Podobno skarpetek nigdy za wiele, więc póki mieszczą mi się w szufladzie dziergam kolejne ;)). Odkąd zobaczyłam szare skarpetki wydziergane przez Agatę zapragnęłam zrobić sobie podobne. No to wyciągnęłam jakąś resztkę kremowej włóczki, druty skarpetkowe i zrobiłam sobie skarpetki-stopki, takie do spania :).
Skarpetki już przetestowane - śpi się w nich bardzo dobrze :)).
Żeby jednak uwolnić się na jakiś czas od skarpetek, wrzuciłam na druty Alpacę Dropsa i zaczęłam dziergać tunikę. Na razie mam tyle:
Duuużo czasu upłynie zanim ją skończę, bo dziergam na drutach 3,25 mm, ale dzierga mi się z tej włóczki bardzo przyjemnie. A jeśli znuży mnie dzierganie tej tuniki, zawsze mogę sobie - jako przerywnik - wydziergać kolejne skarpetki ;)). Wiem, wiem - to już chyba uzależnienie :)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Skarpetki już przetestowane - śpi się w nich bardzo dobrze :)).
Żeby jednak uwolnić się na jakiś czas od skarpetek, wrzuciłam na druty Alpacę Dropsa i zaczęłam dziergać tunikę. Na razie mam tyle:
Duuużo czasu upłynie zanim ją skończę, bo dziergam na drutach 3,25 mm, ale dzierga mi się z tej włóczki bardzo przyjemnie. A jeśli znuży mnie dzierganie tej tuniki, zawsze mogę sobie - jako przerywnik - wydziergać kolejne skarpetki ;)). Wiem, wiem - to już chyba uzależnienie :)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).
Kochana, a ile/co chcesz za parę skarpetek dla mnie? :)))) Bo Ci zazdroszczę, że takie ładne masz, a ja nie! Zobacz, jakie ślepka śliczne wielkie robię, no zobacz! :)
OdpowiedzUsuń:))) Napisałam Ci maila :))
UsuńCudne skarpetki!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy w skarpetkach można się zakochać? Jeżeli nawet nie, to będę ta pierwsza. Nie mam wyjścia , bo one są cudowne.Gdybym takie potrafiła, to bym nie przestawała chyba nigdy ich robić:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Też nie wiem czy można się w skarpetkach zakochać, ale wiem na pewno, ze można się uzależnić od ich dziergania ;))).
UsuńSkarpetki cycuś, a te przerywniki to takie pożeracze czasu, że hej - moja tunika może zaświadczyć ;-)
OdpowiedzUsuńNo to ciekawa jestem, która z nas pierwsza skończy swoją tunikę (robię tę samą co Ty) i ile par skarpetek wydziergam w tzw. międzyczasie :)). Szkoda, że nie mam ferii - robota poszłaby znacznie szybciej ;).
UsuńAsieńko o miejsce się nie martw, jak Ci zabraknie to chętnie otworzę swoją.
OdpowiedzUsuńPatrząc na twoje dzieła skarpetkowe to chyba można się zakochać w nich!!!!
Ale pamiętaj,że to już koniec zimy, czas na letni asortyment...
Asiu, obawiam się, że zima tak prędko nas nie opuści, a i wiosną potrafi być chłodno :(. Ale może faktycznie niedługo zacznę dziergać bardziej ażurowe skarpetki ;))).
UsuńPiękne skarpetki! Mam też takie malutkie do spania i co dzień rano znajduję jedną pod poduszką :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń??? Pod poduszką? To masz chyba skarpetki z zacięciem do wędrówek :))). Moje na szczęście rano są tam, gdzie je wieczorem założyłam, czyli na stopach :)).
UsuńJa zasypiam w skarpetkach, ale w nocy, jak stopy mi się rozgrzeją, to skarpety same z nich złażą, a potem wędrują po łóżku. Choć żadna nigdy pod poduszkę nie zawędrowała :-)
UsuńSkarpetki słodziutkie i cieplutko wyglądają. A tej tuniki to już przecież kawałek, więc chyba za długo nie będziemy czekać:)
OdpowiedzUsuńTej tuniki to jeszcze nawet 10% nie ma :(. Poza tym to same prawe oczka, więc jakieś przerywniki będą mile widziane. Ale mam nadzieję, że do wiosny ją skończę, bo bardzo mi się jej chce :)).
UsuńJa też uwielbiam spać w skarpetkach :)
OdpowiedzUsuńKolejne Twoje skarpetki i kolejna ładna praca :) a tunice kibicuję będzie piękna :)Pozdrawiam
Z tego co czytam na różnych blogach, to całkiem sporo osób lubi sypiać w skarpetkach, więc nie jesteśmy odosobnione ;))).
UsuńZazdrdraszczam! Wspaniałe skarpetki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczności:) Podobają mi się też wszystkie z poprzednich postów. Na skarpetki zawsze znajdzie się miejsce w szufladzie, ale jakby co, to mogę przygarnąć jakieś cudowności, które są wynikiem Twojego obecnego uzależnienia;))) Trzymam kciuki za tunikę!
OdpowiedzUsuńNo to spokojnie mogę dziergać kolejne skarpetki - szuflad na ich schowanie mi nie zabraknie ;))).
UsuńZa tunikę kciuki trzymaj - przydadzą się bardzo, bo końca tej robótki nie widać :).
Poczyniłaś tyle pięknych skarpet a te mężowskie są wspaniałe i te ostatnie równie świetne. Jak Ci zabraknie miejsca w szufladach to ja poproszę Frasiu o te żakardowe - cudeńka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Marlena
Dziękuję :). Takich żakardowych pewnie jeszcze kilka par powstanie, bo zrobiłam sobie zapas włóczek na nie :)). Jednokolorowe dziergam z resztek włóczek pozostałych mi po innych projektach, więc materiału też mi nie brakuje. Jak widać, moje uzależnienie może się wspaniale rozwijać ;))).
UsuńHa!Świetne te mini skarpeteczki!A tunikę już nieźle podgoniłaś-szybko zrobisz.Moja na razie leży bo męczę ten płaszczyk dla szwagierki....bardzo opornie idzie mi ta robótka,ale obiecałam....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)))
No nie wiem czy tak szybko skończę - to co widać na zdjęciu, to efekt kilku dni pracy. Tempo zdecydowanie nie powalające :(. Ale obiecałam sobie, że codziennie zrobię chociaż kilka rzędów, więc jest nadzieja, że do wiosny skończę :). O ile oczywiście nie utknę gdzieś na opisie - wtedy będe Cię molestować ;)).
UsuńMolestuj mnie do woli:)))
UsuńŻebyś przypadkiem nie żałowała ;)))))
UsuńStopko-skarpetki rewelacyjne, też się przymierzam do takich płytkich skarpetek.
OdpowiedzUsuńMam małe pytanko, odnośnie tuniki, bo zauważyłam, że to raglan od góry, a ja nigdy takiego nie robiłam- jak robisz z dekoltem z tyłu i przodu, nabierasz po prostu dookoła i z przodu i tyłu jest tak samo? czy może jakoś rzędami skróconymi podrabiasz tył żeby z przodu dekolt był większy? myślę o takim sweterku i nie bardzo wiem jak się za to zabrać...
Tunika to faktycznie raglan od góry robiony :). Do tej pory we wszystkich swetrach, które dziergałam tą techniką, robiłam taki sam dekolt z przodu i z tyłu. Tę tunikę robię z opisu i w niej po raz pierwszy z tyłu dziergałam rzędy skrócone. Zajrzyj do tych linków, może te wyjaśnienia Ci pomogą: http://uantoniny.blogspot.com/2012/09/jak-wykonac-dekolt-w-swetrze-robionym.html
Usuńhttp://uantoniny.blogspot.com/2013/01/sweter-w-pasy-przyblizenie.html
http://uantoniny.blogspot.com/2010/01/metoda-robienia-swetra-od-gory-na.html
Powodzenia!
Dzięki wielkie za pomoc, głowiłam się co tu zrobić żeby dekolt z przodu był choć minimalnie większy niż z tyłu, a teraz mam wszystko na tacy, pozostaje tylko ostro zakasać rękawy, bo sweterek ma być w mojej włóczki a mam dopiero jeden motek.....
UsuńNo to cieszę się bardzo, że mogłam pomóc :))
UsuńRewelacyjne skarpetki :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają... Kiedy ja w końcu zrobię sobie podobne...? Ech...
A tunika będzie miała piękny kolor :-) na razie nic ponad to nie udało mi się dostrzec... :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że moje skarpetki Ci się podobają :). A kolor włóczki na tunikę też mi się bardzo podoba - nazywa się "przygaszona fuksja" :).
Usuń...strasznie rozpieszczasz te Twoje nozki :)))))...skarpetki wygladaja na bardzo mile i wygodne :)...
OdpowiedzUsuń...przyznaj sie, Frasiu :)...urosla Ci dodatkowa para rak?..ze tak szybciutko dziergasz :))))))
Czasem trzeba się trochę porozpieszczać :))))
UsuńObejrzałam się dokładnie i nie stwierdziłam żadnych zmian w ilości moich kończyn, zarówno górnych jak i dolnych ;))). A z tempem dziergania wcale nie jest tak rewelacyjnie :(, po prostu od dziergania skarpetek się uzależniłam i dlatego tyle ich produkuję ;)))).
Oj tam oj tam :)) cieplutkich skarpetek nigdy dość :))) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńps. fajny ma kolorek to na drutkach:)
Co do skarpet, zgadzam się z Tobą całkowicie :))). Co do koloru tuniki też :)).
Usuńcześć, tu inspiracja ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te Twoje "śpiochy"!!! skarpety Pana Męża również :)
Choć pachnie mi wiosną, też myślę, że zima jeszcze "przyczadzi", więc dalej mam na drutach wełnę ;)
pozdrawiam :)
Witaj Inspiracjo :))) i to nie tylko w przypadku tych skarpet :). Twoja szara tunika też czeka na moją wersję i zamierzam się za nią zabrać jak tylko skończę tę, którą właśnie mam na drutach :)). Co do wełny, to ona też nieprędko zniknie z moich drutów, bo najbardziej lubię dziergać właśnie z wełny. Bawełna już tak do mnie nie przemawia, chociaż na lato jest najlepsza :).
UsuńOj zazdroszczę Ci skarpetek jak nie wiem! Od lat sypiam w takich króciutkich,. Bez nich czuję się łysa i goła. Zaadoptuj mnie, plisss ;-))
OdpowiedzUsuńAtuś, nie ma sprawy - mam już syna, mogę mieć jeszcze córkę ;))))).
UsuńŚliczne skarpetki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńAle cudowności przegapiłam w minionym tygodniu... Stópki ekstra - takie jak z bajki ;) U Ciebie, Frasiu, w ogóle jakoś tak bajkowo, wiesz? :) Tunika śliczny ma kolor, powodzenia, bo pracy trochę Cie czeka...
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :). Z tuniką faktycznie czeka mnie jeszcze sporo pracy, ale na szczęście przyrasta systematycznie, chociaż wolno - jeszcze wczoraj miałam na drutach prawie 400 oczek, teraz jest ich 230, ale już wkrótce znowu zacznie ich przybywać. Zdecydowanie będzie to długotrwały projekt :)).
UsuńOj widzę, że Cię nieźle zaskarpetkowało, a ja nadal do swojej pierwszej w życiu pary zabrać się nie mogę... ;)) Trzymam kciuki za tunikę :))
OdpowiedzUsuńJa się uzależniłam od dziergania skarpetek :). Nawet dziergając tunikę myślę o .... kolejnych skarpetkach ;))).
UsuńSkarpetki wyszły przecudnie!
OdpowiedzUsuń