Spodobało mi się dzierganie niemowlęcych bucików :). Tym razem jednak postanowiłam wydziergać jakieś na drutach. Przeglądając zasoby internetu wpadły mi w oko Saartje's Bootees i tak mi się spodobały, że od razu powstało kilka par.
Pierwsze, z grubszej, mięciutkiej włóczki, na stopę 12 cm długości:
Już powędrowały do bratanka koleżanki i - co najważniejsze - pasują idealnie :).
Później wpadły mi w ręce resztki cienkiej włóczki skarpetkowej i tak oto powstały jeszcze dwie pary bucików.
Tym razem są to prawdziwe maleństwa - na długość stopy 8,5 cm. Na noworodka powinny pasować :). Jedną parę zamierzam podarować koledze z pracy, który w najbliższym czasie spodziewa się potomka. Mam nadzieję, że się spodobają :).
Fajnie się dzierga takie maleństwa i pewnie kiedyś jeszcze jakieś popełnię. Na razie jednak wracam do dziergania tuniki, bo coś baaaardzo powoli mi przyrasta ;).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego wieczoru!
Pierwsze, z grubszej, mięciutkiej włóczki, na stopę 12 cm długości:
Już powędrowały do bratanka koleżanki i - co najważniejsze - pasują idealnie :).
Później wpadły mi w ręce resztki cienkiej włóczki skarpetkowej i tak oto powstały jeszcze dwie pary bucików.
Tym razem są to prawdziwe maleństwa - na długość stopy 8,5 cm. Na noworodka powinny pasować :). Jedną parę zamierzam podarować koledze z pracy, który w najbliższym czasie spodziewa się potomka. Mam nadzieję, że się spodobają :).
Fajnie się dzierga takie maleństwa i pewnie kiedyś jeszcze jakieś popełnię. Na razie jednak wracam do dziergania tuniki, bo coś baaaardzo powoli mi przyrasta ;).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę miłego wieczoru!
O rany, jakie słodziaki!!! :)
OdpowiedzUsuńsą czadowe!!
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńSłodkie!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te maleństwa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Wspaniałe. Uwielbiam takie projekty, kiedy zmiana małego detalu pozwala uzyskać zupełnie nowy efekt.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za tak miłe słowa :). I cieszę się, że nie tylko mnie te buciki zauroczyły :))).
OdpowiedzUsuńCo za śliczności zrobiłaś!!! Rozbrajające :) W takich to dzieciak może podbijać świat! Nie umiałabym zdecydować, które fajniejsze! Uwielbiam takie małe projekty, ale ten naprawdę wyjątkowo łapie za sedrucho!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Długo tego świata to podbijać w nich nie będzie, bo bardzo szybko z nich wyrośnie ;))).
UsuńPrzecudne są te buciki! Bardzo mi się podobają :) No i robi się je pewnie ekspresowo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Robi się je faktycznie ekspresowo i na dodatek zużywa się minimalne ilości włóczki :).
UsuńButki są bardzo słodkie :)) i takie fikuśne :)) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUrocze! Takie maluszki, niczym breloczki :-))
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły pomysł z tym breloczkiem ;))). Tym bardziej, że można je zrobić jeszcze ciut mniejsze :)).
UsuńŚliczne buciki!
OdpowiedzUsuńCudna po prostu i tak sobie myślę, że jakby powiększył wzór, to byłyby idealne dla Szymusia :-) Może bym się uśmiechnęła do Cioci Frasi ;-)
OdpowiedzUsuńUśmiechać się zawsze można :))). Nie wiem tylko czy w większym rozmiarze te butki wyglądałyby nadal tak słodko? Pomyślę, tylko daj znać jaką Szymuś ma dużą stopę :).
UsuńNawet jeśli będą wyglądać mniej słodko, to i tak będą słodkie, jako kaputki. Polecę tylko z latexem pod spodem i gotowe. Rozmiar podam dziś, dziś, dziś ;-) Acha, Still Light leży, ale "pojęłam" Enterlaca i mam już 7 kwadratów :-D
UsuńPrawdziwe perełeczki! W mojej okolicy jakiś zastój dzieciowy...
OdpowiedzUsuńMoże jak zrobię buciki, to coś się ruszy? Spróbować można :)
Dzięki :). W moim otoczeniu malutkich dzieci też brak, a na własne wnuki jeszcze pewnie ładnych parę lat będę musiała poczekać. Pozostaje mi więc bratanek koleżanki, a że jego mama lubi rzeczy ręcznie robione, więc mogę się "powyżywać" od czasu do czasu :)).
UsuńButki zrób koniecznie - nawet jeśli nie pomoże to na przyrost naturalny, to przynajmniej będziesz miała przyjemność z dziergania takich maleństw ;))).
Są tak cudowne,że nawet gdy nie ma maleństwa w otoczeniu to takim słodziakom nieziemskim trudno się oprzeć. Może dla lalek w przypadku starszych dzieci? Są fantastyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dla lalki pewnie by się nadały, szczególnie dla takiej bardziej "wyrośniętej" :). Miałam kiedyś lalkę, na którą idealnie pasowały śpioszki niemowlęce. Niestety, po przeżyciu 40 lat, zakończyła swój długi żywot :(. Teraz w domu nie mam żadnej lalki. Nawet z miśkiem byłby kłopot, bo syn powydawał wszystkie pluszaki, gdy przestał się mieścić w swoim pokoju ;)).
UsuńDziękuję :).
OdpowiedzUsuńAle się rozkręciłaś z tymi bucikami :) Urocze :)
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuńNo, a ja swoim takich nie zrobiłam, buuu, zaraz będą chodzić.
OdpowiedzUsuńJak fajnie, że dołączyłaś z linkiem! Dziękuję :) Buciki są śliczne, obydwie pary, choć te ciemne jakoś szczególnie :)
OdpowiedzUsuń