W sobotę odwiedziły mnie Kasia i Lucynka. Umawiałyśmy się już od miesiąca, ale wreszcie udało się :). Jak zwykle było przesympatycznie i wesoło. I jak zwykle nie próżnowałyśmy :). Tym razem postanowiłyśmy robić bransoletki makramowe. Lucynka pokazała nam jak wiązać podstawowy węzeł, a dalej już poszło samo ;).
Moje bransoletki prezentują się tak:
I wszystkie razem:
Do ich wykonania wykorzystałam sznurki lniane i bawełniane oraz koraliki drewniane.
Muszę przyznać, że to bardzo przyjemna i całkiem łatwa zabawa :). No i mam nową biżuterię na lato :)). Kto wie, może jeszcze kiedyś popełnię kolejne? Na razie muszę pomyśleć nad jakimiś naszyjnikami, pasującymi do tych bransoletek, bo lubię komplety. Jakieś kolczyki też by się przydały :)).
Miłego wieczoru!
Moje bransoletki prezentują się tak:
I wszystkie razem:
Do ich wykonania wykorzystałam sznurki lniane i bawełniane oraz koraliki drewniane.
Muszę przyznać, że to bardzo przyjemna i całkiem łatwa zabawa :). No i mam nową biżuterię na lato :)). Kto wie, może jeszcze kiedyś popełnię kolejne? Na razie muszę pomyśleć nad jakimiś naszyjnikami, pasującymi do tych bransoletek, bo lubię komplety. Jakieś kolczyki też by się przydały :)).
Miłego wieczoru!
Koniecznie kolczyki i obowiązkowo coś na szyjkę:)
OdpowiedzUsuńMnie się ta trzecia bardzo podoba:)
pozdrawiam, Marlena
Kolczyki i korale z pewnością powstaną - tylko jeszcze nie wiem kiedy ;)) - do drugiej i trzeciej bransoletki. Ta pierwsza pozostanie samotna, bo nie mam już takiego sznurka i koralików :). Ale za to mam jeszcze zielony sznurek i zielone, drewniane koraliki, tylko wena do pracy potrzebna ;)).
UsuńAleż one urocze:))Zwłaszcza ta druga.Ale gdzie tam, Wszystkie są urocze.Drzewo ,len to moje klimaty:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Połączenie zwykłego, lnianego sznurka z drewnianymi koralikami chodziło już za mną bardzo długo, tylko jakoś nie mogłam się za to zabrać. Na szczęście w końcu trafiła się okazja i w miłym towarzystwie powstały bransoletki :). Jeszcze muszę zmobilizować się i dorobić do nich korale :). Serdeczności :)).
UsuńFajne są :) Niebieska moja, moja :) I ta brązowa z długimi koralikami też fajna :)
OdpowiedzUsuńDziałaj dalej - doskonale Cię rozumiem, bo też lubię komplety :) I przypomniałaś mi, że miałam sobie zrobić taką bransoletkę ponownie (bo jedną pewna pani mi z łapki ściągnęła, a taka fajna była :) )...
Niebieskiej nie oddam! Zrobiłam ją ze sznurka i koralików od Kasi - zlitowała się nade mną, gdy tęsknym wzrokiem patrzyłam na jej bransoletkę (zrobiła sobie taką samą) i podarowała mi materiały ;))).
UsuńTam zaraz zlitowała :D Fajne, fajne, ja swoje dziś obfociłam, postaram się jutro wrzucić :) A wiesz, miślałam nad naszyjnikiem makramowym, ale pomijając inne aspekty, chybaby "drapał"...
UsuńWrzucaj, wrzucaj i pochwal się światu :)). Co do naszyjnika, to zrobię w pierwszej kolejności ten na zwykłym lnianym sznurku - jeśli nie będzie "drapał", to te z woskowanego sznurka tym bardziej nie powinny. Oby mnie tylko wena na te naszyjniki szybko dopadła ;))).
Usuń:D Niech Cię dopada ;)
UsuńZdolne kobiety! ;)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńFajne, fajne! :))) Może za takie się zabiorę, bo drugie podejście do koralikowych też mi nie wyszło... niestety...
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie - są znacznie łatwiejsze od sznurów koralikowych, a poza tym zdecydowanie szybciej się je robi :)). Ze sznurami koralikowymi też sobie w końcu poradzisz! Tylko się nie zniechęcaj :). Na początek koniecznie weź większe i różnokolorowe koraliki, tak aby rzędy Ci się nie myliły, no i nie rób zbyt ściśle (zbyt luźno też nie). Pamiętaj też aby koniecznie koralik, pod króry wbijasz szydełko, przesunąć "za" szydełko zanim przerobisz koralik kolejnego rzędu, wtedy na pewno wyjdzie ładnie. Mi po półrocznej przerwie w koralikowaniu pierwsze rzędy też nie wychodziły tak jak trzeba, ale na szczęście szybko złapałam właściwy rytm i dalej już poszło :). Ty też dasz radę - wierzę w to :).
UsuńNiestety, na razie odpuszczam koraliki, już je obiecałam koleżance :). Zrobiłam wszystko jak trzeba czyli koralik za szydełkiem nitka też prawidłowo.Problemem jest nierówne naciąganie nitki, kiedy zrobię za luźno, koralik chowa się do środka, albo leży na boku, kiedy naciągam nitkę, wszystko mi się bumbuli i nie wiem który koralik jest z bieżącego rzędu. Bolały mnie palce, oczy, dobór kolorów mi nie leżał. Kombinowałam całą sobotę i chwilowo poddaję się. Koraliki oddaję za bransoletkę :))) Ale mnie zazdrość skręca jak widzę takie piękne na blogach...
UsuńAch, jakie ładne i eleganckie dzięki tej prostocie...
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Cieszy mnie, że się podobają :). Prawdę mówiąc lubię prostą biżuterię :)).
UsuńCzy dobrze rozumiem, że to Twoje pierwsze bransoletki tą metodą? Wyglądają bajecznie!!! Bardzo eleganckie :):):) Widać, że spotkanie było bardzo owocne :) Jak dorobisz naszyjnik(i), pochwal się koniecznie!
OdpowiedzUsuńOwszem - to moje pierwsze takie bransoletki :)). Nasze spotkania z reguły są owocne - fajnie się robótkuje w towarzystwie i na dodatek można się czegoś nowego nauczyć :). Naszyjnikiem na pewno się pochwalę jak tylko go zrobię .
UsuńŚliczne bransoletki.Rób i pokazuj te cudności.Zazdroszczę wam tych spotkań.Troszkę daleko do Was.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Takie spotkania są naprawdę świetne - może w swojej okolicy też znajdziesz podobnie "zakręcone" osoby?
Usuńekstra :) kurczę, mam gdzieś książkę o makramie, bardzo klimatyczną ;) może kiedyś do niej zajrzę nie tylko po to, by pooglądać retro-zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj koniecznie! A potem wyciągnij jakieś sznurki lub włóczki i spróbuj coś naplątać - to naprawdę fajna zabawa :)).
UsuńFikuśne są te bransoletki :) też od czasu do czasu coś tam zmajstruję ze sznurka i koralików :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Podziwiałam Twoje bransoletki - całkiem sporo ich już zmajstrowałaś :)).
UsuńŚwietnie Ci wyszły - licze na kolejne wersje kolorystyczne :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)). Zbyt wiele tych wersji kolorystycznych nie będzie, bo jestem ograniczona materiałowo, a zakupów na razie nie przewiduję. No chyba, że Miecio znowu dojdzie do głosu i mu ulegnę ;))).
UsuńMnie z kolei przypadła do gustu ta w brązach :) Takie spotkania z których wynosimy jakieś umiejętności - bezcenne. Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne cudeńka w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :). Kolejne bransoletki właśnie wrzuciłam na bloga :)).
UsuńChyba bardziej mi się te drewniane podobają niż koralikowe!
OdpowiedzUsuńMi też :))
Usuń