I tak sobie myślę, że nie będzie ostatnią :). Mam trochę czesanek w różnych kolorach, więc pewnie powstanie ich więcej :).
Pochwalę się jeszcze woreczkami na drobiazgi, które uszyłam sobie w tym roku. Sposób ich wykonania znalazłam gdzieś w internecie (niestety nie potrafię odnaleźć tego albumu, chyba już zniknął) i tak mi się spodobał, że musiałam spróbować je uszyć :). Woreczki w środku nie posiadają żadnych kieszonek, za to mają je na zewnątrz.
Ten beżowo-brązowy wypchany jest koralikami oraz innymi elementami do "produkcji" kolczyków, brązowo-różowy służy mi do przechowywania różnych próbek włóczek :).
Dziś Sylwester - życzę Wam, abyście spędziły go tak jak lubicie :).
A na 2011 rok życzę Wam wszystkiego co najlepsze, przede wszystkim zdrowia (dla Was i Waszych najbliższych), szczęścia, uśmiechu na co dzień, spokoju wewnętrznego, energii do działania, nieustającej weny twórczej, marzeń (i ich spełnienia, przynajmniej części), nowych pozytywnych wrażeń, pieniędzy (żeby na wszystko starczyło) i wszystkiego czego jeszcze sobie zażyczycie :)
Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Różyczka śliczna,woreczki piękne!Dziękuję za życzenia i też Ci życzę,nawet jeszcze więcej.Dziękuję za propozycję nauczenia mnie frywolitki,chętnie skorzystam.Igły mam,nawet pierwsze koślawe próby za sobą,ale gdzieś coś robię jednak nie tak bo mi nie wychodzi.Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńLucynko - dziękuję :). Co do frywolitki, to ja umiem tylko na czółenku. Jeśli chcesz spróbować takiej, to możemy się kiedyś umówić. Mogę Ci nawet do nauki pożyczyć czółenko - jak Ci się spodoba to sobie kupisz własne, a jak nie, to dalej będziesz rozgryzać frywolitkę igłową :). Na igle nie potrafię, bo nigdy nie próbowałam :(.
OdpowiedzUsuńWoreczki są świetne !!!!
OdpowiedzUsuńczy mogę sobie taki zamówić?
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku Pozdrawiam Mila
Woreczki przecudnej urody, bardzo eleganckie:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
Frasiu - cud miód te woreczki! Pięknie i ze smakiem uszyte! A róże to chyba zostaną firmowe u Ciebie, bo pięknie je czynisz!
OdpowiedzUsuńMilu - pewnie, że możesz :). Cieszę się, że Ci się podobają :). Napisz mi w mailu (jest w moim profilu) w jakich kolorach byś chciała, tyle tylko, że będę się mogła za to zabrać dopiero gdzieś w połowie stycznia, jak sprzątnę choinkę, bo na razie nie mam gdzie maszyny rozłożyć :)
OdpowiedzUsuńTabajko - dziękuję i również życzę Ci wszystkiego co najlepsze :)
Kankanko - pochwały z Twojej strony są jak miód na moje serce, bo przy Twoich pracach, to te moje woreczki są jak przedszkole. Ale w końcu od czegoś edukację trzeba zacząć ;)).
Śliczna różyczka i piękne woreczki.. Ale i tak mój (a w zasadzie obydwa) najpiękniejszy :)
OdpowiedzUsuńTobatko - no, ja mam nadzieję, że Twoje są najładniejsze ;)). A przy robieniu różyczki miałam przed oczami tę, którą dostałam od Ciebie :). Mimo, że do ideału (czyli Twojej róży) mi jeszcze daleko to nie poddaję się i dalej będę ćwiczyć (najwyżej będę miała całą kolekcję różanych broszek we wszystkich kolorach tęczy) :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńRóżyczka śliczna, ale woreczki to już majstersztyk! :))
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko śliczne!
OdpowiedzUsuńWoreczki mnie oczarowały!
Szkoda, że nie masz adresu do albumu, bo pewnie też bym się skusiła na uszycie.
Dziabko - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAta - cieszę się, że moje "twory" Ci się podobają :). Co do woreczków to poszukam w domu na płytce CD - może je sobie zachowałam. Jeśli nie znajdę to poszukam wydruku (bo ten mam na pewno) i jutro w pracy zeskanuję i prześlę Ci mailem :). Szycie tych woreczków przypomina trochę układanie origami - jest bardzo proste i przyjemne :).
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :))
OdpowiedzUsuńWoreczki cudne :))Pozdrawiam cieplutko :))
woreczki są super i świetnie się sprawdzają w podróży :) a różyczka śliczna jest - ktoś Ci ją zwędził?? białej nie widziałam... :)
OdpowiedzUsuń