Nie prałam go jeszcze, ale korzystając z chwilowej poprawy pogody i jako takiego dziennego światła postanowiłam zrobić mu zdjęcia :).
Dziergałam go na drutach 3 mm, więc trochę to trwało, ale dziergało się bardzo przyjemnie :). Wzór jest bardzo prosty i przyjemny w robocie, poza tym można go łatwo dopasować do ilości posiadanej włóczki.
Szalik nie jest zbyt gruby, ale za to niesłychanie miękki i miły w dotyku :). Nieskromnie powiem, że mi się podoba :). Nie będę go nosić na kurtce, a raczej pod nią, bo nie wiem jak merynos reaguje na śnieg i deszcz, a taką ostatnio pogodę mamy. Myślę jednak, że będę z niego zadowolona :).
Zamówiłam już kolejne czesanki, więc wkrótce znowu zasiądę przed kołowrotkiem. A na razie zajmę się jakimiś drobiazgami, żeby sobie skrócić czas oczekiwania ;)).
Miłego wieczoru!
Gdy patrzy się na ten szalik to buzia się automatycznie uśmiecha... no ja tak mam!!! Super!
OdpowiedzUsuńNo to bardzo się cieszę, że ma takie działanie :)). Może innym też będzie nastrój poprawiał? :))
UsuńWyszedł fantastyczny! Energetyczny w kolorystyce, te pasy, te przejścia! Faaaaaaaaaajny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*. Energetyczny faktycznie jest - w sam raz na obecną pogodę :)
Usuńmoje gratulacje :)
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentuje,
pozdrawiam
Dziękuję bardzo :)
Usuńchyba sobie pogodę wetujemy kolorkami robótek ;))) szaliczek szybciutko zblokować i koniecznie nosić na wierzchu - daj innym trochę tej kolorowej radości ;)))) a dziurawiec o mały włos nie zmienił dziś właściciela - ale nie mogłam się z min rozstać...
OdpowiedzUsuńBlokować go nie będę, bo bardzo mi się te "fale" podobają i nie chcę ich rozprostować. Nosić na wierzchu będę, ale tylko w czasie suchej pogody - naprawdę nie wiem czy merynos nie jest zbyt delikatny na śnieg i deszcz, a chciałabym się nim trochę nacieszyć :). Co do Twojego dziurawca to wcale Ci się nie dziwię - też nie umiałabym się z nim rozstać :)). Z niecierpliwością czekam na następne :).
Usuńślicznie wyszło kolorowo fajne robótki takie zapisany blog mam i będę odwiedzać pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam serdecznie :)
Usuńteż zapraszam będę wdzięczna zawsze
UsuńAle ekstra! Aż szkoda go pod kurtką chować :-))
OdpowiedzUsuńMoże trochę i szkoda, ale przecież mogę go też nosić (odpowiednio zamotany) w pracy, zamiast biżuterii - też sporo osób go zobaczy ;))).
UsuńPowtórzę za Ataboh.Również widok zwłaszcza pierwszego zdjęcia wywołuje uśmiech i poprawę nastroju:)))))Jest śliczny i na dodatek "taki cały od początku Twój":)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję i cieszę się, że mój optymistyczny szalik ma takie działanie :)). Dla mnie najpiękniejsze w nim jest właśnie to, że jest zrobiony przeze mnie od czesanki do końca ;)). Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńSzalik wyszedł bardzo ładny,a na dodatek sama wełnę uprzędłaś podziwiam i gratuluję:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Dziękuję bardzo :)
UsuńNie chowaj pod kurtką! Jest śliczny!:)
OdpowiedzUsuńNo doooobra, nie schowam :). Pokażę go światu ;))).
UsuńAjajaj! I znów mię zazdrość żre - do kołowrotka mi ciągle jak stąd do Paryża!
OdpowiedzUsuńSzalik świetny, ale merynos nie lubi wilgoci i śniegu, więc go do torby schowaj, do roboty zataszcz - i tam sie lansuj:)))
P.S. Frasiu, jak się robi takie komenty, żeby było "odpowiedz"? Ja takich nie mam - a podobają mi się!
Poratuj, plisss.
Dorotko, dzięki za wyjaśnienia w sprawie merynosa - też tak myślałam :). Dlatego szalik dzisiaj do pracy przywędrował ze mną schowany pod kurtką (znowu z nieba leci to białe i mokre, na dodatek obficie), za to teraz cały czas mam go na sobie ;). Mogę stwierdzić, że cudnie grzeje, pieści szyję i świetnie ożywia mój czarny sweterek :)).
UsuńCo do komentarzy to ja nic nie zrobiłam - samo się tak porobiło. I to nie tylko u mnie :). To raczej zasługa bloggera. Ale przypuszczam, że to może mieć związek z ustawieniami komentarzy - u Ciebie otwierają się one w osobnym oknie, a u mnie nie. Wydaje mi się, że na blogach, na których też się tak porobiło, komentarze są ustawione tak jak u mnie. Spróbuj - może pomoże :).
Ekstra szaliczek!!! Jak będziesz się wybierać do mnie na kawkę, to proszę o prezentację na żywo:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Dorotą - merynosowi może się nie spodobać pogoda, którą mamy teraz za oknem, lepiej go chronić.
Na pewno szalik pięknie ożywia czarny sweterek:)))
Sabinko, masz to jak w banku! Jak by na to nie spojrzeć to ten szalik powstał również dzięki Tobie :)). Dzisiaj obnaszam go po pracy i domagam się chwalenia ;)))
Usuńsuper ten baktus, świetne kolory, trudno mi sobie wyobrazić, że Ty go tak sama totalnie niemal od zwierzaka... wow! :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :).
Usuńjakie cudeńko Ci wyszło :)) pięknie wygląda ten baktus :))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńOd razu jaśniej i cieplej się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńSzalik świetny i z własnoręcznie uprzędzionej wełny, super:)
Kolorki w sam raz na obecną pogodę :). A szalik to czysta przyjemność: najpierw przy przędzeniu, potem przy dzierganiu, a teraz w noszeniu ;))).
UsuńPiękny wyszedł!!! Kolorki urocze!
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Też mnie te kolorki urzekły :).
UsuńPrzecudny :) a zdjęcie z serduszkiem urocze :) No i ciągle się nadziwić nie mogę, że tak teraz wygląda czesanka, którą nawet miałam okazję macać :) buziaki
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :). Ja też jeszcze cały czas jestem pod wrażeniem tej metamorfozy ;)). Buziaki :**
Usuńswietny ten baktus, troche inny niz zwykle :)
OdpowiedzUsuńja mam podobna włóczkę, ale kupioną Twoja wymiata, rewelacyjnie ją poskręcałaś i uplotłaś baktus pewnie będzie się nosił elegancko ;)))
OdpowiedzUsuńPiękny!fantastyczne barwy! Podziwiam :D
OdpowiedzUsuńKapitalna kolorystyka i wykonanie , całość wygląda wspaniale .
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Wam za miłe słowa :).
OdpowiedzUsuńA szalik nosi się bardzo dobrze :).
No nie, nie dość, że taki pięknie udziergany, to jeszcze sobie go sama uprzędła - nie za dużo szczęścia na raz ;-)
OdpowiedzUsuńA do tego jest jeszcze niesamowicie miły w dotyku :)))
UsuńTo prawdą ,absolutnie nie nadaje się pod kurtkę. Jest piękny ,pięknie ubarwiony i do tego taki niespotykany. Może Cie gdzieś w nim zobaczę. Poznam na bank :)
OdpowiedzUsuńNo to chyba będę musiała częściej bywać w mieście ;)))).
UsuńAle na wierzchu będę go nosiła tylko w ładną pogodę! Gdy będzie lało lub sypało śniegiem schowam go pod kurtkę - mimo wszystko chciałabym się nim jeszcze trochę nacieszyć :).
Rozejrzyj się dookoła
OdpowiedzUsuńjaki piękny mamy dzień
Jak wszystko w koło woła
I pozdrawia Ci긦¸¸¦¸
"Świeci słonko znów na niebie
świeci dla mnie i dla Ciebie
Niesie radość, na to liczę,
więc Miłego Dnia Ci życzę."
Super! Zazdroszczę umiejętności przędzenia.
OdpowiedzUsuńsuper wyszło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolory nie moje, ale szalik wyszedł piękny!
OdpowiedzUsuńenergia i power w czystej skondensowanej formie:)
OdpowiedzUsuńPiekny szalik,bardzo mi sie podoba:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń