Wiosna wreszcie zawitała, zrobiło się pięknie, słonecznie i ciepło, a ja - na przekór pogodzie - wydziergałam kolejną czapkę ;)). To już moja trzecia czapka z wzorem wrabianym i chyba jednak ostatnia ... w tym sezonie :)). Kolorystycznie jednak dosyć wiosenna.
Widok od strony dekielka:
I z przodu:
Na koniec "z twarzą" ;)
Wzór: Drops 142-5 Montreal, nieco zmodyfikowany - dodałam jedno powtórzenie wzoru i inaczej zrobiłam ściągacz. Na przyszłość jednak muszę pamiętać, aby przy takich dwukolorowych ściągaczach nabierać na nie więcej oczek - gdybym nabrała o 8 oczek więcej nie byłby tak mocno naciągnięty. Na szczęście głowa mi się w czapce mieści, a ściągacz w uszy nie ciśnie ;)).
Włóczka: Drops Delight i Fabel
Druty: 2,5 mm i 3 mm.
Do tej czapki wzięłam resztę motka Delight'a, z którego dziergałam pierwszą czapkę i jeszcze trochę mi go zostało. Może kiedyś zrobię też jakieś rękawiczki do kompletu - mam jeszcze dwa motki, a jak widać to dosyć wydajna włóczka :).
Teraz mam ochotę na skarpety - już nawet wybrałam wzór :). A potem może jakaś bawełniana bluzka? Zobaczymy :)))
Miłego wieczoru Wam życzę!
Widok od strony dekielka:
I z przodu:
Na koniec "z twarzą" ;)
Wzór: Drops 142-5 Montreal, nieco zmodyfikowany - dodałam jedno powtórzenie wzoru i inaczej zrobiłam ściągacz. Na przyszłość jednak muszę pamiętać, aby przy takich dwukolorowych ściągaczach nabierać na nie więcej oczek - gdybym nabrała o 8 oczek więcej nie byłby tak mocno naciągnięty. Na szczęście głowa mi się w czapce mieści, a ściągacz w uszy nie ciśnie ;)).
Włóczka: Drops Delight i Fabel
Druty: 2,5 mm i 3 mm.
Do tej czapki wzięłam resztę motka Delight'a, z którego dziergałam pierwszą czapkę i jeszcze trochę mi go zostało. Może kiedyś zrobię też jakieś rękawiczki do kompletu - mam jeszcze dwa motki, a jak widać to dosyć wydajna włóczka :).
Teraz mam ochotę na skarpety - już nawet wybrałam wzór :). A potem może jakaś bawełniana bluzka? Zobaczymy :)))
Miłego wieczoru Wam życzę!
super te Twoje czapencje :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podobaja :)
Dziękuję :). Takie słowa od mistrzyni wzorów wrabianych cieszą szczególnie :)).
UsuńCo jedna to ładniejsza, ale chyba atom masz w tych drutach, tak szybko je dziergasz.
OdpowiedzUsuńNo może mogłaby to być ostatnia w tym sezonie bo ciepło już jest
Asiu - obiecuję, że z czapkami na razie koniec. Mam nadzieję, że ta piękna wiosna się nie rozmyśli i zostanie z nami aż do lata :)).
UsuńNo czapeczka cudo jak zawsze Twoje robótki.Śliczna a i modelka super się prezentuje.POzdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :).
UsuńOna ma krasnoludki, widziałam, jak się po kątach chowały!
OdpowiedzUsuńFajna czapka :) Ale teraz coś lżejszego weź na druty, coby tej ledwo kiełkującej (choć z impetem - u mnie dziś 19st było) nie przestraszyć :)
Gdzieś Ty te krasnoludki przyuważyła???? To pewnie były te, co mi różne rzeczy czasem chowają ;)))).
UsuńCo do lżejszych dzianin to właśnie zaczęłam się zastanawiać na co przerobić zapasy bawełny z jednego pudła ;)).
śliczna czapeczka Frasiu :) a z szalikiem tworzy piękny komplecik
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i już na szczęście wiosennie
Dziękuję :)). Czapka po sesji zdjęciowej powędrowała do szuflady i tam - mam nadzieję - poczeka na kolejną zimę :).
UsuńSzalona kobieta! Tobatka ma rację - masz krasnoludki! One za Ciebie dziergają te cuda :-DD
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że od pewnego czasu pokazujesz udziergi na sobie, nie kryjąc przesympatycznej i uroczej buzi :-))
Frasiu - Ty masz chochliki w oczach! :-DDD
Dzięki Atuś :)). Gdybym miała taką sztuczną głowę, to pewnie pokazywałabym te czapki na niej. Niestety nie posiadam takiego sprzętu, więc muszę wykorzystywać własną głowę, bo te czapki "na plaskato" sporo tracą na urodzie :)).
UsuńNiech Cię ręka boska broni przed kupnem tego potwora z plastiku! :-D
UsuńBez obaw :)). Pomijając już fakt, że zupełnie nie miałabym gdzie go postawić, to szkoda byłoby mi pieniędzy - wolałabym kupić za nie nowe włóczki :))).
UsuńTwoje czapeczki mnie dosłownie zaczarowały :) No cudne, jejku jakie cudne! Obawiam się, że gdybym spróbowała, to za mocno lub za słabo poprzeplatam nitki i nie wyjdzie mi tak ładnie. Skarpetki takie też mi się marzą...
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci w tych zieleniach :)))
Eluś - przecież Ty dziergasz prześliczne rzeczy! Jestem pewna, że z wzorami wrabianymi spokojnie dałabyś sobie radę. Spróbuj zrobić te skarpetki, a zobaczysz, że Ci się spodoba :)). Dziękuję za miłe słowa :)).
UsuńAch... Twoje prace są tak cudne, że chciałabym mieć je wszystkie... a na czapki to po prostu się slinię.... będę z niecierpliwościa czekać na nowy sezon wełniany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)). Ja mam podobne odczucia gdy patrzę na prace innych :)). A sezon wełniany u mnie trwa cały rok, tylko w miesiącach letnich prace powstają z mniejszą częstotliwością :)).
UsuńAleś się rozkręciła z tymi czapeczkami. I doprawdy trudno mi powiedzieć, która bardziej mi się podoba. Teraz pozachwycam się tą śliczną ostatnią. Cudna jest, po prostu cudna. I pięknie do Ciebie pasuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)). Nie da się ukryć, że wciągnęły mnie te czapki. Ale na razie robię sobie z nimi przerwę - będę zbierać pomysły na jesień ;). Za to może bawełniane włóczki doczekają się wrzucenia na druty, chociaż ja zdecydowanie wolę dziergać z wełny :).
UsuńCo jedna to piękniejsza:) Jesteś ubrana w przepiękne swoje prace można powiedzieć "od stóp po głowę":))Wszak jeszcze mam w pamięci te piękne skarpety.A sezon na te rzeczy przecież będzie i to w tym roku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję pięknie :)). A wiesz, że nie pomyślałam o tym, ale faktycznie mogłabym się nieźle opatulić własnymi udziergami ;). Jedynie żadnej spódnicy nie zrobiłam i pewnie nie zrobię. Za to gdy skończę wreszcie tę nieszczęsną tunikę, którą tak długo już dziergam, to chyba bedę mogła ją jako sukienkę nosić ;))). A kolejne skarpety mam w planach :).
UsuńWszystkie są super, ale ta w zieleni mnie zauroczyła i pięknie się w niej prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :). Ta zieleń, to ta sama włóczka, co w pierwszej czapce, tyle że z dodatkiem jasnej nitki daje inny efekt niż z czarną. Ale obydwa zestawienia kolorystyczne mi się podobają :)).
UsuńWe wszystkich ujęciach piękna, bo że w tym ostatnim jest przepięknie, to rzecz oczywista (dzieło Boga czy natury - jak kto woli - w postaci Twojej buzi z dziełem Twoich rąk uzupełniają się idealnie na zasadzie: pięknemu to we wszystkim pięknie, w obydwie strony. I nie wiadomo, czy to czapka zdobi Frasię, czy zaś Frasia czapkę, ale razem wyglądacie wspaniale).
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)). Pięknie potrafisz komplementy prawić - balsam na mą duszę :)). Ale uwierz - wśród zdjęć, które zrobił mi syn są też takie, na których mogłabym dzieci straszyć ;))).
UsuńNiemożliwe. Musiałabyś się bardzo wykrzywić i zamknąć oczy. Z takimi jak Twoje otwartymi oczami nawet wykrzywiona jak Baba Jaga dzieci nie wystraszysz!
UsuńPiękna czapka Frasiu :) Ślicznie zrobiona, jak z najekskluzywniejszego sklepu! Kolory wspaniale przechodzą od jasnego do ciemnego i są stonowane - tak jak lubię :) Czekam na Twoje skarpety! I dziękuję za pomocną dłoń z moim antracytem. Dzisiaj będę blokować, może pomoże :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :). A za blokowanie sweterka trzymam kciuki - oby pomogło!
UsuńKolejna rewelacyjna czapka.Koniecznie muszę ją pomacać i przymierzyć:)))Zresztą nie tylko tę-wszystkie chcę(pomacać i przymierzyć oczywiście:))))) Ja chyba plany swoje(zrobienia takiej czapki)przełoże jednak na następną zimę,bo nareszcie WIOSNA!!!!!Buziaki:)))
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy - oby tylko udało nam się wreszcie spotkać :))). Co do pory roku, to zaczynam mieć wątpliwości czy to na pewno jest wiosna, bo temperatury raczej letnie dzisiaj ;). Buziaki :*
Usuńskomplikowana ta czapa :) ale efekt extra!
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy skomplikowana? Same prawe oczka i dwie nitki do opanowania :). Ale fakt - wymaga skupienia, żeby nie pomylić się we wzorze (ale nie bardziej niż ażury) :)). Dzięki :)).
UsuńAch! Boska :) Bardzo fajnie zmodyfikowałaś wzór. Jako że mam do beretów słabość, to ta forma podoba mi się bardziej niż oryginał.
OdpowiedzUsuńZ corrugated ribbing, czyli tym tradycyjnym ściągaczem rzeczywiście trzeba uważać - nie dość, że wychodzi dużo ciaśniejszy niż zwykły to jest też mniej elastyczny. Zdarzyło mi się już trochę przeszarżować z dopasowaniem :)
Podoba mi się w niej wszystko, a już Frasia w berecie to jest mistrzostwo świata :) Mówisz, że póki co szlus z czapkami...? Jeszcze zatęsknisz ;P
Dziękuję serdecznie :)). Z czapkami robię sobie przerwę, ale tylko chwilową. A żeby za bardzo za nimi nie tęsknić będę dziergać ... skarpetki ;)). Poza tym muszę dokupić kolorowych włóczek, bo przecież nie będę wszystkich czapek w jednej gamie kolorystycznej dziergać. No i może wreszcie znajdę czas, żeby coś uszyć, bo ostatnio moje ubrania coś przyciasne mi się zrobiły ;(.
UsuńNie wiem czy "do trzech razy sztuka" ale ta sztuka bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńModyfikacje wzorów są bardzo wskazane, przecież każda z nas ma jakieś preferencje, mnie na przykład bardzo podobają się czapki a'la Bob Marley ale noszę tylko typu alpejskiego lub norweskiego. Nie lubię wkładać czapki ale jak już ją zakładam to muszę ją mieć osadzoną na głowie nie może mi się zsuwać - to dotyczy każdego ubioru jak się przekręca czy zsuwa albo ramionka opadają, nie jest dla mnie.
Teraz szukam wzoru na beret dla mamy i nic mi się nie podoba (no nie do końca mnie :)
Serdeczności
P.S. Skarpety muszę zrobić więc też od czapek trochę odpocznę.
Dziękuję :)). Ten wzór musiałam zmodyfikować, bo po wydzierganiu pierwszej czapki już wiedziałam, że ta ilość oczek, którą podali w opisie, bedzie dla mnie zdecydowanie za mała (nawet biorąc większy rozmiar). Poza tym niezbyt podobała mi się "góra" czapki - jakoś tak dziwnie odstawała. Dodałam więc jedno powtórzenie wzoru, zblokowałam na talerzu i mam coś pomiędzy beretem a toczkiem ;)). Ale teraz przynajmniej podoba mi się i z pewnością będę ją nosić :)).
UsuńPowodzenia w poszukiwaniu wzoru na beret dla mamy :).
Serdeczności :)
bardzo iekne sa twe czapki, cudowne, gratulacje
OdpowiedzUsuńDziękuję :)).
UsuńPiękna, uwielbiam te Twoje żakardy :-) A w nowej czapce baaaardzo Ci do twarzy :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwuś :). Kolejny taki wzór to chyba w skarpetkach będzie, bo z czapkami na razie zrobiłam sobie przerwę. Oby tylko - wraz ze wzrostem temperatury na dworze - nie przeszła mi całkowicie ochota na dzierganie ;)).
UsuńSliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)).
UsuńTo znowy TA dropsowa czapa i znowu Wasze (Twoja Mauixowa i E-wełenkowa) wesja podoba mi się o wiele wiele bardziej. Naciągnięcia ściągacza nie widać, ale z tym nabieranie więcej oczek to prawda, nitki z tyłu mocno trzymają. Pięknie w niej wyglądasz pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :)). Człowiek podobno najlepiej uczy się na własnych błędach, mam więc nadzieję, że kolejne ściągacze wykonane tą metodą wyjdą już tak jak należy :)).
UsuńDziękuję pięknie :)). Odważ się! To naprawdę nie jest takie trudne. Ja też się obawiałam takich wzorów, a okazało się, że nie taki diabeł straszny ;)). Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCudna czapka i fajnie w niej się prezentujesz!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
Dziękuję pięknie :))
UsuńI tak trzymać! :)))
OdpowiedzUsuńFrasiu - Twoja czapka zdecydowanie piękniejsza od dropsa!
OdpowiedzUsuń