Ćwiczyłam ostatnio nowo nabyte umiejętności, dzięki czemu wzbogaciłam się o kolejne kolczyki :).
Jako pierwsze powstały kolczyki-rozgwiazdy. Tym razem jednak utrudniłam sobie pracę, bo postanowiłam wypleść je z koralików w rozmiarze 11o i 15o. Dzięki temu są znacznie mniejsze od mojej pierwszej gwiazdki, ale też trudniej się je wyplatało. Udało mi się na nich złamać igłę :( - na szczęście miałam zapasową i mogłam bawić się dalej :)).
Muszę przyznać, że gdy założyłam je do pracy, wzbudzały zainteresowanie :). Ot, taka typowo letnia biżuteria :)).
Jako kolejne powstały kulki. Postanowiłam dorobić sobie kolczyki do bransoletki-gąsieniczki, którą już na blogu pokazywałam. A ponieważ gąsieniczki są dwustronne, to powstały dwie pary :)).
Jedna strona:
i druga:
Lubię komplety :))).
Muszę się jeszcze pochwalić - niedawno przyleciał do mnie cały zastęp anielski od Tobatki.
Spodziewałam się jednego, ale to podobno bardzo towarzyskie anioły, dlatego przyleciały całą gromadką :)). Czyż nie są cudne? Jeszcze raz dziękuję :**.
Zdjęcie "pożyczyłam" sobie z bloga Tobatki, ale mam nadzieję, że się o to na mnie nie pogniewa :).
Miłego popołudnia Wam życzę!
Ale anielsko będziesz miała w domku:))) Aniołki są przepiękne!
OdpowiedzUsuńKolczyki - eleganckie. Mam nadzieję, ze zobaczę je na żywo. A nauczysz mnie robić rozgwiazdy, prooooszę...
Już mam anielsko :))). Mam nadzieję, że ten zastęp anielski dobrze będzie mnie strzegł ;)).
UsuńKolczyki zobaczysz na żywo z pewnością, a rozgwiazdę nauczę Cię wyplatać przy okazji najbliższej kawy :). Na szczęście to nic trudnego, więc z pewnością zdążymy :)).
:*
UsuńŚliczne rozgwiazdki :) . Fakt- 11/0 i 15/0 to musiało być trudniejsze...
OdpowiedzUsuńJamiołki są świetne :)
Trudniejsze było przede wszystkim przewlekanie igły z żyłką przez te maleńkie koraliki - jedna z igieł niestety nie wytrzymała :(. Za to efekt końcowy wynagradza trudności :).
UsuńZamurowało mnie, daję słowo, same cudowności, chyba wpadnę w kompleksy przez Ciebie...
OdpowiedzUsuńPiękne towarzystwo anielskie:)
pozdrawiam, Marlena
Tylko nie to! Żadnych kompleksów! Może Ty do koralików musisz po prostu jeszcze dojrzeć? Wszystko w swoim czasie :). Za to jak już Cię wciągną, to trudno się od nich oderwać - uzależniają podobnie jak dzierganie ;))). Pozdrawiam :).
UsuńO, proszę, jak się koleżanka rozkręciła! Cudne rozgwiazdki, fajne komplety kulkowo-bransoletkowe :)
OdpowiedzUsuńA aniołki niech pilnują Cię :)
Faktycznie :)). No, ale co zrobić, gdy ma się takie zdolne, "koralikujące" koleżanki, zarażające człowieka swoją pasją? ;))) No przecież nie przestanę zaglądać na Wasze blogi ;))).
UsuńJuż samymi bransoletkami byłam zachwycona.A teraz jeszcze do kompletu te następne, prześliczne kolczyki:)Fantazja:)
OdpowiedzUsuńAle ten zastęp anielski, również jest cudownie piękny.
No, ale skoro pokazane są prace dwóch tak zdolnych osób to nie może być inaczej.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Dziękuję pięknie :). Właśnie skończyłam nawlekać koraliki na kolejna bransoletkę, więc kolejny post też będzie koralikowy :). Kulek powstanie pewnie więcej, bo bardzo mi się podobają, a poza tym mam koraliki w pięknych kolorach, świetnie się nadające na kulki. Mam tylko nadzieję, że nie zanudzę Was tymi koralikami ;)).
UsuńLubię aniołki :). A Tobatka tworzy mnóstwo pięknych rzeczy :).
Kolejne piękności,kuleczki urocze. Cały komplet na pewno, na właścicielce musi się prezentować bajecznie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :). Będzie tych drobiazgów więcej - mówiłam, że koraliki uzależniają ;)).
UsuńKuleczki cudnościowe:) A janieli boscy być muszą, gdy się przez nie światło przepuści. Cuda, panie, cuda!
OdpowiedzUsuńKuleczki "chodziły" za mną od dłuższego czasu i jak się wreszcie ich nauczyłam, to będę Was teraz zanudzać ich widokiem ;)). Janieli docelowo będą wisieć przy oknie, bo tam wyglądają najpiękniej, tylko muszę wymyślić jakiś pewny sposób ich zawieszenia, żeby krzywda im się nie stała :).
UsuńA jakby je tak za aureole na żyłce powiesić? Mam witrażowego miśka tak podwieszonego do karnisza od kilku lat. Z początku bałam się, że jak będę otwierać okno, to w niego huknę, ale żyw do dziś.
Usuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRozgwiazdy są misterne, delikatniutkie i naprawdę śliczne.
OdpowiedzUsuńKolory kompletów bardzo mi się podobają. W ogóle biżuteria którą robisz jest extrusieńka :) Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo inspiracji do tworzenia tych cudeniek :)
Dzięki :). Właśnie skończyłam wyplatać kolejną rozgwiazdę - tym razem w kolorze kobaltowym. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba, a mam jeszcze kilka pomysłów na inne połączenia kolorystyczne :)).
UsuńAsiu znowu zrobiłaś małe cudeńka, podziwiam Cię!!!!
OdpowiedzUsuńMałe to one faktycznie są ;))). Dzięki :).
UsuńI znów tu takie śliczności widzę, że chyba na bezdechu jechać będę ;)) Świetne aniołki, pewnie zajmą honorowe miejsce w Twoim domu :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Ale proszę - oddychaj! Nie chciałabym mieć Cię na sumieniu ;))).
UsuńSame cuda i cudeńka zwłaszcza jak się uwielbia biżutki:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńZaraza się rozprzestrzenia i dobrze :D Moje stadko powiększyło się wczoraj o dwie w kolorze navy blue + sl light sappire/sl cobalt :)
OdpowiedzUsuńKolczyki do gąsieniczki super :)
Oj, rozprzestrzenia się i zaraża na całego :). Ja wczoraj też zrobiłam gwiazdkę na breloczek, w kolorze kobaltowym :)). Może dzisiaj powstanie kolejna? ;))
UsuńTe rozgwiazdki są fantastyczne
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Będą kolejne ;)))
UsuńNo proszę, z mniejszych, powiadasz - mus spróbować :-) Komplety świetne, anioły już podziwiałam u Tobatki :-)
OdpowiedzUsuńPokażę Ci je jutro to zobaczysz różnicę :). Gdyby tylko igła łatwiej przez te maleńkie koraliki przechodziła ...
UsuńJezu kochany.... Asiek, masz dar w łapach! Te rozgwiazdy..... niesamowite!
OdpowiedzUsuńŻeby tak jeszcze wzrok mieć lepszy i żeby te dziurki w tych maleńkich koralikach były większe, to już byłoby super ;))).
UsuńHe, he wiem co to nawlekanie koralików na żyłkę... poddawam się od razu i nie będę próbować!
UsuńBędę łbem walić o podłogę w podziwie.