Skończyłam wreszcie cieniuteńką, brązową chustę z włóczki Alpaca T/25. Wzór "Victory", wymiary: 170 x 82 cm, waga 47 g. Włóczka jest bardzo wydajna, w 100 g ma aż 1250 m, niestety nie najlepiej się blokuje - pewnie dlatego, że ma w składzie 37% akrylu. Chusta jest przez to bardziej "puchata" ale muszę przyznać, że nawet mi to specjalnie nie przeszkadza.
Zdjęcia niestety nie najlepsze - od rana sypie śnieg i jest okropnie ponuro - ale co nieco na nich widać.

Manekina się jeszcze nie dorobiłam, więc tylko w taki sposób mogę ją zaprezentować :(.
Po skończeniu chusty, powstały jeszcze na szybko takie kwiatki:
Wykorzystałam do ich zrobienia resztki włóczek, które zostały mi po innych robótkach. Powstaną z nich broszki - dla mnie i na prezent :). Ten dolny kwiatek w rzeczywistości jest fioletowy, chociaż na zdjęciu wyszedł granatowy.
I jeszcze na życzenie Kankanki - zdjęcie moich nowych włóczek, zakupionych w
Zagrodzie :)
Cieniowana niebieska to alpaka z jedwabiem (30%), w 100 g jest 800 m - cudownie miękka i delikatna włóczka (jeszcze takiej w rękach nie miałam).
Grafitowa to Lace Scrumptious - 45% jedwab i 55% wełna merino, w 100g jest 1000 m - mięciutka i delikatnie połyskująca, no i bardzo mi się ten kolor podoba :).
Zielona cieniowana to wełna Bluefaced Leicester Lace, 800m/100g - również bardzo miła w dotyku i nie gryząca, chociaż już nie tak miękka jak te z jedwabiem.
Włóczkami jestem zachwycona i mam nadzieję, że wyrobami z nich też będę :). Teraz tylko czekam, aż Pan Mąż zrobi mi obiecane motowidło (podobno ma zdążyć do Mikołaja :)), żeby te cuda przewinąć w kłębki, no i zacząć dziergać :).
Miłego weekendu Wam życzę :)