poniedziałek, 19 maja 2014

Zdążyłam ...

... przed upałami skończyć bawełnianą tunikę :). Powstała z Sonaty odzyskanej ze sprutego swetra i spódnicy. Nie jest to ciuch elegancki, ale do chodzenia po domu w upalne dni będzie w sam raz.
Na płasko prezentuje się tak:


a na ludziu tak:


Ponieważ dzierganie samych prawych oczek jest dosyć nudne, więc żeby sobie nieco urozmaicić tę robotę, wydziergałam po bokach na dole kwiatki. Na zbliżeniu wygląda to tak:


Zdjęcie mocno rozjaśnione, ale za to widać wzór.
Dziergania z bawełny mam na jakiś czas dosyć, więc dla odmiany wrzuciłam na druty resztki włóczek pozostałych z ostatniego swetra, które zalegały mi w koszyku z robótkami. Postanowiłam je zutylizować i dziergam ... skarpetki :)). Też będą w paseczki :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)).

25 komentarzy:

  1. Kategorycznie nie po domu tylko do ludzi .Piękny recykling , kwiatków nie widzę , ale pomysł super i pięknie rozrysowane .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :)). Może jednak wyjdę w niej do ludzi - udało mi się dzisiaj kupić pasujące kolorystycznie spodnie :). Kwiatki faktycznie nie rzucają się w oczy ale są :).

      Usuń
  2. Dlaczego po domu???????????? ciekawa jestem ile masz takich perełech po domu:) Ja również zabraniam w tym chodzenia po domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po domu też trzeba w czymś chodzić :)))). Obiecuję jednak, że czasem wyjdę w niej do ludzi :).

      Usuń
  3. Super!!! Bardzo ładna tunika.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała tunika :-) Rewelacyjne kolory i doskonały fason. Bardzo mi się podoba - i zgadzam się z dziewczynami - szkoda, żebyś to cudo nosiła tylko po domu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Cieszę się, że się podoba :). Dzięki Waszym komentarzom może i ja w końcu spojrzę na nią łaskawszym okiem, a raczej na siebie w niej.

      Usuń
  5. Super tunika :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogromnie mi się ta tunika podoba! Ja też dziergam skarpetki, konkretnie jedną od dwóch tygodni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tunika Ci się podoba :). Problem w tym, że ja sama sobie coraz mniej się podobam - chyba powinnam przestać oglądać się w lustrze :(.
      Mojej skarpetki też jeszcze nie skończyłam - doszłam do połowy stopy. Mam jednak nadzieję, że nie pobiję Twojego wyniku i w dwa tygodnie uporam się z całą parą ;))

      Usuń
  7. Fajna tunika,a czy te kwiatki na niej widać?Bo szkoda by było gdyby nie:)))Lubię nosić Sonatkę ale nie lubię z niej dziergać,gratuluję cierpliwości:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiatki na żywo widać zdecydowanie lepiej niż na zdjęciu, chociaż z daleka w oczy się nie rzucają :). Z Sonatą mam tak samo :)). Lubię ją nosić, bo rzeczy z niej zrobione zachowują fason i po praniu praktycznie się nie zmieniają, ale dziergać z niej nie lubię. Denerwuje mnie ta wiskozowa nitka, która lubi się haczyć, ale w gotowej dzianinie już mi nie przeszkadza.

      Usuń
  8. Po domu??? Nie grzesz! Między ludziów maszeruj!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo sympatyczny. Grzechem byłoby noszenie go tylko domowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :). Obiecuję nie grzeszyć - przynajmniej w ten sposób ;)).

      Usuń
  10. Tunika nie tylko po domu ale także na wyjście. Kawał roboty za Tobą Frasiu ,więc koniecznie się w nie zaprezentuj większej publice a nie tylko domowej.
    Pozdrawiam serdecznie i może Cię gdzieś wypatrzę na spacerku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)). No chyba muszę zacząć wreszcie chodzić na spacery, bo coś z tym krucho u mnie :)).

      Usuń
  11. Bardzo zgrabna wyszła Ci ta tunika.
    Kwiatków nie widać;- ale zawsze można je delikatnie obszyć czerwoną nitką i będą widoczne.
    Cieplutko pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  12. Upalne dni faktycznie nastały - chyba robiąc tę tunikę przyroda nie mogła sprawić Ci zawodu byś od razu po skończonej pracy miała możliwość przetestowania :)
    Bardzo mi się podoba taki recykling :)
    Ja w dalszym ciągu "oszczędzam" się ale tylko robótkowo i w odpisywaniu na komentarze - resztę "ciągnę" normalnie tylko trwa dłużej - ale nawlekam koraliki :D
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tunika na upały idealna, problem w tym, że nie mam do niej odpowiedniego "dołu" nadającego się na takie dni. Moje letnie spódnice i spodnie jakoś dziwnie się przez zimę skurczyły ;((. Chyba będę musiała zrobić przegląd moich materiałów i zaprzyjaźnić się znowu z maszyną do szycia. Koraliki też są u mnie w użyciu :)).
      Uściski :).

      Usuń
  13. Fraś - sonata pięknie się nosi. Cudna tunika. Po domu to se goło możesz latać lub w przepasce biodrowej, a w tym to do ludzi!!!!

    OdpowiedzUsuń