czwartek, 30 grudnia 2010

Różności

Koniec roku za pasem, postanowiłam więc zrealizować lub powykańczać przynajmniej część robótek, które czekały na to już dosyć długo.
Na pierwszy ogień poszły frywolitki. Ładnych parę miesięcy temu postanowiłam nauczyć się robić łuczki. W tym celu zaczęłam robić naszyjnik - najprostszy z możliwych, ale właśnie ta jego prostota mi się spodobała. Zaczęłam i .... odłożyłam, bo coś innego zajęło mnie bardziej. Wczoraj postanowiłam go wreszcie wykończyć, a że robiłam go z cieniutkiego kordonka i na czółenku zostało mi jeszcze sporo nitki - dorobiłam kwiatki na kolczyki.
Teraz mam taki komplet:

Teraz w moim woreczku "frywolitkowym" nie ma już żadnych zaczętych i nie skończonych robótek :). Woreczek uszyłam sobie jakiś czas temu i świetnie zdaje egzamin. Mieści wszystkie moje czółenka, zapasowe bębenki i inne niezbędne przydasie, a także robótkę "w toku" :). Przy tym jest mały, poręczny i mieści się spokojnie do torebki.
Oto mój woreczek:

W środku ma pięć kieszonek różnej wielkości, więc łatwo w nim utrzymać porządek :)

Tak wygląda wywinięty na lewą stronę:

Wczoraj też udało mi się zrobić kolejną rzecz, do której zabierałam się od kilku miesięcy. Jeszcze latem kupiłam sobie szablon do filcowania na sucho różyczek. Leżał tak sobie na półce, ścierałam z niego kurz, aż wreszcie wczoraj zebrałam się w sobie i ufilcowałam moją pierwszą różę. Zajęło mi to całe popołudnie, do ideału jej daleko, ale i tak jestem z niej zadowolona i z pewnością będę ją nosiła (zrobiłam z niej broszkę).
Oto moja broszka-róża:

Tak mi się to spodobało, że już zaczęłam kolejną w innym kolorze :). Mam nadzieję, że tym razem pójdzie mi to troszkę szybciej, no i równiej :)).
Miłego dnia wszystkim życzę :)



11 komentarzy:

  1. WOW!!! Ale śliczności!Ten komplecik frywolitkowy szczególnie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurcze zdolniacha z Ciebie jest

    OdpowiedzUsuń
  3. Lucynko - dziękuję :). Cieszę się, że Ci się podoba mój frywolny komplet, chociaż jest taki prosty (szczerze mówiąc trudno byłoby znaleźć łatwiejszy wzór), ale ja lubię prostotę :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne rzeczy pokazujesz, wszystkie śliczne :-) U mnie posucha dzianinowa. Właśnie jestem w trakcie szycia dla córki sukienki na studniówkę. Już czekam na koniec, bo ciągnie mnie do drutów :-) Pozdrawiam noworocznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Frasiu, nie robisz Ty czasem jakiejś rozdawajki? Bo na taką różę i na naszyjnik a kolczykami to bym się już zapisała... pomarzyć dobra rzecz...:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Frasiu w prostocie piękno!też bym chciała wylosować takie cudo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Frasiu Czarodziejko!
    frywolki są prześliczne! Woreczek przepyszny! ja mam taki od Dommy i mimo, że w srodku nie ma kieszonek jest wspaniały właśnie na robótkę do torebki! A róża jest zachwycajaca!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiecie co - jak kiedyś będę miała chandrę i nic mi się nie będzie chciało, to wejdę sobie na bloga i poczytam Wasze komentarze - od razu będzie mi lepiej :). Bardzo Wam dziękuję :*

    Gazelo - szycie sukienki to nie byle co, pochwal się koniecznie efektem końcowym :). Dziękuję za życzenia i również życzę Ci wszystkiego najlepszego w nowym roku :)

    Dorota - marzenia to bardzo dobra rzecz i bardzo wskazana :). Rozdawajki na razie nie planuję, bo zarówno we frywoleniu jak i filcowaniu dopiero raczkuję i muszę się jeszcze sporo nauczyć (a raczej sporo ćwiczyć), ale kiedyś o tym na pewno pomyślę :).

    Lucynko - a może chciałabyś się nauczyć frywolitki (o ile jeszcze nie umiesz)? Możemy się kiedyś umówić na kawę i Ci pokażę jak się to robi - w końcu z Zabrza do Katowic nie jest wcale daleko :). Ja frywolitki też uczyłam się w kawiarni :)).

    Kankanko - bardzo lubię różnego rodzaju woreczki, bo pomagają mi zapanować nad drobiazgami. Oprócz tego na frywolitkowe akcesoria, uszyłam sobie jeszcze dwa (nieco większe) - w jednym trzymam koraliki (a przynajmniej część z nich, tyle ile się zmieściło), a w drugim różne próbki włóczek. A przydałoby mi się ich jeszcze więcej :).
    Mam już kolejną różę - tym razem białą (a raczej w kolorze naturalnym) - postaram się jutro zrobić zdjęcia i się pochwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje! Z powodu wykończenia zaległości frywolitkowych - śliczności! I z powodu różyczki - wyszła bardzo udana, ładniejsza, niż moja pierwsza, słowo! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam okazję pozachwycać się tym wszystkim na żywo i chciałam powiedzieć, że frywolitkowy komplet jest z zrobiony z tak cieniutkiego kordonka, że klękajcie narody!! Delikatny i śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, przejrzałam twojego bloga i zachwyciłam się chustą z 2010 roku kashmir są trzy ta ostatnia w listki, chociaż ta druga też piękna, obie w jasnych kolorach. Czy mogę dostać link do wzoru, jeżeli jest darmowy? zamotana13@gmail.com

    OdpowiedzUsuń