Naoglądałam się na różnych blogach pięknych, dzierganych skarpetek i postanowiłam wreszcie też się nauczyć je robić. Skoro tyle osób lubi je dziergać i uważa, że to wcale nie jest takie trudne, to chyba też dam radę? Kupiłam sobie bambusowe druty (bo próba opanowania 5 drutów metalowych skończyła się fiaskiem), znalazłam opis wykonania klasycznej skarpety i zabrałam się do roboty.
Prototyp wygląda tak:

Najprostsze z możliwych, ale pasują idealnie :). No i cudnie grzeją! Mam je teraz na nogach i po raz pierwszy od dawna nie marzną mi stopy gdy siedzę przy komputerze :)).
Spodobało mi się dzierganie skarpetek i chyba już wiem co zrobię z resztek włóczek, których mam całkiem sporo :).
Miłego weekendu :).