poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Eksperymentów ciąg dalszy :)

Tak mi się spodobała zabawa z farbkami, że przekopałam szafkę, w której mam resztki włóczek i znalazłam jeszcze kilka małych kłębków tej samej wełny :). W sumie było tego ok 220 g. Podzieliłam całość na dwie porcje i ... pofarbowałam :).
Część 1: żółty + buraczek + niebieski


Część 2: żółty + rudy + zielony


A tak wyglądają razem:


Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła jak kolory układają się w dzianinie :). Wrzuciłam na druty wełnę z pierwszego zdjęcia i pierwsza skarpetka jest już gotowa.



Dziergałam na drutach 3,5 mm, ale można by i na 4 mm. Ściągacz zrobiłam z tego mniejszego kłębka, a resztę skarpety z większego, bo nie byłam pewna czy ten większy starczy mi na obie. Przy okazji machnęłam się przy wyrabianiu pięty, a że zorientowałam się gdzieś w połowie stopy, nie chciało mi się pruć. Na szczęście nawet z taką piętą skarpetka całkiem dobrze leży na mojej stopie :). Przy następnej parze będę bardziej uważała :).
Na koniec jeszcze jedne skarpetki - tym razem już para :). Wydziergane z wełny, którą uprzędłam i pokazywałam na początku sierpnia.




Te dla odmiany są cienkie (dziergałam na drutach 2 mm), za to idealne na obecną pogodę. Wczoraj przesiedziałam w nich pół dnia i było mi przyjemnie ciepło w stopy :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).

30 komentarzy:

  1. Cudności są, aż żal na takie skarpety wciągać buty. A jakby tak podkleić lateksem, albo jakąś podeszwą z tworzywa ? Byłyby cudne kapciuchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc to ja tych moich skarpet do butów nie zakładam :). Noszę je wyłącznie po domu do kapci. Gdzieś widziałam takie skarpety z podeszwą - fajnie to wyglądało. Ja jednak lubię mieć nieco wyżej pod piętą, dlatego noszę kapcie :).

      Usuń
  2. Moje kolorki, obie wersje. No cóż, lato nieuchronnie zbliża się ku końcowi, chyba i ja wyciągnę zapasy owczej wełny i stworzę jakiś melanżyk. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Cieszę się, że się podobają :). A farbowanie polecam - świetna zabawa!

      Usuń
  3. Zdolna jesteś! piękne wyroby tworzysz a do tego jeszcze sama sobie zrobisz włóczkę.
    Podziwiam i pozdrawiam mila

    OdpowiedzUsuń
  4. Super są te skarpetki, bardzo podobają mi się i wzory i kolory

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba drugie zestawienie kolorystyczne. Fajnie dobrałaś kolorki.
    Pozdrawiam, Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo prawdę mówiąc tego zestawienia byłam najmniej pewna :).

      Usuń
  6. Piękne .Te drugie chyba tez pracochlonne .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :). Te drugie skarpetki były zdecydowanie bardziej pracochłonne - nie dość, że wzór wrabiany, to jeszcze cieniutka włóczka.

      Usuń
  7. Cudne są i farbowanki i skarpetki

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę, jakie ładne te czarne z bordo!
    A co tej "machniętej" pięcie brakuje, ja chyba ślepa jestem. Jak Ci sie pięknie kolorki w tej skarpetce z nowej farbowanki ułożyły! Ale jeszcze ciekawsza jestem tej z zielonym, wydaje mi się, że będzie cudnie.
    Ja już też do łóżka chadzam w wełnianych skarpetkach, bez nie zasnę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podobają :)). Pięta w tej pierwszej skarpetce (a ściślej mówiąc jej tylna część) powinna być dłuższa. Pomyliłam się w ilości rzędów i wyszła dosyć płytka. Na szczęście mam niskie podbicie i taka pięta mi specjalnie nie przeszkadza :).
      Ja na razie jeszcze w skarpetkach nie sypiam, ale po domu już noszę. Jak się jeszcze bardziej ochłodzi to pewnie i do łóżka będę je zakładać :).

      Usuń
    2. Ja tam nie widzę, żeby coś było krótkie!
      Jaby spać mogła bez skarpetek, tylko zasnąć bez nich nie mogę. Mam już tak zimne stopy, że bez skarpetek ani rusz. Dopóki sie nie ugrzeją, nie ma zasypiania, a nie chcą się ugrzać nawet ze dwie godziny pod sama kołderką. Wtedy tylko kąpiółka, ciepłe skarpetki na ciepłe kulasy i wio! Czy to już starość?

      Usuń
    3. To zdecydowanie nie objaw starości! Mam tak samo i to od bardzo wielu lat :)). Zresztą odkąd przytyłam ładnych parę kilo, to jakoś tak ogólnie cieplej mi. Wczoraj jednak byłam już bliska założenia skarpet do spania. Lenistwo jednak zwyciężyło (nie chciało mi się wstawać z łóżka), a stopy w końcu mi się rozgrzały :)).

      Usuń
  9. Ale czarujesz Kochana tymi kolorkami. Kolorowy zawrót głowy. Ale jaki piękny.
    No a te skarpeteczki................cudeńko:).
    Serdeczności moc posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie kończę z tym czarowaniem, bo surowiec mi się skończył. Urlop zresztą też :(.
      Ściskam serdecznie :))

      Usuń
  10. Śliczne kolorki :-) Wspaniałe skarpetki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne te Twoje mieszanki kolorów. Nie wiem które bardziej mi się podoba.
    Obie mieszanki super.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj jakie śliczne kolorki wyszły no i bombowe skarpetki !

    OdpowiedzUsuń
  13. Skarpetki piękne a kolory wyszły cudne. Ciekawe czy można by tak ufarbować mulinę :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :). Pewnie, że można, tyle że farbkami do bawełny :). Muliny co prawda nie farbowałam, ale farbowałam kordonek. Malowałam sobie pędzlem pasma na różne kolory, zawijałam to potem w folię i gotowałam na parze ok. godziny. Fajna zabawa :). Dawno temu na blogu pokazywałam broszkę z takiego pofarbowanego kordonka, o tu: http://mojehobby-frasia.blogspot.com/2010/12/broszki.html

      Usuń
  14. Oj te czerwone z czarnym piękne bardzo, bardzo!

    OdpowiedzUsuń