Ależ mnie dziś spotkała przemiła niespodzianka! Ledwie zdążyłam zjeść obiad, a tu dzwonek do drzwi. I to nie taki normalny, ale natarczywy, jak na alarm prawie. Poszłam otworzyć, a za progiem listonosz (a raczej pani listonoszka) z przesyłką dla mnie :). A w środku były przecudnej urody kurki od
Kankanki. Póki jeszcze było trochę dziennego światła zrobiłam im zdjęcie:
No czyż nie są cudne? Aniu sprawiłaś mi nimi ogromną radość. Cieszę się z nich jak dziecko :). Dzisiaj jeszcze stoją na stoliku obok mojego łóżka i tam pewnie będą spały, ale już jutro znajdą swoje miejsce w kuchni :). Z pewnością będę ich używała bo .... one same pchają się w ręce :). I ilekroć na nie spojrzę pomyślę ciepło o Tobie :). Bardzo, bardzo dziękuję :)).
Zielone kokoszki przesyłają żółtym kurczakom pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTam w środku z ociepliną są moje myśli o Tobie i każdej pozostałej obdarowanej upchane.
OdpowiedzUsuńŚwietne-aż żal ich używać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Przepiękne są :))
OdpowiedzUsuńTkaitko - żółte kurki również serdecznie pozdrawiają zielone kokoszki :)))
OdpowiedzUsuńKankanko - to się czuje :). Ile razy na nie spojrzę to dziób mi się śmieje od ucha do ucha i mam ochotę je przytulić :))
Milu, theyooka - no cudne są, to fakt :)). Cieszę się, że Wam też się podobają :).
Jeejjjj!! Jakie śliczne!! Masz przepiękną ozdobę kuchni! I do tego użyteczną.
OdpowiedzUsuńOd razu się gęba sama śmieje! :))
OdpowiedzUsuńPrzyszłam se z Tobą pogdakać:)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas, że i ja moim zdjęcie zrobię i na blodzia wrzucę, a co.
Kurza matka nam się ulęgła, Kankanka jedna:)
Moje stoją na stoliku obok łóżka.
Se miziam i Wrocek wspominam:)
Fajne te kokoszki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu moich kurek :)))
OdpowiedzUsuńMają niezwykły dar poprawiania nastroju :). Cieszę się nimi jak dziecko :)).
o jakie fajne :)
OdpowiedzUsuń