sobota, 11 czerwca 2011

Zielono mi :)

W ostatnim czasie niewiele nowych rzeczy stworzyłam, bo jakoś tak nic mi się nie chciało :(. To chyba wina pogody, a ściślej mówiąc niskiego ciśnienia, bo w zeszłym tygodniu byłam wyjątkowo senna. Ale dzisiaj jest już znacznie lepiej, pogoda zdecydowanie się poprawiła, a i ja wyspałam się porządnie, postanowiłam więc wykończyć to, co zdążyłam zrobić jeszcze w zeszły weekend :).
Powstały kolejne frywolitkowe kolczyki :)).

Te pierwsze (podobnie jak czarne z poprzedniego posta) powstały według wzoru Nami, tylko te zamiast pikotek mają wrobione koraliki.
Postanowiłam też wykończyć resztę farbowanego własnoręcznie kordonka, z którego zrobiłam sobie jeszcze w zeszłym roku broszkę. Teraz do kompletu powstały kolczyki :).

Niestety, mimo wielu prób, nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia :( - w rzeczywistości ten kordonek jest bardziej zielony.
Ponieważ nitki jeszcze trochę zostało, powstały dodatkowo takie dwie pary:

Zdecydowanie będę musiała zrobić sobie nowy pojemnik na kolczyki ;))).
Teraz muszę się jednak zabrać za zaczęty jakiś czas temu bawełniany sweterek i wreszcie go skończyć, zanim mi pajęczyną porośnie w koszu z robótkami ;)).
Miłego i pogodnego weekendu Wam życzę :).

25 komentarzy:

  1. Śliczna ta biżuteria.Zwłaczsza zauroczyła mnie ta z farbowanego kordonku.Jest wprost cudowna.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i również życzę fajnego wypoczynku:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna robisz biżuterię, bardzo mi się podoba!!! Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Juta - dziękuję bardzo :). Szczerze mówiąc mi też bardziej podobają się te z farbowanego kordonka. Chyba będę musiała znowu sobie jakiś pofarbować :).

    Guga - bardzo dziękuję :)).

    OdpowiedzUsuń
  4. podziwiam! te z własnoręcznie pofarbowanego, do kompletu z brochą - naj naj...! ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuuuudne, ta zieleń ....taka zielona:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka bombowa biżuteria ,a ta zieleń ...boska :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna biżuteria! Cudna-cudnista!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Frasiu, ale cuda... a ta farbowana, rewelka

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo, bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów pod adresem moich kolczyków :)). Coś czuję, że wkrótce znowu wezmę się za farbowanie kordonka, ale teraz marzą mi się jakieś jaśniejsze, bardziej letnie kolory :)).

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne wykonanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejne cudeńka wyszły spod Twoich sprawnych rączek:)Przecudne są,aż mnie zazdrość skręca,że tak nie zrobię nigdy!Nie mam już serca do frywolitki-za to nosiła bym chętnie:)Pozdrawiam cieplutko i miłego tygodnia życzę.Buziaki na dokładkę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hobbytko - dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

    Lucynko - nigdy nie mów nigdy :)). A marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają ;). Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak u Ciebie pięknie :) przewertowałam wszystkie posty i najbardziej zachwyciły mnie kolczyki i zawieszki z koralików, chętnie bym sama takie zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne :) i jak wszystko to frywolitkowanie wychodzi Ci perfekcyjnie!!!

    PS ta papierowa wiklina wcale nie wychodzi mi tak dobrze, ale dziękuję za pocieszające słowa :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Darias - witam serdecznie :). Co do wyplatania z koralików, to nie jest takie trudne, oczywiście gdy się wie jak to zrobić ;)). Tutaj znajdziesz instrukcję wyplatania gwiazdek: http://mydailybead.blogspot.com/2008/12/blog-post.html
    Na tym blogu jest całe mnóstwo ciekawych instrukcji - nic tylko próbować :). Powodzenia :)

    Nika - dzięki serdeczne :*, chociaż tym moim frywolitkom do perfekcji jeszcze bardzo daleko :)).

    OdpowiedzUsuń
  16. Prześliczne! Zaskakujesz Frasiu! Nie wiem, które ładniejsze. Każdy kolczyk ma swój wdzięk!
    Uczyłąm się przez 20 minut frywolić..... na razie się poddałam, ale nie powiedziałm, że to koniec!

    OdpowiedzUsuń
  17. Kankanko - i nie poddawaj się, poczekaj tylko na sprzyjający czas :)). Gdy ja zaczynałam się uczyć frywolitki to tylko zmarnowałam sporo nici i też rzuciłam wszystko w kąt na kilka miesięcy. Dopiero Poohatka pokazała mi na żywo jak to się robi i wtedy załapałam :). Do tej pory jeszcze jestem na etapie nauki i poza małe formy, typu kolczyki czy broszki, nie wyszłam - ale nic na siłę, może kiedyś zrobię jeszcze coś "ambitniejszego" :)).

    OdpowiedzUsuń
  18. świetne! podoba mi się komplet i na ostatnim zdjęciu kolczyki po prawej - takie delikatne. bardzo ładne prace!

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna biżuteria! Trafiłam do Ciebie przypadkiem, ale będę tu częstym gościem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kla, Lucyna - witam Was serdecznie, cieszę się, że moje prace podobają Wam się i zapraszam częściej :).

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękna frywolitowa biżuteria - podziwiam frywolitkę ze względu na jej doskonałość!

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękności :) mnie najbardziej do gustu przypadły akurat zielone "namikowe" drzewka :)
    Na to farbowanie ja już od dawna mini słoiczki zbieram... :)
    Zdaje się, że przespałam ostatni miesiąc... w każdym razie na blogach... Na życzenia imieninowe już za późno, ale mogę Ci pożyczyć z okazji lata ;) buziole

    OdpowiedzUsuń
  23. No bomba te zieloności Ci wyszły. Kolory chłodzące na obecne upały, a wzorki bardzo sympatyczne.
    Kankanko - a Ty się nie poddawaj - frywolitka nie jest trudna, tylko trzeba być cierpliwym. Jeśli się uczysz robić na czółenku, to zacznij od dwóch kolorów nitek - wtedy dokładnie widać czy dobrze się wywiązuje słupki.

    OdpowiedzUsuń