piątek, 15 sierpnia 2014

Farbowanki

Skończyłam moje wariacje z farbowaniem owczej wełny ze sprutego swetra :). Całość wełny podzieliłam na trzy porcje i każdą farbowałam inaczej. Już w trakcie suszenia motki wyglądały całkiem nieźle:


Po wyschnięciu i zwinięciu w precelki podobają mi się jeszcze bardziej :).
Tu wszystkie razem:


I każda partia z osobna:
- liliowy + wrzos + buraczek


- liliowy + buraczek + niebieski


 - niebieski + turkus + zielony


Będą nowe, kolorowe skarpetki na zimę :). Teraz zastanawiam się czy przewijać je już w kłębki, czy też jeszcze trochę nacieszyć oczy ich widokiem? Mam o czym myśleć ;)).
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę udanego długiego weekendu :).

28 komentarzy:

  1. Frasiu, a jak się już nacieszysz, to może dałabyś się namówić na zrobienie skarpet dla mła - z tej ostatniej bym sobie chętnie u Ciebie zamówiła :-) Oczywiście odpłatnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwuś - z ostatniej? No popatrz, a ja myślałam, że Ciebie bardziej fiolety pociągają :). Zdajesz sobie sprawę, że to nie jest milusia wełenka, tylko taka raczej szorstkawa i podgryzająca, jak to z naszych polskich owieczek? Jeśli Cię to nie odstrasza, to możemy mailowo pogadać. Ale najpierw muszę skończyć skarpetki z tej cienizny, którą ostatnio uprzędłam - jedna już jest, a druga właśnie się dzierga :)

      Usuń
    2. Biorę i gryzące. Tia, ja i w fioletach się lubuję, i w rózach, i w turkusach, i niebieskościach. Nie po drodze mi do kremów, brązów, oliwek. Tak więc ja chętnie i z ostatniej i z pierwszej, a i druga cudna - z której możesz :-)

      Usuń
  2. ależ śliczne kolory! fantastycznie farbowanie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszyć . Tak wygląda szczęście .

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne są a najładniej im razem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)). Właśnie tak sobie leżą razem na tapczanie, a ja co chwilę rzucam na nie okiem :)).

      Usuń
  5. Wszystkie piękne, nawet nie mogę się zdecydować, która mi się najbardziej podoba (a próbowałam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, jakie ładne! Ale będą wesołe skarpetki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)). To głównie dzięki Tobie i Twoim wariacjom powstały te motki. Gdybyś mnie nie zainspirowała, to ta wełna pewnie leżałaby kolejne lata w szafie i czekała na swoją kolej. Wczoraj dokopałam się jeszcze do kilku małych, zapomnianych kłębków tej wełny - w sumie jakieś 240 g. Podzieliłam je na dwie części i też poszły do farbowania. Jedna część już się suszy, a druga właśnie się gotuje :)).

      Usuń
  7. O matko i córko jakie to piękne. Wszystkie są cudowne.Ale moje ulubione kolory to niebieski+turkus +zieleń.Świetnie to wygląda.I jakie przepiękne te skarpetki będą :)
    Pozdrowień moc posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jutko :)). Wciągnęło mnie ostatnio to farbowanie i świetnie się przy tym bawię. I już się cieszę na te kolorowe skarpetki :)).
      Uściski :)

      Usuń
  8. Śliczne zestawy kolorystyczne. Najbardziej podoba mi się ten ostatni niebiesko-turkusowo-zielony. Te luźne bluzeczki które ostatnio uszyłaś idealne są na upały.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj będą skarpetki :D
    Wszyscy mają czas na farbowanie, tylko mnie lato przemyka na innych zajęciach, no koniecznie muszę to zmienić :))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to Ty będziesz miała zimą pyszne przetwory, a ja będę musiała zadowolić się widokiem skarpetek ;)))).
      Wszystkie precelki już przewinięte w kłębki i zaraz się zabieram za przerabianie któregoś na skarpetki :).
      Uściski :))

      Usuń
  10. Jakie wspaniałe kolory... Zrobisz doskonałe skarpetki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)). Jedną skarpetkę już wydziergałam. Jak skończę drugą to się pochwalę :)).

      Usuń
  11. Muszę córce pokazać :D Albo lepiej nie, bo będę sie musiała sama nauczyć farbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D A może razem będziecie farbować? To całkiem niezła zabawa :)). Najlepiej zacząć od bawełny - nie ma problemów z filcowaniem :). Pamiętam jaką miałyśmy zabawę z koleżankami farbując bawełniane kordonki :)).

      Usuń
  12. Śliczne kolorki!!! Ja bym musiała też co nieco pofarbować, tylko że nigdy tego nie robiłam i tak ta włóczka czeka i czeka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze kiedyś jest ten pierwszy raz :). Odwagi - dasz radę!

      Usuń