Dawno nie pisałam, ale też niewiele ostatnio zrobiłam. Najpierw dopadło mnie paskudne przeziębienie, które skutecznie zniechęcało mnie do wszelkiej działalności, a potem dosyć "gorący" okres w pracy też nie sprzyjał robótkom. Ale już zaczynam łapać wiatr w żagle :).
Udało mi się wreszcie wykończyć bransoletkę, którą wydziergałam jeszcze w zeszłym roku.
Z tych samych koralików zrobiłam w zeszłym roku sznur i teraz mam komplet.
Przydałyby się jeszcze kolczyki do tego kompletu - muszę o tym pomyśleć :)).
Wyciągnęłam też wreszcie maszynę do szycia. Na początek powstał komplet nowych poszewek na poduszki
Kolory zdecydowanie przekłamane - w rzeczywistości są bardziej nasycone i ciepłe.
Idąc za ciosem skróciłam jeszcze dwie pary spodni i spódnicę, która czekała na to od zeszłego roku. Kupiłam ją ze względu na kolor, materiał i bardzo atrakcyjną cenę. Niestety była tak długa, że mogłabym nią ulice zamiatać. Teraz przynajmniej nadaje się do noszenia :)).
Zresztą plany szyciowe na najbliższy czas mam dosyć ambitne. Po ostatnim przeglądzie mojej wiosenno-letniej garderoby okazało się, że przez zimę jakoś dziwnie ubrania mi się skurczyły ;(. Muszę więc sprawić sobie kilka spódnic i może jakąś sukienkę. Wyciągnęłam stare Burdy, przejrzałam zasoby posiadanych materiałów (całkiem sporo ich uzbierałam) i w najbliższym czasie będę bawić się w krawcową ;). A że wkrótce długi, majowy weekend, to jest nadzieja, że przynajmniej część tych planów uda mi się zrealizować :). Oby tylko efekty tej "zabawy" nie zniechęciły mnie zupełnie do szycia ;).
Udanego tygodnia Wam życzę!
Udało mi się wreszcie wykończyć bransoletkę, którą wydziergałam jeszcze w zeszłym roku.
Z tych samych koralików zrobiłam w zeszłym roku sznur i teraz mam komplet.
Przydałyby się jeszcze kolczyki do tego kompletu - muszę o tym pomyśleć :)).
Wyciągnęłam też wreszcie maszynę do szycia. Na początek powstał komplet nowych poszewek na poduszki
Kolory zdecydowanie przekłamane - w rzeczywistości są bardziej nasycone i ciepłe.
Idąc za ciosem skróciłam jeszcze dwie pary spodni i spódnicę, która czekała na to od zeszłego roku. Kupiłam ją ze względu na kolor, materiał i bardzo atrakcyjną cenę. Niestety była tak długa, że mogłabym nią ulice zamiatać. Teraz przynajmniej nadaje się do noszenia :)).
Zresztą plany szyciowe na najbliższy czas mam dosyć ambitne. Po ostatnim przeglądzie mojej wiosenno-letniej garderoby okazało się, że przez zimę jakoś dziwnie ubrania mi się skurczyły ;(. Muszę więc sprawić sobie kilka spódnic i może jakąś sukienkę. Wyciągnęłam stare Burdy, przejrzałam zasoby posiadanych materiałów (całkiem sporo ich uzbierałam) i w najbliższym czasie będę bawić się w krawcową ;). A że wkrótce długi, majowy weekend, to jest nadzieja, że przynajmniej część tych planów uda mi się zrealizować :). Oby tylko efekty tej "zabawy" nie zniechęciły mnie zupełnie do szycia ;).
Udanego tygodnia Wam życzę!
Komplet koralikowy przecudny! Poszewki też bardzo udane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję pięknie :))
UsuńWidzę, że wczorajsza pogoda spowodowała, że jednak siadłaś do maszyny. Teraz pójdzie Ci już jak z płatka z kolejnymi planami:) Komplet bardzo ładny. Kolczyki byłyby pięknym uzupełnieniem:)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno!
Obyś miała rację co do szycia. Najbardziej boję się, że jeśli efekty mocno rozminą mi się z wyobrażeniami, to zniechęcę się zupełnie i rzucę wszystkim w kąt. Ale na razie jestem optymistką :)). Kolczyki dorobię, jeśli tylko mam jeszcze te koraliki. A jeśli wyrobiłam już wszystkie (nie pamiętam), to świetnie mi będą pasowały do tego kompletu rivolki od Kasi :). Uściski :))
UsuńNo, Asiu, ja te kciuki trzymam i nic robić nie mogę;) Niech przynajmniej Twoje plany maszynowe spełnią się w 100%.
UsuńRivolki rzeczywiście super się dopasują do kompletu.
No, to teraz nie pozostaje mi już nic innego, jak ostro zabrać się za szycie :)).
UsuńŚwietne komplety :)) Dużo zdrówka życzę i w takim razie czekam na dalsze szyciowe cuda :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)). Ze zdrowiem na szczęście już dużo lepiej, więc szansa na nowe uszytki całkiem spora :)).
Usuńto jakieś szaleństwo - wszyscy wokół plotą te koraliki! :)))
OdpowiedzUsuńTwój komplet cudny, potrójna bransoletka oryginalna, a przede wszystkim kolor MARZENIE! pozdrawiam serdecznie!
No, bo to jest bardzo zaraźliwe - mnie trzyma już od zeszłego roku, z zimową przerwą na wełniane szaleństwa ;)). Dziękuję serdecznie :)).
UsuńŚliczny kolor tych koralików... dorób kolczyki koniecznie :) No i wreszcie jest wpis szyciowy - super! Pięknie zaczęłaś, czekam z ciekawością ogromną na eksperymenty z garderobą :)
OdpowiedzUsuńKolczyki dorobię jeśli tylko znajdę jeszcze te koraliki - kompletnie nie pamiętam, czy zużyłam je wszystkie, czy też coś mi zostało. Szyciowych wpisów w najbliższym czasie z pewnością będzie więcej :). Na początek będzie spódnica, a potem może jakaś sukienka. Tak jak obiecałam, będę Cię kusić i motywować do zabrania się za szycie :))). Oby tylko wena do szycia zbyt szybko mi nie minęła ...
UsuńPięknie wyglądają poduchy w nowych powłoczkach :) i bransoletka śliczna :)) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))
UsuńNio, nio, nio - niebieskości cudne. Podusie takoż samo. Czekam na kolejne efekty szaleństwa maszynowego :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwuś :). Postaram się coś w najbliższym czasie pokazać :).
UsuńPiękny ten komplecik :) Podczytywałam, że to bardzo pracochłonne! A kolczyki byłyby do tego super :) Skoro bierzesz się za maszynę, to będę wpadać tym bardziej, bo i ja zamierzam w wakacje odkurzyć tę moją - pożyczoną, nie mając zielonego pojęcia o szyciu... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Zrobienie sznura koralikowego trochę czasu zajmuje, ale sweter na drutach dzierga się znacznie dłużej ;)). Co do szycia, to ja jestem kompletnym samoukiem. Swoją przygodę z maszyną zaczęłam lata temu, tuż po studiach i to bardziej z konieczności niż zamiłowania, bo w sklepach wtedy bardzo trudno było kupić coś gotowego. Sama więc szyłam sobie spódnice i sukienki, korzystając z wzorów Burdy. Potem miałam długą przerwę w szyciu ubrań i teraz próbuję znowu zacząć. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie :)).
UsuńJestem pewna, że dasz sobie radę z szyciem :)).
Bransoletka jest piękna! Super rozwiązanie kilku bransoletek w jednej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)). Mam też taką, w której każda pojedyncza bransoletka jest inna - też fajnie wygląda i bardzo ją lubię :).
UsuńNo proszę ile talentów może kryć się w jednej osobie. Nie dość ,że pięknie dziergasz to i punktu krawieckiego z przeróbkami również nie będziesz dorabiała:)I nawet piękną biżuterię w dowolnie wybranym kolorze sama sobie zrobisz.
OdpowiedzUsuńPoduszki bardzo ładne.Koraliki również.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję pięknie :)). Lubię "dłubać" różne rzeczy i z reguły są to rzeczy praktyczne - to znaczy takie, które sama noszę lub używam. Ewentualnie rozdaję jako prezenty :)).
UsuńSerdeczności :)).
Świetnie! Zmotywujesz mnie do szycia (bo ja nadal mam tak, że na co u Ciebie popatrzę, to też zaraz chcę)! A to i owo muszę uszyć. Podusie są cudne. Koralikowych zdolności (cierpliwości?) tylko zazdroszczę:(
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! Mogę Cię motywować, podobnie jak Maduixę i szyleczko :))). Za chwilę wrzucę na bloga pierwszą z serii spódnic, które mam zamiar uszyć :). Mam tylko nadzieję, że mi wena do szycia zbyt szybko nie minie.
UsuńMam dokładnie tak samo jak Finextra - co u Ciebie zobaczę, to mi się zaraz motywacja włącza :). Mam problem z koralikami, bo mi się pierwsze podejście nie udało i teraz jak zobaczyłam Twoje cudne niebieskości, to chyba spróbuję jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńNa szycie nie mam czasu, więc może nie szalej za bardzo na początek, co? ;)
A wiesz, że to działa w obie strony? Ilekroć widzę u Ciebie nowy sweter, od razu mam ochotę zrobić sobie podobny ;))). Z koralikami na pewno dasz sobie radę. Początki mogą być trudne, ale jak już załapiesz o co chodzi, to pójdzie jak z płatka :).
UsuńZ szyciem muszę wykorzystywać okazję, że mi się chce, bo jak mi ta ochota przejdzie (co jest bardzo prawdopodobne) to znowu przez rok lub dłużej nie siądę do maszyny.