Ostatnio namiętnie dziergałam skarpetki :). Postanowiłam sprawdzić jak moje ostatnie farbowanki będą prezentowały się w dzianinie, dzięki czemu powstało 5 par grubych, ciepłych i bardzo kolorowych skarpet. Można powiedzieć, że na zimę jestem przygotowana, przynajmniej jeśli idzie o komfort cieplny stóp :)).
Teraz będzie dużo zdjęć.
Para nr 1:
Para nr 2:
Para nr 3:
Para nr 4:
Para nr 5 - te skarpetki nie są moje. Nie zdążyłam ich obfocić przed wysłaniem, ale ich Właścicielka "pożyczyła" mi ich zdjęcie :).
I na tym koniec ze skarpetkami - przynajmniej na razie. Teraz muszę sobie wydziergać czarny sweter, bo bardzo mi takiego brakuje. Wełna jest, druty też - nic tylko zabrać się za robotę :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu :).
Teraz będzie dużo zdjęć.
Para nr 1:
Para nr 2:
Para nr 3:
Para nr 4:
Para nr 5 - te skarpetki nie są moje. Nie zdążyłam ich obfocić przed wysłaniem, ale ich Właścicielka "pożyczyła" mi ich zdjęcie :).
I na tym koniec ze skarpetkami - przynajmniej na razie. Teraz muszę sobie wydziergać czarny sweter, bo bardzo mi takiego brakuje. Wełna jest, druty też - nic tylko zabrać się za robotę :).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego weekendu :).
No to tylko mrozu brak :)
OdpowiedzUsuńOby tylko zbyt szybko nie przyszedł :)
UsuńWspaniałe skarpetki:)))))pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńWspaniałe skarpetki :-) 4 i 5 to moje faworytki - najbardziej mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :). Para nr 4 jest w moich ulubionych kolorach, ale prawdę mówiąc wszystkie mi się podobają :)).
UsuńGratulacje! Tyle par to ja robię pół roku :) Wiesz, że mam słabość do skarpetek, więc ten widok mnie oszołomił :))))
OdpowiedzUsuńElu - to są grube skarpetki z grubej wełny, a ja mam małą stopę, więc jedną taką skarpetkę robiłam w jedno popołudnie i wieczór :). Po raz pierwszy dziergałam skarpetki na drutach 4 mm i na 36 oczek w obwodzie :)).
UsuńNie szkodzi, że z grubej wełny, są po prostu z.....ste, znaczy bardzo mi się podobają :) Moje wszystkie są na 40 oczek, lub najwięcej na 44. Marzą mi się jakieś żakardy, ale boję się, że plączące się motki odbiorą mi cierpliwość.
UsuńZdecydowaną większość moich skarpet dziergałam na drutach 2 mm lub 2,5 mm, więc i oczek na nie nabierałam więcej. Rekord pobiłam w tych czerwono-czarnych z poprzedniego posta - zaczynałam od 72 oczek, ale stopę robiłam już na 64 oczka :). A z wzorami wrabianymi z pewnością sobie poradzisz, tym bardziej, że w okrążeniach robi się je łatwiej, a z opanowaniem dwóch nitek nie ma aż takiego problemu. Musisz tylko pamiętać, że wzory wrabiane wychodzą ciaśniej niż gładki prawy :).
UsuńŚwietne skarpetki takie cieplutkie i kolorowe. Idealna sprawa na wiecznie zmarznięte stopy i jak dla mnie na wszystkie pory roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Dziękuję :). Ciepłe to one są bardzo. Ja też skarpetki noszę niemal przez cały rok, no może poza upalnymi dniami :). Teraz też siedzę w wełnianych skarpetkach (chociaż nieco cieńszych niż te na zdjęciach), a od kilku dni nawet zasypiam w skarpetkach, bo zimne stopy utrudniają mi zasypianie.
UsuńJak dla mnie genialne - te ostatnie moje i noszę je dumnie. O, choćby teraz popijam poranną kawę porznie obskarpeciona :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i niech Ci służą jak najdłużej! Też siedzę w skarpetkach :)).
UsuńNawet się nie silę aby określać ,które mi się najbardziej podobają:)
OdpowiedzUsuńJakkolwiek to brzmi, kocham Twoje skarpeteczki i tyle:))))
Serdeczności moc posyłam.
Jutko - cieszę się ogromnie i ściskam serdecznie :)).
UsuńŚliczne są :) Każda para zachwycająca!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńCudne, cudne, wszystkie cudne! A najcudniejsze te zielono-brązowe i te ostatnie!
OdpowiedzUsuń:)))) Takie jak te ostatnie też sobie kiedyś zrobię, bo po wydzierganiu skarpetek dla Sylwki zostało mi tyle wełny, że i dla mnie starczy :)).
UsuńMyślałam, że tylko ja chodzę w skarpetach prawie na okrągło! Widzę, nie jestem zbyt oryginalna ;) większość z Was tak ma :) Uwielbiam Twoje skarpety Asiu i sama je lubię robić. Chyba czas zacząć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, takich "zimnych nóżek" kochających wełniane skarpetki jest całkiem sporo :))). Dziewiarek lubiących dziergać skarpetki też :)). Jolciu - chwytaj za druty i dziergaj skarpetki, bo dni coraz chłodniejsze. A ja bardzo chętnie pooglądam Twoje dzieła :).
UsuńFraś - i ja też zajrzałam do moich skarpet i uznałam, że czas odnowić kolekcję. Niektóre mają po 5 lat i ani jednej dziury, toteż będzie mi żal je wywalać, ale nowe czekają wełenki.
OdpowiedzUsuń