Wczorajsza pogoda zdecydowanie nie zachęcała do spacerów (ani dziergania z czarnej włóczki), powstały więc kolejne sznury koralikowe :). Tym razem zrobiłam dwa naszyjniki w tej samej gamie kolorystycznej - srebrzystoszare koraliki 2,5 mm oraz czarne rurki 6 mm w jednym i czarne koraliki 4,5 mm w drugim. Siłą rozpędu powstała jeszcze bransoletka w sam raz na lato - turkusowe koraliki 2,6 mm oraz kryształowe 4,5 mm.
Nie wiem czemu, ale na mnie ta bransoletka sprawia takie chłodne i orzeźwiające wrażenie :). Musze jeszcze dokupić do niej zakończenia, bo okazało się, że wyszła nieco grubsza niż naszyjnik i zakończenia, które mam w domu na nią nie pasują :(.
A teraz - póki jest w miarę jasno - wracam do dziergania mojej czarnej chusty :).
Miłego popołudnia :).
Bardzo piękne koralikowanie! Nie wiem czemu mam wrazenie, że moje powstawałyby miesiącami. Przecież to trzeba ponawlekać pojedynczo. Zadziwiasz mnie!
OdpowiedzUsuńKankanko - no faktycznie, ponawlekać trzeba pojedynczo, ale nie trwa to aż tak długo :)). Poza tym, ileż różnych spraw można sobie przy tej czynności przemyśleć :).
OdpowiedzUsuńFrasiu - nawlekasz na nitkę czy na żyłkę?
OdpowiedzUsuńNo popatrz Pani,kolejne cudowności stworzyłaś.A mnie taki straszny leń trzyma i puścić nie chce....Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńCudne te sznury. Też miałabym ochotę spróbować, tylko trochę mnie zniechęca najpierw długie szukanie w necie a potem zaznajamianie się z nową techniką. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUdane bardzo te sznury!
OdpowiedzUsuńJa nie lubię robić naszyjników - dużo nawlekania, koraliki i nitka się mi plączą, denerwują, długo się robi... Wolę ekspresowy efekt bransoletek :) Dlatego podziwiam tych, którym się chce naszyjniki plątać! :)
Kankanko - nawlekam na mocne nici do szycia skór lub cieniutki kordonek, bo jest mocniejszy niż zwykła nić - przynajmniej ja nie potrafię go zerwać w rękach :).
OdpowiedzUsuńLucynko - każdy leń kiedyś odpuszcza ;)). I do Ciebie wróci wena :). Uściski!
Janeczkowo - dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :).
Tobatko - te moje naszyjniki nie są zbyt długie, tak około 2-3 razy dłuższe niż bransoletka :). W sumie to, czy wyjdzie mi naszyjnik czy bransoletka, zależy od ilości koralików, które mam do dyspozycji :). Jakoś tak, jak zaczynam nawlekać to robię to, aż mi się koraliki skończą ;)). A myśli z reguły błądzą mi wtedy zupełnie gdzie indziej ;)).
Bo wygląda jak kropelki rosy!!!Piękne!!!
OdpowiedzUsuńmalaala - dzięki :). Mi ta bransoletka kojarzy się bardziej z lodem, ale krople rosy też piękne :)).
OdpowiedzUsuńWow, szalejesz Koleżanko - i do tego jak pięknie. Wielkie brawa ! Mi się dziś udało powykańczać kilka, ale jeszcze czekam na kolejne końcówki, bo jednak potrzebowałam większe, niż zamówiłam wcześniej :-)
OdpowiedzUsuńSylwka - dzięki :). Z tymi końcówkami to faktycznie ciężka sprawa - najlepiej by było, gdyby można je było przymierzyć i dopiero wtedy kupić :). Ja na tę ostatnią bransoletkę też muszę dokupić końcówki, bo zrobiłam ją z nieco innego rozmiaru koralików (2,6 mm zamiast 2,5 mm) i wyszła nieco większa, w związku z czym nie mieści się w końcówkach które mam :(.
OdpowiedzUsuńOOooOOooooo oooooooooooo ooooooooooo ale cudne ...:))
OdpowiedzUsuńW kompleksy sobie wpadłam... I tak w nich tkwię!
OdpowiedzUsuńteż chciałam takie ooooooo napisać :-)
OdpowiedzUsuńzatem powiem woooow
zupełnie nie wiem jak się to robi, ale efekt fajny :))
Asiu pozdrawiam ciepło
Anust - dziękuuuuuuuuję ;)))
OdpowiedzUsuńAta - to wyłaź z tych kompleksów i jedź do Sylwki skoro zaprasza ;))
Nika - a szydełkiem, w kółeczko ;)). Buziaki :*
Patrząc na tą Twoją pracę myślę że Jesteś usposobieniem spokoju i cierpliwości.Są piękne.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam.
Ano właśnie. Ty to przynajmniej możesz u siebie przymierzyć w sklepie, u mnie maniana, bo zdana jestem tylko na zakupy w necie. Ale mam nadzieję, że z czasem dopracujemy sobie które końcówki najlepsze do których sznurów.
OdpowiedzUsuńAle śliczności :) Toż to biżuteryjne dzieła sztuki.
OdpowiedzUsuńJa jestem jak sroka ,jak coś błyszczy to zaraz przykuje moją uwagę . Gratuluję cierpliwości i pozdrawiam serdecznie :)
Kolejny blog z wspaniałościami :) Można spytać gdzie zaopatrujesz się w końcówki metalowe i jakich są rozmiarów? Mam z nimi ogromny problem :(
OdpowiedzUsuńZapraszam czasem do mnie :) Pozdrawiam
śliczne te koralikowe sznury
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za miłe słowa :)).
OdpowiedzUsuńWilandra - ja na razie końcówki do sznurów kupowałam w stacjonarnym sklepie z koralikami, ale widziałam je też na allegro. Te, których do tej pory używałam, mają średnicę 6,5 mm oraz 9,5 mm - wszystko zależy od koralików jakich używam.
o jak cudnie się prezentują te koraliki :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńA w tych sklepach stacjonarnych w jakich są one cenach?
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wszystkie, ale ta turkusowa mnie powaliła WOW cudna :)
OdpowiedzUsuńPiękne!!!
OdpowiedzUsuńvioletta666, darias, agawu - bardzo Wam dziękuję :).
OdpowiedzUsuńWilandra - to zależy od rozmiaru. Te najprostsze kosztowały od 1,-zł do 2,50 zł za sztukę. :)