Sylwii oglądałam - miały Cię po czym boleć nogi!
Ściskam
Hmmm, widzę, że całkiem nieźle mnie już znasz ;)). Lubię komplety, więc z pewnością coś do tych kolczyków i bransoletki wymyślę :)).
UsuńBransoletkę zrobiłam z toho 11o, na 9 koralików w rzędzie. Idealnie pasuje do końcówek 8,5 mm, których oczywiście w zapasie nie miałam. Na szczęście jedna para się znalazła ;)). Ale chyba będę musiała kiedyś dokupić i ten rozmiar.
Wczoraj wieczorem nogi faktycznie czułam (ciekawe ile kilometrów przedeptałyśmy?), ale na szczęście dzisiaj jest już wszystko w porządku :)).
Uściski
Bardzo ciekawy wzorek w tej bransoletce, a kolczykom należy się coś do kompletu, więc proszę się nie obcyndalać ;-)
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję za ten urokliwy dzień - Gabrysi bardzo się podobało, choć miałam opory, czy taka forma odpoczynku będzie Jej odpowiadała, no i do tego ta ilość obiektów do fotografowania :-) Szymcio też był chyba zadowolony i umordowany, padł po powrocie do domu i spał, jak zabity (co zaowocowało dziś szaloną galopadą po uliczkach Cieszyna ;-)
Obiecuję, że kolczyki doczekają się wkrótce przynajmniej bransoletki do kompletu. Na naszyjnik koralików mi nie wystarczy, chociaż można przecież znowu zrobić zakupy ;)).
UsuńCieszę się, że Gabrysia się z nami nie zanudziła :), a to, że Szymcio padnie było do przewidzenia :))). Wyobrażam go sobie dzisiaj w Cieszynie :). Mam nadzieję, że herbata była tak dobra jak zwykle?
Uściski.
No dobra, poczekam ;-)
UsuńW Cieszynie napadłam sklep z książkami i ...zostawiłam około 200 zł, ale nie dało się inaczej ;-) Smażony ser i herbata jak zwykle, pyszne.
Ja tam uwielbiam biżutki w kazdej postaci:)) ciekawe co tam masz na drutkach? pozdrawiam viola
OdpowiedzUsuńNa drutkach mam prościutką bluzkę, robioną od góry. Na razie jestem jakieś 5 cm poniżej pach, więc do końca jeszcze sporo mi zostało :).
UsuńOj, też dopadła Cię niemoc tytułowa? :-)
OdpowiedzUsuńMnie do kompletu niemoc twórcza, Ty przynajmniej działasz i produkujesz ładne rzeczy :-)
Z tytułami mam wiecznie problem - czasem najwięcej czasu zajmuje mi wymyślenie tytułu posta, a i tak często nie jestem z niego zadowolona ;)).
UsuńZ niemocą twórczą na szczęście jest tak, że po pewnym czasie mija :). Ja coś tam działam, ale nie jest tego wiele - upał nie sprzyja ani myśleniu, ani "działalności twórczej" :(.
Bardzo ładny ten graficzny wzorek w bransoletce. To chyba strasznie trudno tak rozliczyć, żeby wychodziło tak, jak się chce, jeśli wzór nie jest zgodny z rytmem dodawania kolejnych koralików?
OdpowiedzUsuńSonaty (ja też ją lubię)nie będzie już nigdy, bo przecież jeleniogórski Anilux od pierwszego lipca ubiegłego roku nie działa (dzwoniłam do pań ze sklepu szóstego czy siódmego lipca zeszłego roku w sprawie Merinosa, osiemdziesiąt osób wyrzucili na bruk z dnia na dzień w zakładzie, który miał zamówienia z góry na dwa lata - szczyt!!!), a Sonatka to produkt łódzkiego Arelanu (może są dobrzy, ale ja tam nie mam do nich zaufania).
Do tworzenia wzorów bransoletek służy specjalny program. Ja co prawda nigdy z niego nie korzystałam, więc nie wiem jak działa, ale w internecie jest mnóstwo gotowych, już opracowanych wzorów, z których można skorzystać. Program rozpisuje sekwencję koralików do nawleczenia, a potem trzeba już tylko dokładnie nawlec koraliki :). Program, a także przykładowe wzory oraz linki do stron z takimi wzorami znajdziesz na blogu Weraph, w zakładce: wzory sznurów.
UsuńO tym, że Anilux upadł słyszałam, dlatego tak się ucieszyłam, że znalazłam jeszcze Sonatę w pasmanterii, no i oczywiście musiałam ją sobie kupić :). Sonatkę miałam okazję pomacać, ale mimo iż ma taki sam skład i metraż, a nawet bardzo podobną (graficznie) banderolkę, to w dotyku była nieco inna niż Sonata. Nie zdecydowałam się jednak na jej zakup.
Ależ przestań się martwić tytułami postów. Przecież najistotniejsze jest pod tytułem.Zapewniam Cię ,że oglądając Twoje piękne prace, już po chwili nie pamiętam tytułu posta.Delektuje się tym, co pod nim:)))
OdpowiedzUsuńZapewniam ,że koraliki w Twoim wydaniu również mi się nie znudziły i bardzo chętnie dalej mogę się zachwycać.Wzorek w bransoletce jest ekstra:)Kolczyki również mi się podobają.
Co do spotkania z Sylwką, zajrzałam i popodziwiałam:))
Pozdrawiam serdecznie
No to mnie uspokoiłaś :)). Dziękuję za tak miłe słowa :). Koraliki pewnie jeszcze nie raz zagoszczą na moim blogu, bo zabawa z nimi to bardzo przyjemne zajęcie, a jest jeszcze tyle wzorów, które chciałabym wypróbować. Postaram się jednak od czasu do czasu wrzucić też coś "z innej beczki" :)).
UsuńKulki wyglądają zupełnie jak u jubilera z kryształków Svarovskiego :) Śliczna bransoletka.
OdpowiedzUsuńŚwiecidełka jak zwykle pierwsza klasa:) Trzymam kciuki za bluzeczkę, jeszcze trochę tego lata zostało więc myślę, że zdążysz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Też mam nadzieję, że zdążę przed końcem lata :)). Codziennie jej przybywa, chociaż nie tak szybko jak bym chciała. Najważniejsze, że już mam pomysł jak ma wyglądać :)).
UsuńJa tam mogę biżuterię oglądać na okrągło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Tutaj pewnie nie raz jeszcze będziesz miała taką okazję :)).
UsuńFrasiek - ta bransoleta to jak taki wężyk letni! Super! Kolczyki bardzo, bardzo, bardzo piękne!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTeż mi się z wężem ta bransoletka skojarzyła :)). A do kolczyków wkrótce powstanie bransoletka do kompletu (połowa już jest) i - jeśli starczy koralików - coś na szyję :).
UsuńTo będzie bardzo piękny komplet.
OdpowiedzUsuńbardzo fajna biżuteria.. i zgadzam się z przedmówczynią.. bransoletka kojarzy się ze skórą węża..
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje koralikowe wyroby !!!Ale ta pierwsza bransoletka kojarzy mi się z jadowitym wężem!!!;)
OdpowiedzUsuńDzięki :). Mam jednak nadzieję, że nie jest to jadowity gatunek ;)))
UsuńBiżuteria przecudna :) Bransoletka z faktura wężową - SUPER!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na odsłonę bluzeczki :)
Dziękuję :). Bluzeczka już gotowa, wreszcie wyschła i nawet udało się jej dzisiaj zdjęcie zrobić, więc jest nadzieja, że jutro wrzucę ją na bloga :)).
Usuń