wtorek, 22 kwietnia 2014

Ostatni "urobek"

Zabrałam się wreszcie za przerabianie czesanki z merynosa, pofarbowanej latem ubiegłego roku. To już ostatnia z pofarbowanych przeze mnie czesanek :). W piątek późną nocą skończyłam prząść, a w sobotę wyprałam. Wyszło tego dobra 660 m/130 g podwójnej nitki.  Gotowa nitka wygląda tak:



Dla przypomnienia, czesanka wyglądała tak:


Pobawiłam się też deską z gwoździami i namieszałam sobie czarnego finnisha i czerwoną "wełnę do filcowania". "Roladki" wyglądają tak:


Oczywiście długo nie wytrzymałam i zaczęłam je prząść. Sporo pracy jeszcze przede mną - na razie mam tyle:


Święta spędziłam spokojnie i leniwie, a w efekcie tego lenistwa wzbogaciłam się o nowy sznur koralikowy:


Sznur ma długość 90 cm i można go nosić także dwukrotnie owinięty wokół szyi. Nie jest taki równiutki jak poprzednie sznury. Do jego wykonania zużyłam różnego rodzaju koraliki toho w rozmiarze 8o w odcieniach zieleni. Niestety, mimo że koraliki są tego samego rozmiaru, to pomiędzy "gatunkami" różnią się nieco wielkością i kształtem. Jednak gdy patrzę na ten sznur to stwierdzam, że wcale mi to nie przeszkadza :).
Druty też już nie leżą bezczynnie  - wrzuciłam na nie bawełnę i dzierga się letnia bluzeczka :). Mam nadzieję, że do lata ją skończę ;)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

26 komentarzy:

  1. Aktywna jesteś, no no! :))) Włóczki wyborne. Nie dość, że kolory piękne, to i niteczki charakterne. Zdolne rączki! Skoro święta spędziłaś leniwie, a tyle dobra pokazujesz, to kiedy jesteś zapracowana? :))) Zabrałaś się już za bawełnę, to i ja niebawem.
    Bransoletka interesująca w tych nierównościach. Dobry pomysł. Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to w kuchni byłam zdecydowanie mniej aktywna, ale nikt głodny nie był ;))). Święta faktycznie spędziłam na luzie, w związku z czym miałam sporo czasu dla siebie. A że nie potrafię siedzieć w fotelu z pustymi rękami, to efekty widać ;)). Zdecydowałam się jednak na bawełnę i oby mi do niej cierpliwości nie zabrakło. Nie wiem dlaczego, ale nie przepadam za dzierganiem z bawełny, zdecydowanie wolę wełnę :). Uściski :)

      Usuń
  2. włóczki piękne , nasycone . Korale fantastyczne , super efekt z rożną fakturą

    OdpowiedzUsuń
  3. O la la! Ale przesz do przodu! Piękny ten morski urobek. I długość imponująca. Z tej długości to juz mozna wiele zrobić! Czerwono-czarna zapowiada sie też bardzo pięknie :-) A ponieważ umiejętności robienia sznurów wam zazdroszczę, to się nie wypowiem w tej sprawie :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się co zrobić z tej "morskiej" wełny. Mogłaby z tego wyjść ładna chusta, ale ponieważ chust i szali wszelakich mam już tyle, że zajmują mi dwie półki w szafie, więc chyba raczej zrobię z niej sweter. Kupiłam już w tym celu granatową skarpetkową włóczkę, bo samej "morskiej" starczyłoby raczej jedynie na bolerko :).

      Usuń
  4. To mi dopiero lenistwo ;););)
    Twoje wełenki nie przestają mnie zadziwiać, szczególnie jak najpierw widzę kłębki kolorowego puchu! Jeśli się kiedyś na to rzucę, to mnóstwo nauki przede mną. Śliczne kolorki!!! Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz - lenić też się trzeba umieć ;)))). Metamorfoza kolorowej czesanki w gotową nitkę mnie samą ciągle zadziwia i zachwyca :).

      Usuń
  5. Niteczki cudne te ukręcone .A te ,co kręcisz też pięknie się zapowiadają:)))Ja też całe święta odpoczywałam przy kołowrotku,ale dopiero wczoraj skończyłam kręcić.i niebawem chwalić się będę,a co! Buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam już - cudnie nakręciłaś :))). Coś ostatnio mam wenę do kręcenia, więc korzystam zanim mi przejdzie ;). Buziaki :).

      Usuń
  6. Z tym lenistwem to chyba przesadzasz. Ja dopiero dzisiaj po długiej przerwie wzięłam druty do ręki.
    Kolorek tej pierwszej wełenki cudny, bardzo jestem ciekawa co z niej wyczarujesz.
    Koralikowy sznur śliczny, te zróżnicowane wielkością koraliki dodają całości uroku.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, odkąd skończyłam poprzedni sweter, też nie miałam drutów w rękach, aż do poniedziałku - bardziej ciągnęło mnie do kołowrotka niż do drutów :).
      Z tej wełenki mam zamiar wydziergać jakiś sweter, w połączeniu z inną granatową. Jeszcze tylko nie zdecydowałam jak będzie ostatecznie wyglądał. Ale na myślenie mam sporo czasu - muszę najpierw skończyć to, co dopiero zaczęłam, no i bolerko czeka w kolejce :).

      Usuń
  7. Oj to najcudniejszy sposób na leniuchowanie :D
    W "Lagunie" tyle metrów jest co kręcić a sznur koralików podziwiam dalej zachodząc w głowę jak takie wąskie można szydełkować :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Takie leniuchowanie bardzo lubię, bo bezczynne siedzenie mnie męczy. Dlatego gdy wiem, że gdzieś będę musiała swoje odsiedzieć (np. w poczekalni u lekarza), to zawsze staram się mieć ze sobą jakąś robótkę lub książkę, a sznury koralikowe świetnie się do tego celu nadają :)).
      Uściski :).

      Usuń
  8. Ale piękne włóczki. A ta pierwsza ma barwę PRZECUDNĄ .
    Leniuchowanie twórcze również uprawiam :) i zawsze cosik powstaje.
    Naszyjnik piękny i w wiosennych kolorach. Super!!!
    Pozdrawiam i życzę jak najwięcej tego typu lenistwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :)). Twórcze leniuchowanie to jest to co baaardzo lubię :)).

      Usuń
  9. Urobek uroczy. Fajnie,że udało Ci się odpocząć. Zapewne już o tym wypoczynku zdążyłaś zapomnieć.Ale może ta majówka pozwoli na następne poleniuchowanie:))
    Przepis na tą zabawę z lakierem zamieszczę:))
    Bardzo Serdecznie dziękuję za karteczkę z życzeniami.
    Moc uścisków posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jutko :)). W majowy weekend też leniuchowałam - z drutami, kołowrotkiem i książką :)). Uściski :).

      Usuń
  10. Jakie cudowne nici... prześliczne kolory. Nie mogę się na nie napatrzeć - są po prostu doskonałe :-)
    Koralikowy sznur cudowny.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. No i co zrobiłaś!!!!! Jak mogłaś!!!!



    To ja się na niebieskości przerzuciłam, a ty mi takim cudem zielonym po oczach!!!!!


    Foch!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zielone koraliki pięknie pasują do granatowych ubrań :))))

      Usuń
    2. I do białych i turkuciów......

      Usuń
  12. piękne kolory! zapewne cuda z nich powstaną :) slusar

    OdpowiedzUsuń