I to wrażeń jak najbardziej pozytywnych :).
W piątek rano wsiadłyśmy z
Poohatką do pociągu i pojechałyśmy do
Tobatkowa. A w sobotę wybrałyśmy się wszystkie na Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych do Poznania, na którym spędziłyśmy prawie 6 godzin :). Zdjęć żadnych nie zrobiłam, ale na
tej stronie jest ich trochę - zainteresowanych zapraszam do oglądania. Poznałam osobiście Dziewczyny, znane mi do tej pory jedynie wirtualnie, naoglądałam się różnych cudnych rzeczy, wydałam nieco grosza, nachodziłam się, nagadałam, naładowałam własne akumulatory, a dzisiaj usiłuję wrócić "do normalności" :).
To były naprawdę cudne trzy dni - szkoda tylko, że tak szybko minęły :(.
Dziewczyny - jeszcze raz dziękuję Wam za te wspaniałe chwile :)).
A żeby nie było tak zupełnie bez zdjęć, to pokażę bransoletkę, którą zrobiłam już kilka miesięcy temu, ale dopiero w sobotę na Festiwalu udało mi się dostać odpowiedniego rozmiaru końcówki do niej:

A teraz idę nadrabiać zaległości w czytaniu Waszych blogów :).