Lipiec powoli się kończy, więc najwyższa pora na kolejną czapkę z wyzwania "12 czapek w jeden rok" :). Przyznam szczerze, że dzierganie czapek latem przychodzi mi trudniej niż jesienią czy zimą, ale jakoś daję radę :).
Oto moja lipcowa czapka:
Czapka powstała z ręcznie przędzionego merynosa, jako komplet do szala, który wydziergałam niemal 4 lata temu. Szal był często noszony, co już niestety po nim widać, ale jeszcze trochę go ponoszę :). Czapka nie była jeszcze prana ani blokowana, ale wydaje mi się, że nie jest jej to specjalnie potrzebne. Wzór to Avocado Hat, a dziergałam ją na drutach 2,5 mm. Jak widać do najcieplejszych ta czapka nie należy ;).
Przejrzałam ostatnio swoje zapasy Sonaty i stwierdziłam, że tych resztek starczy mi jeszcze na dwa swetry. Zaczęłam więc dziergać kolejny sweter z Sonaty. Może wreszcie uda mi się ją "zutylizować" :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Oto moja lipcowa czapka:
Czapka powstała z ręcznie przędzionego merynosa, jako komplet do szala, który wydziergałam niemal 4 lata temu. Szal był często noszony, co już niestety po nim widać, ale jeszcze trochę go ponoszę :). Czapka nie była jeszcze prana ani blokowana, ale wydaje mi się, że nie jest jej to specjalnie potrzebne. Wzór to Avocado Hat, a dziergałam ją na drutach 2,5 mm. Jak widać do najcieplejszych ta czapka nie należy ;).
Przejrzałam ostatnio swoje zapasy Sonaty i stwierdziłam, że tych resztek starczy mi jeszcze na dwa swetry. Zaczęłam więc dziergać kolejny sweter z Sonaty. Może wreszcie uda mi się ją "zutylizować" :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Bardzo fajną ma strukturę ta czapeczka:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie wymaga blokowania, ale ja się nie znam.
Pozdrawiam Asiu!
Też mi się struktura tego wzoru podoba :). Po blokowaniu byłby pewnie bardziej płaski i ażurowy. Kiedyś i tak będę musiała ją wyprać, więc się przekonam w jakiej wersji wygląda lepiej. Na razie zostanie tak jak jest :).
UsuńCzapeczka jest śliczna Asiu. Pozdrawiam gorąco:-)
OdpowiedzUsuńNo tak, ochłodziło się, więc czapka idealna ;-) świetna jest i nawet ja bym ją założyła.
OdpowiedzUsuńDzięki :))). Chłodniej faktycznie się zrobiło i dobrze, bo wreszcie mam czym oddychać. Czapka jednak powędrowała do swoich koleżanek do szuflady i mam nadzieję, że jeszcze długo tam poleży :)).
UsuńPatrząc na pogodę w ostatnich dniach, to rzeczywiście, może się przykurzyć w tej szufladzie ;-)
UsuńWspaniała czapka :-) Piękny wzór i śliczny kolor. Będziesz miała cudowny komplet na jesień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :)). Ten kolor w naturze jest jeszcze ładniejszy, bo zdjęcia niestety nie oddają wszystkich niuansów kolorystycznych.
UsuńPiękna ta czapa, takie lekkie ażurowe też się często przydają
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki Aniu :)). Będzie jak znalazł na pierwsze zimne dni, ale jeszcze bez mrozów. Zresztą na siarczyste mrozy też mi czapek nie brakuje :)).
UsuńŁadny wzór , piękny kolor:) super komplet:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :))
UsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńOj tam, nie dość ciepła... Wyobrażasz sobie, jak w styczniu sama nazwa "czapka lipcowa" będzie grzać?
OdpowiedzUsuń:)))) Muszę to wypróbować ;)). Na szczęście zimową kurtkę mam z kapturem, więc w razie gdyby "lipcowa czapka" jednak nie grzała odpowiednio, to zawsze mogę na nią kaptur założyć :).
UsuńŚliczne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz Kochana ja się nie mogę nadziwić jednemu. Mianowicie tyle czapek już oglądałam zrobionych przez Ciebie i każdą potrafisz nawet mnie, laika w Twojej dziedzinie zainteresować ich wyglądem. Każda się rożni, nie tylko kolorem ale pod każdym innym względem. Tak tylko potrafią mistrzynie Takie jak TY.
OdpowiedzUsuńI jest to szczera prawda. Tak właśnie myślę.
Moc serdeczności z rozgrzanego "chyba już do białości" Grodziska Ci posyłam.
O! Asiu... jakoś u Ciebie na blogu zastój :(
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej odwiedzasz innych! Mnie na przykład ostatnio :) Miło mi i cieszę się, że zostawiasz wpis :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)
Lipcowa czapeczka piękna ,a gdzie Frasiu sierpniowa ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam