czwartek, 4 grudnia 2014

I znowu czapki :)

Muszę przyznać, że dzierganie czapek uzależnia podobnie jak dzierganie skarpet :)).
Na początek "powtórka z rozrywki" -  Fuego Hat autorstwa Justyny Lorkowskiej.  Tak mi się spodobał ten wzór, że zrobiłam sobie drugą, tym razem z resztek Limy Drops w kolorze petrol.


Poza tym wydziergałam czapkę dla męża - tak, tak, cuda się czasem zdarzają ;)). Gdy pewnego dnia mój mąż stwierdził, że potrzebuje nową czapkę na zimę, nieśmiało zaproponowałam, że mogę mu jakąś wydziergać. O dziwo zgodził się, ale pod warunkiem, że będzie całkiem prosta, bez żadnych warkoczy czy wyszukanych wzorów. Znalazłam odpowiedni wzór, który został zaakceptowany. Nawet włóczkę miałam taką jak w oryginale.
Czapka powstała i - co najważniejsze - została zaakceptowana. Mąż nosi ją chętnie, ma tylko jeden kłopot - która strona czapki powinna być na wierzchu? Zapewniłam go, że spokojnie może ją nosić na obie strony, co (jak widać na zdjęciu) robi :)).



Wzór: Darrin
Druty: 2,5 mm i 3 mm
Włóczka: Delight Drops, kolor 01.
Zużycie: niecały motek.
Jedyną zmianę jaką wprowadziłam to długość czapki - moja jest krótsza, bo mąż nie lubi "zwisających" czapek.
Obecnie na drutach mam kolejną czapkę dla męża - tym razem grubszą z Nepala Drops, na większe mrozy :).
Skończyłam też sweter z Limy, który właśnie się suszy. Jak pogoda pozwoli to postaram się wkrótce wrzucić zdjęcia :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

21 komentarzy:

  1. Niesamowite, bo właśnie dokładnie te same włóczki przygotowałam na następne czapki! W dodatku Twoje są takie ładne, że nie wiem, czy nie skopiuję wzorów :)))
    Ta z Limy "wymiata" :))) Mężowska czapka również świetna, ale dziwię się, że Twój Mąż nie skarży się na podgryzanie Delight'a. Ja chcąc temu zapobiec postanowiłam połączyć z Big Merino. Będzie cieplej i milej :) Bardzo czekam na sweter...ba! Nie mogę się doczekać! :))) Pozdrawiam Cię .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nawet do głowy mi nie przyszło, że Delight może go podgryzać :). Sama mam czapkę z tej włóczki i dwie, w których połączyłam ją z inną włóczką i żadna mnie nie podgryza. Co prawda ja mam znacznie więcej włosów na głowie niż mój mąż, ale na szczęście on też jest z tych bardziej "gruboskórnych" i na żadne podgryzanie nie narzeka :)). Nepal też go nie podgryza - już sprawdziłam :)).
      Sweter się suszy i mam nadzieję, że nie będzie to zbyt długo trwało. Nie wiem tylko jak to będzie ze zdjęciami, bo zapowiadają pogorszenie pogody i może być problem ze światłem. Ale jak tylko uda mi się zrobić w miarę dobre zdjęcia, to od razu go pokażę :).

      Usuń
  2. Świetne czapy :))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne czapki. Nastał sezon do noszenia nakryć głowy. Mężowska to prawdziwe wyzwanie, trudno "facetom" dogodzić. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Panom faktycznie trudno dogodzić, a moi na dodatek nie przepadają za ręczną dzianiną, dlatego cieszę się, że mąż zaakceptował tę czapkę i chętnie ją nosi :)).

      Usuń
  4. Widzę, że stawiasz na czapki :) Ten wzór Justyny jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzierganie czapek mnie wciągnęło, bo to świetny przerywnik między większymi projektami, a także dobry sposób na utylizację resztek włóczek :). Wzór Justyny jest świetny i bardzo przyjemnie się go dzierga - polecam!
      Swetry też będą - jeden już się suszy, a na drugi wkrótce nabiorę oczka :).

      Usuń
  5. Obie czapki rewelacyjne, wcale się nie dziwię , że robisz sobie drugą , bo wzór wyjątkowo udany a i kolor też mój ulubiony:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Fuego, też już zrobiłam dwie, z czego jedna będzie grudniowa z wyzwania czapkowego, wzór jest świetny, Twoja czapa pięknie wyszła a kolor Limy boski :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)). Tę z Limy też zgłosiłam do wyzwania czapkowego na grudzień :)).

      Usuń
  7. U mojego męża czapki z warkoczami mi też są be! Ciekawe, o co im chodzi?:)
    Pozdrawiam, Asiu!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też nie mam pojęcia dlaczego tak nie lubią warkoczy, a one tak ładnie prezentują się na czapkach :))). Cieszę się, że zajrzałaś do mnie :)).

      Usuń
  8. Wspaniałe czapki :-) Twoja jest piękna - rewelacyjny wzór i cudny kolor.
    Twojego męża - bardzo praktyczna i w doskonałych kolorach.
    Podobają mi się obydwie :-)
    Bardzo jestem ciekawa Twojego nowego sweterka...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :)). Sweter niestety nadal wilgotny :(. Mam nadzieję, że do końca weekendu wyschnie :).

      Usuń
  9. Się rozczapkowałaś:)))Świetne są obie!!!Ja ostatnio też czapkowałam,ale dopiero będę pokazywać efekty.Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zaczapkowałam się na całego :)). Od początku listopada zrobiłam już 6 czapek (dwóch jeszcze nie pokazywałam) i wygląda na to, że połowę wyzwania czapkowego już wykonałam ;)). Czekam na Twoje czapki. Buziaki :*

      Usuń
  10. Gratulacje! To po prostu rewelacja - przekonać nieprzekonanego to największy sukces, jaki może odnieść dziewiarka (bo wydziergać nie tak trudno, to się rozumie samo przez się)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))). Mam nadzieję, że tę grubszą też będzie chętnie nosił :). Gdyby tak jeszcze udało mi się syna przekonać do ręcznej dzianiny ...

      Usuń
  11. z taką czapka zima z pewnością nie jest straszna :)
    http://www.gn.com.pl/magazyny

    OdpowiedzUsuń