Kilkanaście godzin pracy na kołowrotku (oczywiście nie ciurkiem, ale w kilku turach) i mam nową, pstrokato-kolorową wełnę. Powstała - podobnie jak pstrokata poprzedniczka - z resztek wełnianej czesanki do filcowania. Tym razem zutylizowałam czesanki w kolorach: granatowym, jasnobłękitnym, turkusowym i żółtozielonym.
Efekt mojej pracy prezentuje się tak:
Kolory w naturze bardziej mi się podobają niż te na zdjęciach, ale nie mam ochoty kłócić się z moim aparatem ;(.
Wyszło mi tego dobra - już po praniu i wysuszeniu - 610 m podwójnej nitki w 115 g.
Jeszcze nie wiem na co ją przerobię, ale coś na pewno wymyślę :)).
Zaczynam też powolutku dojrzewać do "odkurzenia" maszyny do szycia. Zdecydowanie potrzebuję nowej, prostej spódnicy, a to co jest w sklepach jakoś mi nie odpowiada. Nie pozostaje mi nic innego jak samej sobie uszyć, tym bardziej, że odpowiedni materiał mam już w domu. Oby tylko wena do szycia jak najszybciej mi wróciła :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i słonecznie :).
Efekt mojej pracy prezentuje się tak:
Kolory w naturze bardziej mi się podobają niż te na zdjęciach, ale nie mam ochoty kłócić się z moim aparatem ;(.
Wyszło mi tego dobra - już po praniu i wysuszeniu - 610 m podwójnej nitki w 115 g.
Jeszcze nie wiem na co ją przerobię, ale coś na pewno wymyślę :)).
Zaczynam też powolutku dojrzewać do "odkurzenia" maszyny do szycia. Zdecydowanie potrzebuję nowej, prostej spódnicy, a to co jest w sklepach jakoś mi nie odpowiada. Nie pozostaje mi nic innego jak samej sobie uszyć, tym bardziej, że odpowiedni materiał mam już w domu. Oby tylko wena do szycia jak najszybciej mi wróciła :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i słonecznie :).
Moje ulubione kolory! :)
OdpowiedzUsuńBo my obie lubimy niebieskości :))))
UsuńMoje klimaty kolorystyczne:)Chętnie odkupię jak nie wiesz co z niej zrobić, hihi:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Pomysły na zagospodarowanie tej wełny mam już dwa, a który zostanie zrealizowany to się okaże :))). Nie nastąpi to jednak zbyt szybko, bo kolejka rzeczy do zrobienia jest już dosyć długa :).
UsuńPiękne to dobro Ci wyszło :) Czekam na spódnicę! Ja też od jakiegoś czasu jestem załamana tym, co nam oferują sklepy, ale niestety sama sobie nie uszyję.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Mam nadzieję, że niechęć do maszyny wkrótce mi przejdzie, bo wiosna za pasem i spódnica bardzo by mi się przydała :).
UsuńFajna wełenka i kolorki super.Z takiej ilości napewno zrobisz coś extra.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńWełna jest prześliczna :) szalenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że się podoba :)). Mam nadzieję, że w dzianinie mnie nie rozczaruje :).
UsuńNo.... piękna kombinacja kolorystyczna. I długość bardzo słuszna ;)Oj, wymyśl coś jak najszybciej, bo dzianina będzie z tego śliczności!
OdpowiedzUsuńA na powrót maszyny czekam z niecierpliwością, bo strasznie mnie ciągnie ostatnio w te rejony, ze względu na spódnice i sukienki właśnie... Pomotywuj mnie trochę swoimi uszytkami a w końcu i ja się nauczę :)
Pozdrawiam serdecznie, Frasiu :)
Wpadło mi do głowy, żeby spróbować zrobić z tej wełny chustę entrelac, bo bardzo chciałabym nauczyć się tej techniki. Tylko nie mam pojęcia jak się będą w niej układały te kolory. No ale dopóki nie spróbuję, to się nie dowiem :)).
UsuńObiecuję motywować Cię do szycia, bo sama mam w planach kilka spódnic i sukienkę. Oby tylko moja wena do szycia szybko się pojawiła :). Może z wiosną i większą ilością słońca wreszcie się pojawi? :)))
Frasiu, musiałabym znaleźć jeszcze sponsora na maszynę i mieć, gdzie ja postawić... Ale jak dobrze mnie zmotywujesz to i temu się zaradzi ;) W każdym razie czekam na Twoje uszytki :)
UsuńA entrelaca bardzo fajnie się robi. Powodzenia!
Miejsce na maszynę zawsze się znajdzie - ona wcale go tak dużo nie zajmuje. Problem może się pojawić, gdy trzeba się z nią rozłożyć do pracy. Ja do szycia zajmuję jedyny stół w domu i dlatego szyję głównie w weekendy i to po obiedzie, żeby rodzinka miała gdzie spokojnie zjeść posiłek :)). Pewnie dlatego szyję tak rzadko.
UsuńA entrelaca już zaczęłam - faktycznie fajnie się go robi :)).
Śliczności wełenka,kolorki bardzo mi się podobają:)))Rób szybciutko,bo już chciała bym zobaczyć jak w dzianinie będzie wyglądać:)))Buziaki:)))
OdpowiedzUsuńDzięki :). Postaram się przynajmniej coś z niej zacząć zanim się spotkamy. Buziaki :**
UsuńNo i znowu piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :). Pewnie jeszcze jakaś "resztkowa" wełna powstanie, bo trochę tych kolorowych czesanek jeszcze mam :))).
UsuńPodziwiam! Naprawdę śliczna wełenka Ci wyszła! Ja jeszcze jakiś czas temu w ogóle nie miałam pojęcia o kołowrotkach ;) Straszna ze mnie była ignorantka, ale im więcej blogów podglądam, tym bardziej buzia otwiera mi się w podziwie! Koniecznie pokaż, co z niej powstało :) I powodzenia w szyciu! Oby wena przyszła! Ja dzisiaj właśnie przejęłam staruteńką, ale sprawną maszynę od mamy i nie posiadam się z radości! Marzylam o niej! O szyciu co prawda nie mam jeszcze najmniejszego pojęcia, ale plany są wielkie... :) Serdeczne pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Jeszcze trzy lata temu też nie wiedziałam jak się przędzie wełnę, i że jest jej tyle gatunków. Internet to jednak cudowna rzecz - najpierw naczytałam się o wełnach ręcznie przędzionych, potem kupiłam kilka motków, zakochałam się w takiej wełnie, aż wreszcie sama zaczęłam prząść :).
UsuńTrzymam kciuki za Twoją przygodę z maszyną - chęć do szycia to już połowa sukcesu :).
Śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudo, zdecydowanie i niezaprzeczalnie piękne kolorki, świetnie wymieszane. Czekam na udzierg :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :). Spróbuję się na niej nauczyć entrelaca, a co mi z tego wyjdzie to się okaże. Tylko jak to zrobić, żeby mniej sypiać i normalnie funkcjonować? Miałabym wtedy więcej czasu na dzierganie ;)).
UsuńFajne kolorki wyszły. Podziwiam też długość nitki i to jak bardzo jest równa.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co z tego zrobisz. Mam nadzieję, że wrzucisz zdjęcie na bloga.
Dziękuję :). Prawdę mówiąc ta nitka wcale nie jest taka równa, co widać nawet na zdjęciach, ale chyba w cienkich nitkach nierówności są mniej widoczne. Poza tym podwójna nitka też pozwala częściowo zniwelować nierówności :)). Zresztą z doświadczenia już wiem, że w dzianinie tych nierówności nie będzie wcale widać, więc już przestałam się tym przejmować :)).
UsuńNa razie mam w planach popełnić z tej wełny chustę entrelac, a jeśli mi się nie spodoba, to wymyślę coś innego. I z pewnością pochwalę się tym na blogu :)).
Jaka piękna! Entrelak wyjdzie prześlicznie. Pamiętaj o dobrym rozplanowaniu wielkości. Lepiej zrobić ciut mniejszą chustę, a pozostałą włóczką obdziergać całość dookoła, niż żeby Ci zabrakło na ostatnie kwadraciki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Chustę już zaczęłam, ale na razie mam dopiero 6 prostokątów - mam nadzieję, że dzisiaj troszkę przybędzie. Dzięki za radę - będę o niej pamiętać, tym bardziej, że zamierzam na koniec całość obdziergać dookoła kilkoma rządkami :).
UsuńCoś czuję, że kolory Twojej nowej przędzy zapowiadają nadejście wyższych temperatur. Oby nadeszły jak najszybciej, bo z tych niskich temperatur mam jakieś zwidy. Na przykład widzę za oknem padający śnieg, a jak u Ciebie;)
OdpowiedzUsuńWełenka bardzo ładna i myślę, że entrelak będzie superowy.
Buziaki:*
Też mi się wydawało, że idą ciepłe dni skoro zaczęło mnie ciągnąć do niebieskości, ale to co ujrzałam dzisiaj rano wcale na to nie wskazuje :(. Ze śniegu, który musiałam zrzucić z auta, mogłabym małego bałwana ulepić. A lepi się ten śnieg cudnie.
UsuńEntrelak już zaczęty, ale niewiele jeszcze można powiedzieć o jego "urodzie". Jestem jednak dobrej myśli :)).
Buziaki :*
ależ świetna ta wełna! dziergaj z niej szybko ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)). Postaram się. Na szczęście entrelaka całkiem fajnie się robi, więc może do świąt skończę :)).
UsuńPiękne kolory, ciekawam, co z tego udziergasz :)
OdpowiedzUsuńJuż się dzierga entrelakowa chusta :). Na razie uczucia mam co do niej mieszane, ale poczekam na efekt końcowy.
UsuńWitam serdecznie :). Jestem tu pierwszy raz, więc proszę mi wybaczyć jeśli zadam pytanie, na które odpowiadała już Pani milion razy. Chciałabym wiedzieć czy 'dzierga' Pani na zamówienie? :) Zobaczyłam w archiwum coś PRZECUDOWNEGO i chciałabym mieć coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :). Niestety nie dziergam na zamówienie, bo po prostu brak mi na to czasu. Poza tym lubię robić to, na co akurat mam ochotę, bez żadnych zobowiązań, a nie to co muszę. Czasem jednak zdarza się, że jakaś moja praca wędruje do bliskich mi osób w formie prezentu :).
Usuńo jaka szkoda :(, ale oczywiście rozumiem.
UsuńPięknie Pani tworzy
pozdrawiam :)
efekt Twojej pracy prezentuje się fantastycznie.Piękne te kolorki.
OdpowiedzUsuńMaszynę do szycia również odkurzam sporadycznie.Z tą różnicą, że nie uszyłabym sobie spódnicy:(( Mając córkę, z zawodem krawieckim nie wytrzymała by ona jej krytyki:))))))))
Pozdrawiam bardzo cieplutko,zwłaszcza że na moim termometrze dzisiaj nad ranem było -16stopni:(((((
Dziękuję pięknie :). Połowa motka zmieniła się już w dzianinę i jak tak na nią patrzę, to zastanawiam się czy ta wełna nie podobała mi się bardziej w motku? Poczekam jednak do końca chusty - może jak ją zblokuję zyska na urodzie?
UsuńSzycie nie jest moją pasją, ale czasem trzeba wyciągnąć maszynę. Uszycie sobie spódnicy nadal mam w planach (i to nie jednej), ale to już chyba po świętach. Żadnej krawcowej w rodzinie nie mam, ale sama jestem wystarczająco krytyczna wobec swoich "uszytków" :)).
PS. Sprawiłaś mi Jutko wczoraj ogromną niespodziankę - jeszcze teraz dziób mi się uśmiecha :). Bardzo, bardzo dziękuję :)))).
Bardzo pięknie namieszałaś te kolory!
OdpowiedzUsuń